- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.. Nie oddajemy czci takiej osobie. A tutaj to jest szacunek, tu się czci takiego kogoś. Bo on tworzy historię, jest potrzebny jako symbol, że jest się dokąd wspinać. Polska to kraj, gdzie się nie ceni higher class, znaczy ludzi, którzy są na szczycie. Od razu się mówi, że nakradli, że się nie nadają. Dam przykład. Dzisiaj do biura przychodzi chłopaczek z naszego biura reklamy i się skarży, że nie jest pewien, jak to będzie z jednym naszym dobrym reklamodawcą, bo w biurze pracuje tam Polak, którego zakłuł w oczy samochód, którym ja jeżdżę. Chłopaczek mówi, że tamten wymienił trzy czy cztery razy, że ja jeżdżę samochodem takim i takim, więc to, widać, jest dla niego ból jakiś. A w Anglii to świadczy o potędze, że się ma taki samochód. O potędze świadczy nawet, jak ktoś ma dziesięć milionów długów. Bo to znaczy, że go stać na te długi. Żeby dostać się do ich dobrych sfer, to chyba mi już życia nie wystarczy. Oni są zamkniętym kręgiem. Tutaj są w ogóle dwa sposoby bycia z wyższej klasy: nabyty i urodzony. Można być dobrze wykształconym, mieć majątek, ale nie będzie się z naprawdę wyższej klasy. Dajmy na to, ja mam dom w Cotswolds w hrabstwie Gloucestershire, gdzie ci najlepiej urodzeni mają swoje domy na piątek do niedzieli. A jednak nie zapraszają mnie na polowanie, choć zapraszają innych. No bo ja jestem inteligencją biznesową. To samo, gdybym chciał wysłać dzieci do szkoły dobrej, wysokopłatnej, o renomie. Niestety, żeby tam wejść, to będzie duża sztuka. Ale dajmy na to udało mi się załatwić te rekomendacje, tak jak znajomej Polce pochodzenia inteligenckiego, ale nie z higher class. Sama była w Polsce nauczycielką, ale posiadając bogatego męża, posłała córkę do prywatnej szkoły w dzielnicy Chelsea. Nigdy ta córka nie została zaakceptowana. Tamci jeżdżą do Szwajcarii na narty, na jachty w ciepłe kraje. Niektórzy nawet nie mają pieniędzy na takie wyjazdy, ale ich zapraszają ci, co mają. Córka nabawiła się depresji. Ale chodzi dalej, dlaczego ma nie chodzić? W życiu biznesowym łatwo poznać bardzo dobrze urodzonego. Widzisz go w koszuli. Jest oberwana, bo on nosi ją dwadzieścia lat. Albo ma płaszcz trzydziestoletni. Albo buty piętnastoletnie. Ale te buty nawet teraz mają wartość pięciuset funtów, koszula jest z najwyższej półki i zawsze była, na taki płaszcz to normalny człowiek musiałby długo zbierać, a i tak nie wiadomo, czy taki krawiec chciałby go obsłużyć. No i ma zegarek. Słowem: klasę wyższą Angola widać w oczach. To, jak mówiłem, wypija się z mlekiem matki. Zwykły Angol lubi się zadawać z klasą wyższą, bo z kim się zadajesz, takim się stajesz, taki urodzony podciąga do góry. Oczywiście teoretycznie. Jak mówiłem, do Pall Mall się za takim nie wśliźniesz. Wiele firm mimo to chce mieć u siebie lorda. Angol zakłada firmę i chce mieć lorda, bo od tego firma od razu jest lepsza. Inne różnice w mentalności: Angol pozwala małym biznesom rosnąć i nie gnębi ich kontrolami. Ale jak się ustawisz na tyle, że będziesz miał majątek - to już nie ma zmiłuj, będziesz płacił haracz w postaci podatków. Ze swej strony powiem, że się w pewnym momencie nie myśli, że się płaci te podatki. Normalne. Normalne jest również, że się ubezpiecza domy i samochody. Bez ubezpieczenia, o ile wiem, jeżdżą tylko Polacy i Hindusi. Nikt jej nie chciał Maciek, 41 lat, Londyn Jest niedawno awansowanym dyrektorem w PricewaterhouseCoopers. Pracuje w szklanym biurze nad Tamizą, mieszka w południowo-zachodnim Londynie, w dostatniej dzielnicy, gdzie są lepsze szkoły. O tym, jak podzielone klasowo jest zastane społeczeństwo, przekonał się dobitnie podczas sierpniowych zamieszek w 2011 roku. Szósty sierpnia 2011 roku. Siedziałem na piętrze mieszkania na Clapham Junction i bałem się tak jak w 1981 roku, kiedy miałem osiem lat, a moi rodzice, szeregowi działacze Solidarności, zostali wezwani na SB. Dodam, że wtedy bałem się najbardziej w życiu. To był trzeci dzień burd w mieście, wyrostki zaczęły podpalać i rozbijać wystawy, potem się okazało, że robiły to, by odwrócić uwagę od prawdziwego chaosu rozpętanego w East Croydon i uwiązać policję w centrum Londynu. Pięćdziesiąt metrów od naszych drzwi płonęła ulica, wszędzie było pełno dymu. Nad dzielnicą latał helikopter BBC, więc wiedziałem z telewizji, że płonie sklep z prywatkowymi gadżetami obok stacji. Kilkadziesiąt metrów od nas. W sklepie, wszyscy to wiedzieli, stały butle z gazem do pompowania balonów. Gdyby wybuchły, cały budynek mógłby wylecieć w powietrze. Kłębił się tłum rabusiów, strażacy nie mogli tam dojechać, przyjechał patrol policji, ale zaraz odjechał, bo policjanci się bali, że ich rozszarpią. Tkwiłem z rodziną na tym piętrze. Wiedzieliśmy, że nie mamy na kogo liczyć. Jedyna nadzieja le
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Czarne |
Rok publikacji: | 2014 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.