Literacka Nagroda Nike 2017. Poznaliśmy zwycięzców!

Nagroda Nike 2017 Gandalf.com.pl
Napisane przez Gandalf.com.pl
Brak komentarzy
Udostępnij:

Już wiadomo, kto napisał najlepszą książkę roku! Nagrodę Nike 2017 otrzymał Cezary Łazarewicz za książkę „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka”

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Cezary Łazarkiewicz jest absolwentem Zespołu Szkół Morskich w Darłowie. Pisał do czołowych polskich gazet. Był dyrektorem radia. Reporterskie spojrzenie na świat ma we krwi. W książce „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka” wraca do wydarzeń sprzed ponad trzydziestu lat. To co się wtedy zdarzyło bulwersuje i dziś. Sprawa Grzegorza Przemyka jest jedną z najgłośniejszych zbrodni lat osiemdziesiątych. Sprawcy znani od początku, kłamstwa, próby tuszowania, niesłuszne oskarżenia, nieudolność wymiaru sprawiedliwości i bezwzględność władzy.
Książka Cezarego Łazarkiewicza pokazuje konfrontację niezależności i autorytatywnej władzy. Opowiada o krzywdzie, która została wyrządzona. O krzywdzie, która nie została rozliczona.

Cezary Łazarkiewicz przekopał góry tomów sądowych dotyczących sprawy. Wertował prasę dostępną społeczeństwu w tamtych latach i podziemne wydawnictwa. Analizował sprawozdania z sądu Komitetu Helsińskiego, dokumenty milicji, Służby Bezpieczeństwa i PZPR. W Instytucie Pamięci Narodowej sporo miejsca zajmują materiały archiwalne dotyczące Grzegorza Przemyka, które wnikliwe zbadał Cezary Łazarkiewicz. Nie oparł jednak swojej książki jedynie na archiwach. Rozmawiał też z ludźmi, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w sprawę. Wysłuchał relacji rodziny Przemyka, przyjaciół, a także zomowców i ich rodzin. Nie wszyscy chcieli mówić.

Sprawa Grzegorza Przemyka, to nie tylko sprawa jednego chłopaka i jednej rodziny. To sprawa całej Polski. Myślę, że cieszy fakt, iż jury doceniło książkę „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka”.

A wszystko zaczyna się tak niewinnie. Jest maj 1983 roku. Grupa maturzystów bawi się na Placu Zamkowym w Warszawie. Jest alkohol i wygłupy. Dwóch chłopaków zatrzymuje patrol milicji. Jednym z nich jest właśnie Grzegorz Przemyk. Dalej sprawy toczą się torem, który aż trudno sobie wyobrazić i nie sposób zaakceptować. Książkę Cezarego Łazarkiewicza można czytać jak mocny kryminał. Tylko, że w tym przypadku historia wydarzyła się naprawdę.

Nagrodę Literacką Nike wręczono po raz 21. Cezary Łazarkiewicz otrzymał prestiżowe wyróżnienie i 100 tysięcy złotych.

>> Nagroda Nike Czytelników

30 września poznaliśmy pierwszego zwycięzcę „Nike” 2017. Wybrali go Czytelnicy. Zdecydowali oni, że statuetkę powinien otrzymać Stanisław Łubieński  za książkę „Dwanaście srok za ogon”.

Fot. Albert Zawada / Agencja Gazeta

Stanisław Łubieński choć młody i najmłodszy z grona finalistów „Nike”, to niejedno ma do powiedzenia i opowiedzenia. Łubieński jest pisarzem, publicystą, kulturoznawcą, eseistą i współautorem inicjatywy filmowej Warszawski Tygiel Kulturalny. Co poza tym? Pisarza fascynuje Ukraina i ornitologia. Amatorsko podgląda ptaki. Jego fascynacja ptakami sięga dzieciństwa i więzów rodzinnych i to właśnie ona w pewien sposób zainspirowała Łubieńskiego do napisania nagrodzonej książki.


W „Dwunastu srokach za ogon” „ptasie wątki” przeplatają się z finezją tworząc fascynujący literacki patchwork. W książce czuje się reportaż, esej i rozdziały, w których mieszają się różne gatunki. Praca nad książką zajęła pisarzowi cztery lata, a żeby wydobyć wszystko, czego sobie założył, zjeździł Polskę wzdłuż i w szerz. A teraz zabiera Czytelnika w niesamowitą podróż w głąb natury. Słychać odgłosy ptaków, widać ich sylwetki… można się zaczytać.

Książka „Dwanaście srok za ogon” nie po raz pierwszy została doceniona. Ukazała się w 2016 roku i otrzymała Nagrodę Warszawskiej Premiery Literackiej. Ta książka Stanisława Łubieńskiego była też nominowana do Paszportów Polityki i Nagrody Literackiej Gdynia.

