- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.aczą ręką i znów ocierać zaczęła gwałtownie łzy, cisnące się do Basia stanęła na chwilę zamyślona. W radości swej nie pomyślała nawet, że wyjazd jej zrani tą dobrą, prostą, lecz kochającą ją gorąco istotę... Co robić?... I naraz błysnęła jej myś Tuląc się do Marcinowej i całując ją serdecznie, rzekła: -- Ależ Marcinowo, to Marcinowa myśli, żebym ja bez niej pojechała?... A cóżbym ja w Polsce bez Marcinowej robiła?... Jakbym sobie dała sama radę?.. Marcinowa musi ze mną jechać... Mam uskładanych pieniędzy tyle, że wystarczy na podróż nie tylko dla nas obydwóch, ale i na zagospodarowanie się... W miarę jej słów rozjaśniała się twarz starej Marcinowej, promieniała, aż wreszcie wykwitł na niej uśmiech -- Naprawdę, Basiuniu, weźmie mnie Basiunia z sobą? -- spytała z niedowierzaniem: a toż i ja tam, w kraju, mogę się jeszcze do czegoś przydać... mogę do służby iść... oho, nie będę darmo jeść chleba Basiuni!... Po chwili jednak jakby ciemne chmury zaciągnęły jej radość, poczęła pociągać nosem i głosem, tamowanym przez łzy, wyrzekła: -- Mój Boże, a to ci by się mój Marcin, biedaczysko, ucieszył... Wciąż, aż do samego skonania, tą Polskę wspominał... A teraz biedak zostanie Na te słowa sposępniała twarz Basi, w oczach jej zakręciły się łzy, ucałowała jeszcze raz Marcinową i spiesznie wyszła do swego pokoiku, zamykając za sobą drzwi starannie. Marcinowa westchnęła sobie raz jeszcze, obtarła łzy i poszła do kuchni, wiedząc dobrze, że w takich chwilach Basi przeszkadzać nie można, gdyż poszła na ,,rozmowę" z Znalazłszy się w swoim pokoiku, Basia stanęła przed wiszącemi na ścianie dwiema dużemi fotografjami w pięknych ramach, okolonych kwiatami, i długo wpatrywała się w nie w milczeniu. Zdawała się zapytywać wzrokiem ich martwych twarzy, czy nie będą się gniewać, że zostawi ich tu samych, że opuści ich, by wrócić do I w miarę gdy wpatrywała się w umiłowane twarze, zdawało się jej, że na pięknych ustach ojca wykwita uśmiech, że szepcą one do niej te same słowa, które szeptały na parę chwil przed -- Basiu, gdy będziesz mogła, wracaj do Tam się żyje inaczej, Tam życie jest lżejsze, i śmierć radośniejszą... Te same słowa zdawały się jej szeptać usta Przywarła ustami do martwych fotografji, ucałowała ojcowski krzyż ,,Virtuti Militari", który chowała jak najświętszą relikwję... , Pokrzepiona na duchu wyszła do jadalni, gdzie Marcinowa, już uspokojona, krzątała się przy nakrywaniu do skromnego posił Z pewną obawą, popatrzała na Basię, poczem, widząc jej twarz jasną, spokojną, spytała cicho: -- No cóż oni?... -- Mówią, ażebym jechała -- odrzekła spokojnie Do późnej nocy przegawędziły, rozmawiając o kraju, o podróży, o tem, co w Polsce robić będą... A gdy Basia usnęła, śniła się jej wielka polska równina, zalana potokami letniego słoń W powodzi tych świateł szedł Żarycz, gdy naraz na jasnem niebie ukazała się czarna, ciężka W tem potężna błyskawica rozdarła chmurę i runął Żarycz się zachwiał, gdy ona, znalazłszy się nagle obok niego, ostatnim wysiłkiem szarpnęła go i wyrwała z ognistego koliska, utworzonego przez Wtedy chmura znikła, niebo wyjaśniło się, i dalej przez jasną, świetlistą równinę szli Czuła się przytem przy nim taka mała, słaba, bezsilna. Obudziła się, gdy już jasne promienie słońca wdzierały się przez okno do jej Z przyległego ogródka dobiegał wesoły świergot ptaszą Długo rozmyślała nad znaczeniem tego snu, gdy naraz zegar wybił siódmą, czas wstawania do Zerwała się i orzeźwiona kąpielą, po skromnym posiłku, podążyła do biura, ciekawa, czy Żarycz będzie z nią dziś mówić o wyjeździe do II. Inż. Żarycz powrócił z fabryki do domu późno i odprawiwszy służącego -- murzyna Jacka, udał się do gabinetu, gdzie zasiadłszy przy biurku, zabrał się jak zwykle do przeglądania nadeszłej w ciągu dnia korespondencji, na której ręką Basi widniało zaznaczone ne słowo ,,ważna". Przed oczami jego jednak wciąż stała rozrdowana, promienna twarzyczka panny Basi, gdy spytał ją, czy chce wrócić do Odłożył też na bok stos listów, i zagłębiwszy się w fotelu, pogrążył się w rozmyś Myśl powrotu do Polski, którą tak nagle oszołomił pannę Basię, nie była nową... Trwał przy niej już od lat wielu, nieomal od dnia przybycia do Szczególnie zaś uporczywie dręczyła go ona w ciężkich chwilach zmagania się z trudnościami życia, walki o byt, nie opuszczała go jednak i w latach pomyślności, gdy pierwszy dokonany wynalazek otworzył przed nim szerokie horyzonty nietylko już dobrobytu, ale i bogactwa, opierał się jej jednak, bronił się wprost, czekając chwili, gdy dosięgnie określonego Obecnie chwila ta nadeszła i postanowił przystąpi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.