- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.o o Lupina wszystko w niej biło na trwogę, gotowało się, pieniło z wściekłości. To wróg który szydzi, wyzywa, pogardza lub, co gorsza, i jest nieuchwytny. Według zeznania służącej, Suzanne wyszła z domu dwadzieścia minut przed dziesiątą. Wychodząc z liceum pięć minut po dziesiątej, ojciec nie spostrzegł jej po przeciwnej stronie ulicy, gdzie zazwyczaj na niego czekała. A więc wszystko odbyło się w ciągu dwudziestominutowego przejścia z domu do liceum. Dwoje sąsiadów twierdziło, że widziało ją trzysta kroków od domu. Pewna kobieta widziała idącą wzdłuż alei młodą panienkę, której rysopis odpowiadał wyglądowi Suzanne. Później ślad się urywał. Poszukiwania prowadzono wszędzie; przesłuchano nawet pracowników stacji kolejowej. Nie zauważono tego dnia niczego, co mogłoby mieć związek z porwaniem młodej dziewczyny. Jednak w Ville dAvrey pewien sklepikarz zeznał, że dostarczył oleju dla limuzyny jadącej z Paryża. Wewnątrz siedział szofer i jakaś niezwykle jasnowłosa kobieta. W godzinę później auto wracało z Wersalu. Ilość bagaży zmusiła je do wolniejszej jazdy, dzięki czemu sklepikarz mógł zauważyć obok już widzianej jasnowłosej damy inną kobietę, owiniętą w szal i woal. Z pewnością była to Suzanne Gerbois. Należało więc uznać, że porwanie odbyło się w biały dzień, na ruchliwej ulicy w samym środku miasta. Ale jak? I gdzie? Nie słyszano przecież krzyku, ani nie zauważono nic podejrzanego. Sklepikarz opisał wygląd auta. Była to kryta maszyna peugeot z ciemnoniebieskim obiciem w środku. Na wszelki wypadek przesłuchano panią Bob-Walthour. która prowadziła firmę wynajmującą auta. W rzeczy samej, rankiem w ten piątek wynajęła na cały dzień peugeota pewnej jasnowłosej kobiecie, której później już więcej nie widziała. - A szofer? - Był to niejaki Ernest, zatrudniony poprzedniego dnia na podstawie doskonałych referencji. - Czy jest tutaj? - Nie. Zabrał bagaże i więcej się nie pojawił. - Czy nie można odszukać jego śladów? - Zapewne u osób, których rekomendacje nam przedstawił. Oto ich nazwiska. Odszukano te osoby. Nikt z nich nie znał Ernesta. I tak, jakimkolwiek śladem by nie podążano, każdy z nich prowadził w ślepy zaułek pełen nowych zagadek. Pan Gerbois, niepocieszony po zniknięciu córki, złożył broń. Maleńka wzmianka, która się pojawiła w Echo de France, została powszechnie uznana za kapitulację po trwającej cztery doby wojnie. Dwa dni później pan Gerbois przebiegł dziedziniec gmachu Banku Ziemskiego. Wprowadzony do dyrektora podał mu los o numerze 514 serii 23. Dyrektor aż podskoczył. - Ma go pan jednak? Zwrócono go panu? - Gdzieś mi się zawieruszył, ale go znalazłem. - Jednakże pan utrzymywał... - Wszystko to plotki i nieprawda. - W każdym razie prosiłbym o jakiś dowód na poparcie pańskiego prawa własności. - Czy list komendanta wystarczy? - Z pewnością. - Bardzo proszę. - Doskonale. Zechce pan zostawić te papiery u nas. Ich sprawdzenie zajmie nam około dwóch tygodni. Zawiadomię pana o terminie wypłaty, chociaż uważam, że tę sprawy powinniśmy utrzymać w jak największej tajemnicy. - I ja tak myślę. Pan Gerbois nie mówił nic, dyrektor także. Ale bywają tajemnice, których wyjaśnienie przychodzi samo, bez czyjejkolwiek niedyskrecji. Wkrótce dowiedziano się, że Ars?ne Lupin był na tyle zuchwały, by odesłać panu Gerboisowi los. Wiadomość tę przyjęto z radością pełną zdumienia. Lupin z pewnością nie pozbywałby się losu bez pewności, że ma atut zapewniający mu przewagę. Zadawano sobie pytanie, co by się stało, gdyby panna Gerbois uciekła? Policja dostrzegła słaby punkt planu Lupina i podwoiła poszukiwania. Należało odnaleźć Suzanne. Ale odnalezienie jej było niezwykle trudne. Zastanawiano się, co zrobi Ars?ne Lupin. Gdzie i jak wymieni pannę Gerbois na pięćset tysięcy franków. A co zrobi pan Gerbois? Czy po otrzymaniu instrukcji od Lupina nie zawiadomi policji, by odzyskać córkę i zachować pieniądze? Pytano o to profesora, ten zaś odpowiadał: - Nie mam nic do powiedzenia. Czekam. - A panna Gerbois? - Poszukiwania trwają. - Czy Ars?ne Lupin pisał do pana? - Nie. - Zapewne jednak pisał. Jakie są jego instrukcje? - Nie mam nic do powiedzenia. Wypytywano również mecenasa Detinana. Z takim samym skutkiem. - Pan Lupin jest moim klientem. Zrozumcie panowie, że jestem zobowiązany do zachowania pełnej dyskrecji. Tajemniczość sytuacji denerwowała opinię publiczną. Rozważano trzy warianty rozwiązania sprawy: aresztowanie, sukces lub śmieszne i godne politowania niepowodzenie. Ciekawość publiczności została zaspokojona tylko częściowo. We wtorek 12 marca pan Gerbois otrzymał w zwyczajnej na pozór kopercie wezwanie do Banku Ziemskiego. W czwartek o pierwszej pojechał pociągiem do Paryża. O drugiej wręczono mu tysi
ebook
Wydawnictwo Miasto Książek |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Miasto Książek |
Rok publikacji: | 2021 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.