- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.znalazł! - Ona też niedawno przechodziła rozwód. - Dobrze, że nie SMS-em. Elegancko się, kurna, zachował! - prychnęła. - Przez telefon! Nie wierzę... Maciek?! - Stoję i gapię się na rozlewisko. - Roześmiałam się nerwowo, jakby było w tym coś zabawnego. - Ogromne rozlewisko łez. - Przestań, od razu łez. - Niemal widziałam, jak niedbale machnęła ręką. - Nie ty pierwsza, nie ostatnia. Mam dobrą prawniczkę. Przeprowadzi cię przez to bezboleśnie - mówiła spokojnym tonem. - Tylko nie rycz. Uważaj teraz na to, co mówisz i do kogo. Nie szalej z alkoholem, imprezuj spokojnie. Byliście taką idealną parą - dodała już łagodniej. - W pracy, w domu, na wakacjach. Taki dream team. - Ale ostatnio było Gdzieś to czułam, mówiłam wam o tym, gdy byłyśmy na Rodos. Pamiętasz? - No i wykrakałaś. Nic to. Epidemia z tymi rozwodami! Dobrze, że mam to już za sobą. Pogadałyśmy jeszcze chwilę, a mnie zrobiło się trochę lepiej. ,,Becia, Zuza, Tak dobrze, że je mam", pomyślałam. Maciek miał wyłączony telefon przez cały tydzień. Wydzwaniałam do niego codziennie po kilka razy. Potem się dowiedziałam, że wyjechał w góry, żeby sobie wszystko przemyśleć. To nie mógł pomyśleć, zanim do mnie zadzwonił? Może wymyśliłby coś A teraz, skoro już wyskoczył z tym rozwodem, musiał kombinować, co dalej. Konsekwencja. To była jedna z jego dominujących cech. A może nie tyle konsekwencja, ile upór? Czasem brnął w coś, co postanowił, nawet jeśli wiedział już, że to nie ma Tak jak teraz! Przecież to, co wymyślił, było dramatycznie beznadziejne i pozbawione logiki. Zupełnie go nie rozumiałam. Potem zaczął jeździć do mojej rodziny i opowiadać, jaka jestem niepoukładana i że już dłużej ze mną nie może, taki jest skołowany psychicznie. Musimy się rozwieść. Zaczął od mojej mamy. Do moich rodziców czuł respekt, więc chciał sobie zabezpieczyć tyły. Pojechał do nich do domu, usiadł na kanapie przy herbatce i bredził jak potłuczony. Przedstawiał mnie jako wampira energetycznego, który tyranizuje całą rodzinę. Według niego miałam być ciągle w pracy, nie interesować się domem i dziećmi. Albo spotykać się z ,,koleżaneczkami". Mówił, że nie da się ze mną wytrzymać, że jest zagubiony, że miłość się wypaliła i musi zmienić swoje życie. Przekonywał, jak bardzo jest rozgoryczony i jaka jestem okropna. I w ogóle, że wcale do siebie nie pasujemy. I to ja jestem winna całej tej sytuacji. Mama jakoś nie dawała się przekonać. Wietrzyła podstęp. Słuchała, jak Maciek peroruje, i robiła coraz większe oczy. Pamiętała ten czas, kiedy tak za mną szalał, a potem stworzyliśmy udaną rodzinę... Więc co się stało? - Mamo, nie jesteśmy tymi połówkami, co to się szukają po świecie. Raczej można powiedzieć, że jesteśmy jak jabłko i gruszka - wyjaśniał. Mama odpaliła na to z wrodzonym sobie poczuciem humoru: - Co ty w ogóle pieprzysz? Jeśli tak, to ja ze swoim mężem jesteśmy jak śliwka i arbuz. A przetrwaliśmy ze sobą ponad czterdzieści lat. Doskonale pamiętam, jak piętnaście lat temu zalany łzami mówiłeś, że będziesz ją chronił i kochał do końca życia! Tym bardziej że rozwaliliście dwie rodziny, aby być ze sobą! Wiesz, jak przeżywał to Mateusz? Teraz chcesz zafundować to samo Stasiowi? Pomyślałeś o dziecku? Poza tym jakoś przez piętnaście lat nie zauważyłam tego twojego dramatu! - Lepiej, żeby Staś miał dwa spokojne domy, niż wychowywał się w piekle nienawiści - próbował jeszcze Maciek. Ale mama nie dawała się zwieść: - Jakiej nienawiści? Czy ty na głowę upadłeś? Kochałeś ją jak wariat! - Chcę normalnie żyć i mieć prawo do szczęścia - wytoczył cięższy kaliber. - Jednak jesteś idiotą! - Mama odparowała mu z armaty. - Po co w ogóle tu przyjechałeś? Nadawać na naszą córkę?! I czego oczekujesz? Że staniemy po twojej stronie? Puknij się w głowę! To nasza córka! A ty jesteś obcym człowiekiem! Zachowywała się tak inaczej niż kiedyś, gdy zawsze brała w obronę Janka, a mnie uważała za ostatnią najgorszą. - Mąż to teraz już nie rodzina? - rzucił Maciek. - Mąż to obcy człowiek! Nie łączą nas więzy krwi. My kochamy Mikę. A ty, egoisto, zawsze myślałeś tylko o sobie! Żegnam. - Wskazała mu drzwi. - Idiota - bąknęła jeszcze pod nosem, gdy wyszedł. Moja mama od zawsze uważała, że dla dobra rodziny mężowi można wiele wybaczyć. Dla dzieci, dla spokoju w domu. Właśnie przez to przetrwałam w pierwszym małżeństwie z Jankiem o kilka lat za długo. Tym razem jednak stanęła po mojej stronie. Byłam jej za to wdzięczna. Innym razem Maciek próbował jeszcze zagadnąć ojca, ale ten tylko prychnął i dalej robił obiad. Pojechał więc do cioci, tej od książki, na podstawie której kręciłam serial, i opowiedział jej, że nic nie umiem, jestem darmozjadem, kt
ebook
Wydawnictwo Burda Książki |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Burda Książki |
Rok publikacji: | 2019 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.