>> Kto miał szansę na Nagrodę Nike 2017

Nominowanych do Nagrody Nike, jak co roku, ogłoszono podczas Warszawskich Targów Książki. Szansę na laur miało siedem tomów poezji, pięć powieści, cztery reportaże i tyle samo esejów. Kolejny krok, by wyłonić zwycięzcę, to wybór siedmiu finalistów. Do finału „Nike” w 2017 roku przeszli: Radek Franczak „Serce”, Genowefa Jakubowska-Fijałkowska „Paraliż przysenny”, Cezary Łazarewicz „Żeby nie było śladów”, Stanisław Łubieński „Dwanaście srok za ogon”, Jacek Podsiadło „Włos Bregueta”, Monika Sznajderman „Fałszerze pieprzu” i Krzysztof Środa „Las nie uprzedza”.

Natomiast w tegorocznym jury „Nike” zasiedli: Tomasz Fiałkowski – przewodniczący, Joanna Krakowska, Antoni Pawlak, Maria Anna Potocka, Paweł Rodak, Joanna Szczęsna, Andrzej Werner, Marek Zaleski, Maria Zmarz-Koczanowicz.

>> Lista finalistów – Nagroda Nike 2017

Oprócz Nagrody Nike dla Cezarego Łazarkiewicza i Nagrody Nike Czytelników dla Stanisława Łubieńskiego w gronie tegorocznych finalistów znaleźli się wymienieni autorzy i ich dzieła. Pięciu twórców, których lektura na pewno będzie przyjemnością. Na pewno zasługują na nie mniejszą uwagę.

Radka Franczak  – Serce 

Źródło: koduj24.pl

Radka Franczak pisze książki i realizuje filmy dokumentalne. Jej „Serce” to opowieść o młodej dziewczynie Wice, która razem ze swoim chłopakiem Staśkiem porzucają polską codzienność. Wyruszają do Szwajcarii, żeby zobaczyć i poczuć ten lepszy świat. Tam młoda kobieta w końcu znajduje wymarzoną pracę. Zostaje zatrudniona w zamożnym domu, gdzie ścierają się ze sobą dwa światy, dwie osobowości – matka i córka, Shirley i Robin. Pisarka pokazuje, jak wyglądają relacje między dziećmi i rodzicami splatając to z osobistymi problemami bohaterki. Wika musi skonfrontować się ze swoimi emocjami i na nowo określić czego chce i kim naprawdę jest. Być może książka Radki Franczak skłoni także do refleksji Czytelników.

Ciekawym dopełnieniem „Serca” – literackich wątków – są czarno-białe zdjęcia.

Genowefa Jakubowska-Fijałkowska – Paraliż przysenny

Źródło: fokamedia.pl

„Paraliż przysenny” Genowefy Jakubowskiej-Fijałkowskiej to swoistego rodzaju prezent pisarki dla siebie. Książka ukazał się bowiem w jej 70. urodziny. Genowefa Jakubowska-Fijałkowska od lat publikuje swoje wiersze w różnych czasopismach. Wydała też kilka tomików poezji, które przetłumaczono między innymi na angielski, czeski i serbski. Pisarka jest dwukrotną stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Genowefa Jakubowska-Fijałkowska w rozmowie na temat swojej twórczości z Mateuszem Demskim (Dziennik Zachodni) powiedziała: „Brutalny język jest pokłosiem mojej świadomości przemijania, która z wiekiem stała się zarzewiem buntu; niezgody na to co po śmierci stanie się z moim psem, konserwami w lodówce, a przede wszystkim rodziną, czyli dziećmi, wnukami. A z drugiej strony wciąż nie wiem, czy chciałabym żyć wiecznie. Czasem czuję, że jestem już tym wszystkim po prostu zmęczona”.

Pisarka nie owija w bawełnę. Nazywa rzeczy po imieniu. Nie szuka oględnych słówek, żeby wyrazić swoje myśli. Pisze dosadnie, ostro tak, że słowami jak skalpelem przecina i obnaża rzeczywistość.

Oto fragment wiersza „Sypią mi się włosy”:

„Jak po chemioterapii to nie rak/ to starość kurwa starość/ na nic skrzyp polny suplementy diety/ szampony trzy w jednym/ odżywki balsamy olejek arganowy/ gaje oliwne na włosy/ może powinnam spać już gotowa/ w czarnej garsonce z fioletową apaszką na szyi (…)”.

Autorzy nominowani do Nagrody Nike 2017 odpowiadali na pytania kwestionariusza przygotowanego przez Gazetę Wyborczą. Kończąc zdanie: „Chciałabym, żeby po przeczytaniu mojej książki…” autorka dopisała: „…czytelnik pochylił się nad człowiekiem, poczuł jego radość, ból, zmęczenie, zmory senne, pot w koszuli nocnej, pożegnania, śmierć, narodziny dziewczynek”.

Jacek Podsiadło  – Włos Bregueta

Fot. Bartek Krupa

Jacek Podsiadło to poeta, prozaik, tłumacz, dziennikarz. Przez pewien czas pracował w ostrowieckiej Hucie im. Marcelego Nowotki. Zrezygnował jednak z pracy, by wędrować po Polsce. Najwyraźniej fascynująca była wędrówka, ponieważ zajęła pięć lat.

