Autor najsłynniejszych past w polskim internecie, w tym kultowej już historii o fanatyku wędkarstwa. Znany i nieznany zarazem, bo ukrywający swoją tożsamość. Choć tworzy przede wszystkim na Facebooku, od niedawna publikuje również w formie analogowej. Zapraszamy na wywiad z Malcolmem XD, w którym autor wrócił m.in. do najgorszych wspomnień z okresu edukacji.
Zamów najnowszą książkę Malcolma XD
Wywiad z Malcolmem XD
Moje najgorsze wspomnienie z okresu edukacji to…
Właściwie wszystkie, bo właściwie od początku szkoły podstawowej po koniec studiów miałem bardzo trudną relację z systemem oświaty xD. Natomiast jako początek tych trudów wspominam moment w drugiej klasie podstawówki, kiedy nauczycielka wypier*ala mi wszystkie rzeczy z plecaka na środek klasy, bo miałem bałagan w tornistrze i nie mogłem czegoś znaleźć xD.
Pierwsze pieniądze zarobiłem…
W liceum w wakacje dorabiałem na budowie – a konkretnie przy tzw. wykończeniówce, jeżeli można ją nazwać budową, z czym budowlani ortodoksi prawdopodobnie będą polemizować. Grunty, gładzie, gipsokartony po dziś dzień nie mają przede mną tajemnic. Jak jeszcze nauczę się z Youtube’a, jak kłaść glazurę – do czego już się przymierzam – to w ogóle nie będę musiał już dalej pisać książek, tylko będę kładł płytki w Norwegii po 300 koron za metr, bo podobno tyle tam dają.
Nigdy nie napiszę pasty o…
Pewnie o wielu rzeczach, bo nie wystarczy mi czasu, żeby pastami objąć wszelkie dziedziny życia. Jeżeli chodzi o to, czy istnieją jakieś tematy, które uważam za zbyt kontrowersyjne do żartów, to prawdopodobnie nie. Natomiast są takie, o których żadnego dobrego żartu nigdy nie słyszałem, tylko same tryhardowe bezbezki. Dwa pierwsze przykłady z brzegu to Smoleńsk i Auschwitz.
W wiosce smerfów byłbym…
Zdecydowanie Marudą. Moi znajomi z reala żartują, że na co dzień zawsze siedzę pochmurny i wkurwiony, bo magazynuję całe poczucie humoru na pasty i książki.
Moja największa wada to…
Trucie dupy, jęczybulstwo, czarnowidztwo i ogólnie te klimaty.
W dzieciństwie chciałem zostać…
Taksówkarzem albo emerytem, ewentualnie kimś pomiędzy. Czyli taksówkarzem stojącym wiecznie z petem na postoju i odrzucającym wszystkie zgłoszenia, bo mu się nie opłacają, bo benzyna droga.
Najważniejsze, czego nauczyli mnie rodzice…
Kto jest królem wody, a kto królem dżungli.