Gry i zabawy (nie) dla malucha – z poradnika praktycznej mamy

Gandalf.com.pl
Napisane przez Gandalf.com.pl
2 komentarze
Udostępnij:

  Taka sytuacja. 5:30. nasza kochana córcia zarządziła pobudkę. Wgramoliła się do naszego łóżka i z radością dwulatka krzyknęła: Wstawajcie! Ranek jest! Dla nas każda minuta snu jest bezcenna. Szukając ratunku błyskawicznie wpadliśmy na pomysł: Scrabble! Dziecko miało świetną zabawę, a literki były wszędzie. Jak wstaliśmy, łóżko było pobojowiskiem. Ja wzięłam się za sprzątanie mówiąc pedagogicznie do córki: Zuzia, posprzątam Twoje Scrabble, tylko dlatego, że są nasze 🙂

  I właśnie wtedy wpadł mi do głowy pomysł tego wpisu. Mam teorię, że najlepszą zabawką dla dziecka jest wszystko, co nie jest zabawką. Każdy rodzic musi przebrnąć przez perkusję z garnków, stoczyć walkę o piloty, podzielić się mopem, który w małych rączkach potrafi zdziałać o wiele więcej! Buty z kolei są doskonałym schowkiem, a ziemia w kwiatkach to świetna piaskownica. Podobnie jest z zabawami edukacyjnymi. Jak się okazuje różne gry i planszówki rodziców, czy starszego rodzeństwa potrafią naprawdę fajnie zająć malucha. Oto kilka pomysłów, które spraktykowałam. Czekam oczywiście na Wasze.

Jenga! I wszystko jasne.

  Świetnie nadaje się do budowania. Klocki można układać na mnóstwo różnych sposobów. Można budować wieże i to naprawdę wysokie, robić zagrody dla zwierzątek i domki dla ludzików. Fajnie też buduje się mosty, drogi i schody. Mali konstruktorzy doskonale radzą sobie z układaniem z klocków Jengi. I co ważne te klocki są na tyle duże, że moim zdaniem są bezpieczne dla dzieci.

ABC, czyli Scrabble

 Tu sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, ponieważ literki są małe. Co za tym idzie? Nasza pociecha może wpaść na pomysł, że są też smaczne. Musi być, więc kontrola dorosłego. Z literek da się też układać wieżę, ale znacznie fajniejsze jest odnajdywanie poszczególnych znaków. Ja z moją córcią bawię się tak: piszę na kartce wyraźnie jakąś literę i układam w rzędzie kilka liter ze Scrabbli, wśród których ona jest. Oczywiście pisząc mówię, że jest to np. „O”. Jeśli Zuzia pokaże właściwą literkę, chowa ją do woreczka.

scrabble

Kolejka miło zajmuje czas

  Nasze dzieci pewnie nigdy tak do końca nie zrozumieją idei kolejek. Dla nas ta gra to wspomnienie z czasów PRL-u, do którego wracamy często z sentymentem. Kolejkę można śmiało wykorzystać do zabawy z maluchem. Gra ma aż 60 kart z rozmaitymi produktami. Są świetnie wykonane graficznie dzięki czemu przykuwają uwagę dziecka. Można bawić się w „pokazywanie” np. pokaż kalosze, czy pokaż chleb. Można też poprosić o pokazywanie np. rzeczy do jedzenia, albo ułożenie w rządku wszystkich mebli. Fajnie jest zadawać dziecku pytania pokazując kartę np. do czego służy suszarka? Odpowiedzi potrafią być naprawdę niesamowite!

 Trio i Kraby to w kolory zabawy

Te dwie gry moim zdaniem świetnie nadają się do uczenia kolorów i logicznego myślenia naszego maluszka. Trio ma osiem pionków w czterech kolorach: żółty, zielony, niebieski i czerwony. Jest też 55 kart. Na każdej z nich są trzy kółeczka z kombinacjami tych kolorów. Odkrywam kartę, a dziecko we właściwy sposób układa na niej pionki. Jak jest dobrze, biję brawo. Z Krabami zabawa wygląda inaczej. W grze są figurki krabów w pięciu kolorach i małe kartoniki z krabami w tych samych barwach, a do tego plansza imitująca wodę. Małe kartoniki są łódeczkami na których pływają kraby. Mogą pływać całymi rodzinami np. rodzina żółta. Dziecko musi znaleźć kraby i dopasować im kartoniki-łódki w kolorze, który wskażemy. Możemy też tworzyć załogi np. dwóch, trzech krabów. To fajny sposób na naukę liczenia. Te gry to naprawdę świetna zabawa, ale trzeba uważać na małe elementy i nie zostawiać pociechy sam na sam z nimi.

gry

Quiz zoologiczny – zwierzaki zawsze w cenie

 Ta gra przeznaczona jest dla dzieci w wieku 8 +. Ja jednak gram w nią z dwulatkiem. I przyznam szczerze, że wychodzi nam to naprawdę nieźle! Ubaw po pachy! W grze jest mnóstwo kart ze zwierzakami, a zdjęcia na nich są naprawdę ładne. Bawimy się np. w odgłosy zwierząt, albo w ich ruchy. Dla kogoś dziwnie może wyglądać mama, która skacze w kucki, drapie się po głowie i robi „uuu uuu”… Znaczy udaje małpę. Jeśli tak zachowuje się dwuletnia dziewczynka, wygląda to zupełnie normalnie. Bawiąc się Quizem zoologicznym można zadawać dziecku rozmaite pytania dotyczące zwierząt, oczywiście na miarę wieku, i nagradzać je żetonami z gry.


Co jeszcze jest fajnego w tych grach? To, że wieczorem rodzice (jeśli mają jeszcze siłę) mogą się odprężyć i miło spędzić czas. Dodatkowo tego typu zabawki nie „przeterminują” się szybko i będą cieszyły przez lata. Póki co, są dla dziecka fajnym urozmaiceniem.

  Jestem pewna, że Wy też macie swoje patenty i pomysły na ciekawe gry i zabawy. Napiszcie mi o nich!

Udostępnij:
30 marca 2015

2 odpowiedzi na “Gry i zabawy (nie) dla malucha – z poradnika praktycznej mamy”

  1. Avatar Anna pisze:

    Przeczytałam z przyjemnością. W końcu ktoś napisał normalny tekst dla mam! Większość tekstów o dzieciach to psychologiczna paplanina. Tutaj są naprawdę fajne pomysły i nie z sufitu tylko z życia. Proszę o jeszcze.

    • Gandalf Gandalf pisze:

      Dziękuję 🙂 Poradnik praktycznej mamy będzie miał kolejne części więc zapraszam 🙂 A przede wszystkim zachęcam napisania swoich pomysłów, żeby jak najwięcej mam mogło skorzystać i wybrać coś dla siebie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W przypadku naruszenia Regulaminu Twój wpis zostanie usunięty.