Jacek Podsiadło w latach osiemdziesiątych sympatyzował z ruchem Wolność i Pokój. Przez wiele lat prowadził audycję w Radiu Opole. Jest też twórcą internetowego Domowego Radia „Studnia”. To osobisty projekt, w który Jacek Podsiało bardzo się zaangażował. Programy tworzył sam lub z bliskimi współpracownikami. W sumie radio robiło kilkanaście osób. Jacek Podsiadło to nie tylko niezależny radiowiec. Wielu osobom znany jest z tomików poezji, które nie raz nagradzano, a wiersze przetłumaczono na wiele języków.

To nie pierwszy raz Jacka Podsiadło z „Nike”. Dwa lata temu też znalazł się w gronie finalistów „Nike” z tomem „Przez sen”. Książka, która zapewniła mu tegoroczny finał to „Włos Bregueta”. Tomik zawierający 24 wiersze otrzymał już Wrocławską Nagrodę Poetycką „Silesius”.

Monika Sznajderman  – Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna 

Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

„Wbrew tytułowi, to nie jest książka historyczna. To książka o pamięci. A właściwie o dwóch pamięciach, które się w żadnym miejscu nie spotykają. I o losach, które od stuleci toczyły się równolegle, nigdy razem. Losach moich dwóch rodzin – polskiej i żydowskiej” – pisze autorka.

Rodzicie Moniki Sznajderman poznali się w szpitalu. Oboje byli młodymi lekarzami. Zakochali się. On samotny ocalały z Zagłady Żyd pamiętający piekło Holocaustu. Wciąż wierzący w nową Polskę. Ona dziewczyna z domu zróżnicowanego politycznie. Jeden wuj był komunistą, drugi zadeklarowanym narodowcem. Mimo tylu różnic rodzicom Moniki Sznajderman udało się zbudować nową rodzinę. To co jej najbardziej doskwierało przez lata, to milczenie. Sprawy, o których się nie mówiło. Przeszłość, do której się nie wracało. Po śmierci matki autorka zaczęła rozmawiać z ojcem, o tym co było. I tak powstała niesamowita i bardzo osobista opowieść. „Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna” w jakimś metafizycznym wymiarze zwraca Markowi Sznajdermanowi utraconych bliskich. To książka, która jest pamięcią i pomostem, przez który mała dziewczynka przechodzi do swojego nowego dorosłego świata, który przyniesie nie tylko uśmiech i spełnienie, ale też ból.

Monika Sznajderman zajmuje się antropologią współczesności (zwłaszcza problemami popularnej kultury audiowizualnej) i formami współczesnej wyobraźni religijnej. Razem z mężem Andrzejem Stasiukiem prowadzi Wydawnictwo Czarne. Jest też prezesem Stowarzyszenia Rozwoju Sołectwa Krzywa zajmującego się dziećmi z byłych PGR-ów w Beskidzie Niskim.

Z autorką „Fałszerzy pieprzu” spotkać się można będzie 2 października na Festiwalu Literackim „Zebrane” w Białymstoku.

Krzysztof Środa  – Las nie uprzedza 

Fot. Waldemar Gorlewski / Agencja Gazeta

Krzysztof Środa to polski pisarz, historyk filozofii i tłumacz. Jego publikacje można znaleźć między innymi w „Przeglądzie Filozoficznym”, „Przeglądzie Filozoficzno-Literackim” i „Toposie”. Ma w swoim dorobku tłumaczenia kilkunastu filozoficznych dzieł. I co ciekawe tłumaczył też książki poruszające temat spekulacji giełdowej.

Książka Krzysztofa Środy nominowana do Literackiej Nagrody Nike to „Las nie uprzedza”. Poświęcona jest Czeczenii i Maroku – dwie różne rzeczywistości, dwa odmienne światy. Autor przenika oba. W Maroku, kojarzonym z turystycznym rajem, pisarz-podróżnik to tu, to tam zje śniadanie, wyskoczy na kawę, czy pójdzie do fryzjera. Trudno wtopić się w tłum będąc Europejczykiem, ale można rozsmakować się w codzienności, korzystać z gościnności. Natomiast Czeczenia to wojna. Kraj smagany jest nią od stuleci. Ludziom najbliższy jest lęk. Zakładają go zanim założą codzienne ubranie. Mówić nie lubią. Może dlatego, że tematy do rozmów raczej są smutne. Środa potrafi jednak wydobyć istotę, potrafi wsłuchać się. I pewnie właśnie dzięki tej umiejętności wsłuchiwania się w świat i wrażliwości dotyka natury człowieka. Piękna książka.

Ja wiem, kto był moim faworytem do Literackiej Nagrody Nike 2017…, a jak było u Was? Czy wybór jury jest satysfakcjonujący? Czy może nagrodę zalibyście innemu autorowi z grona finalistów?

Udostępnij:
2 października 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W przypadku naruszenia Regulaminu Twój wpis zostanie usunięty.