eBookowe bestsellery z tych samych kategorii

Artemis

ebook

Wydawnictwo Muza
Data wydania 2017
Zabezpieczenie Znak wodny
Produkt cyfrowy
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Nowa powieść autora bestsellerowego "Marsjanina"! Prawa filmowe kupione na pniu przez producentów hitu "Marsjanin" z Mattem Damonem w roli głównej. Dwudziestokilkuletnia Jazz marzy o życiu pełnym przygód i dostatków, ale musi pogodzić się z rzeczywistością małego prowincjonalnego miasteczka. Nawet bardzo prowincjonalnego, bo na Księżycu. Dobrze żyje się tam właściwie tylko turystom i ekscentrycznym miliarderom, a tak się składa, że Jazz nie należy do żadnej z tych kategorii. Ma nudną, nisko płatną pracę i sporo długów do spłacenia, nic więc dziwnego, że dorabia drobnym przemytem. Nic dziwnego, że kiedy pojawia się okazja zarobienia naprawdę wielkich pieniędzy, nie waha się ani chwili. Tym, że misterny plan oznacza konieczność wejścia na ścieżkę przestępstwa, nie przejmuje się ani przez chwilę. Prawdziwe problemy pojawiają się wtedy, kiedy okazuje się, że plan ma drugie i trzecie dno oraz że Jazz dała się wplątać w gigantyczną aferę o potencjalnie katastrofalnych konsekwencjach.
S
Szczegóły
Dział: Ebooki pdf, epub, mobi, mp3
Wydawnictwo: Muza
Rok publikacji: 2017

RECENZJE - eBook - Artemis

4.6/5 ( 8 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Hrosskar

ilość recenzji:1

brak oceny 18-12-2017 19:49

Zachęcony sukcesem Marsjanina postanowiłem sięgnąć po najnowszą książką autora, czyli Artemis. Spodziewałem się czegoś równie ciekawego i interesującego jak pierwsza powieść Andy Weira, która mnie zachwyciła pod wieloma względami. Niestety, tego samego nie mogę powiedzieć o Artemisie...

Na księżycu funkcjonuje niewielkie, kilkutysięczne miasteczko Artemis. Przyszło w nim żyć dwudziestokilkuletniej Jazz, której marzy się życie pełne przygód i dostatków, a nie szara rzeczywistość, w której ciągle zmaga się z brakiem funduszy na coś więcej niż ciasna klitka do spania. Ma nudną i nisko płatną pracę doręczyciela, a w międzyczasie dorabia przemycając różne zakazane rzeczy z Ziemi do Artemis. Kiedy jeden z bogaczy proponuje jej możliwość zarobienia wielkich pieniędzy, nie waha się ani chwili, pomimo że zadanie nie będzie łatwe, ani tym bardziej bezpieczne. Dość szybko wyjdzie na jaw, że Jazz dała się wplątać w gigantyczną aferę o potencjalnie katastrofalnych konsekwencjach dla całego Artemis...

Pierwsze co rzuca się w oczy po lekturze pierwszych kilkudziesięciu stron jest fakt, że autor wziął wiele schematów i wypracowanych rozwiązań z Marsjanina i zwyczajnie przeniósł je do nowej książki. Bardzo dobrze widać to na przykładzie głównej bohaterki Jazz. Jest to niezwykle inteligenta młoda kobieta, która wszystko bardzo szybko pojmuje, wymyślając zupełnie od niechcenia rozwiązania trudnych problemów. Co chwila raczy czytelnika jak funkcjonują różne rzeczy w Artemis - począwszy od składu powietrza, po wielkość mieszkań, obieg wody itp. Jest ona również bardzo zadziorna, ma swój pomysł na życie, nie słucha rad, a przy tym nie brakuje jej poczucia humoru. Czy po takim opisie, Jazz nie przypomina Wam kogoś? Oczywiście, mowa o Marku, który był bohaterem Marsjanina. Choć pomiędzy tą dwójką występują drobne różnice, jak chociażby różnica płci, to nie da się ukryć, że autor w zasadzie stworzył damską wersję Marka, dopasowaną do nieco innej fabuły i okoliczności. Watney był bardzo dobrze wykreowaną postacią pod wieloma względami, tymczasem u Jazz niestety tak nie jest. Humor jakim raczy czytelnika, jak również jej czasami dziecinne zachowanie spowodowało, że trudno mi było przejąc się jej losami i z uwagą obserwować jej poczynania.

Natomiast jeśli chodzi o historię przedstawioną w Artemisie, to wydała mi się ona po prostu zwyczajna i niczym nie wyróżniająca się. W zasadzie gdyby przenieść miasteczko na Księżycu na Ziemię, to dałoby się stworzyć niemal identyczną historię, tylko z niewielkimi modyfikacjami. I to nie jest wcale przesada... Pomimo, że w książce całkiem dużo się dzieje, to trudno mi było wczuć się w tę historię w takim stopniu jak w przypadku Marsjanina. Być może dlatego, że w Artemisie miałem niemal stu procentową pewność, że Jazz nic się nie stanie i wyjdzie cało ze wszystkich opresji, a w Marsjaninie do końca nie było wiadomo co się stanie z Markiem. Oczywiście dużym plusem jest tutaj przedstawienie miasteczka na Księżycu - jak ono funkcjonuje, na czym zarabia i jaka jest jego struktura społeczna. To wszystko było interesujące, dlatego sądziłem, że Weir pokusi się o coś bardziej złożonego, aniżeli zwykłe rozgrywki milionerów w kosmosie, o których możemy przeczytać dziesiątki książek.

Zabierając się do czytania Artemisu sądziłem, że powstrzymam się od porównywania jej z Marsjaninem. Jednak autor bardzo dużo rozwiązań, wziął niemal żywcem ze swojego debiutu. Co więcej, obie te książki wykorzystują bardzo podobną technologię, przez co nie poczułem takiego zachwytu nad wszystkim co autor opisuje. Dlatego po lekturze Artemisu odniosłem wręcz wrażenie, że autor postanowił stworzyć kolejną książkę, korzystając z wiedzy, jak i popularności zdobytej przy Marsjaninie, niekoniecznie dużo czasu poświęcając samej fabule. Szkoda, ponieważ miałem nadzieję, że Weir znów mnie czymś zaskoczy.

Artemis zdecydowanie nie dorównuje Marsjaninowi i wypada na jego tle dość kiepsko. W zasadzie Weir wykorzystał w swojej najnowszej książce wcześniej stworzone schematy i dopasował je tylko do nowej fabuły. Nie znaczy to, że Artemis jest złą powieścią, lecz jeśli oczekujecie czegoś na miarę Marsjanina, to możecie się mocno zawieźć.