SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Zranione Różą

Świadectwo życia i śmierci dziewięciu stygmatyczek

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo eSPe
Oprawa miękka
Liczba stron 356
  • Wysyłamy w 3 - 5 dni + czas dostawy
  • Dostępność Ostatnie sztuki u dostawcy
    Ostatnie sztuki produktu u dostawcy.
    Spróbujemy go dla Ciebie sprowadzić.
    W przypadku braku tej pozycji, zamówienie zostanie zrealizowane bez niej.
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Stygmaty - pojawiające się na ciele wybranych ludzi obrażenia, nawiązujące wprost do ran, które Chrystusowi zadano na krzyżu - od lat fascynują zarówno ludzi głęboko wierzących, dopatrujących się w nich szczególnej Bożej interwencji, jak i poszukiwaczy wszelkich zjawisk nadprzyrodzonych.

Autor tej porywającej książki zachęca czytelnika do spojrzenia na życie dziewięciu szczególnych stygmatyczek, które zmarły, mając 33 lata - w tym świętych Katarzyny ze Sieny, Marii Baouardy (Małej Arabki), Diny Belanger i Faustyny Kowalskiej - z zupełnie innej perspektywy. Losy tych wyjątkowych kobiet zestawia obok siebie i odnosi je do wydarzeń z życia Chrystusa - zaczynając od lat młodzieńczych spędzonych w Nazarecie, gdy Boży Syn pozostawał w ukryciu, przez czas nauczania i czynienia cudów, aż po moment śmierci w 33. roku życia. Zaskakujące podobieństwo życiorysów dziewięciu mistyczek i ich Oblubieńca stało się punktem wyjścia nie tylko do fascynującej opowieści biograficznej, lecz także do próby zrozumienia niezwykłego zjawiska stygmatów, opartej przede wszystkim o przekaz biblijny i teologię, a także psychologię i medycynę.
Poznając życie i przesłanie tych szczególnych stygmatyczek, dotykamy zarówno tajemnicy powołania chrześcijan do współuczestnictwa w męce Chrystusa, jak i prawdy na temat sensu dziewictwa, poświęcenia, cierpienia i konieczności zmagania się z pokusami oraz własnymi słabościami. Opowieść o "zranionych różą", choć stroni od taniej sensacji, zadziwia, porusza i inspiruje, dając każdemu czytelnikowi szansę na niezwykle osobiste spotkanie z rzeczywistością, do której pochłoniętym codzienną bieganiną ludziom trudno choćby się zbliżyć.

Damian Dorn - z wykształcenia filozof, z zawodu nauczyciel języka angielskiego. Jego zainteresowania dotyczą styku filozofii, mistyki, teologii i nauki. Publikował w miesięczniku "Egzorcysta". Żonaty, ojciec dwójki dzieci, mieszka w Lublinie.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Religie i mitologie,  religie,  katolicyzm
Wydawnictwo: eSPe
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 140x200
Liczba stron: 356
ISBN: 978-83-7482-886-4
Wprowadzono: 04.04.2018

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Zranione Różą, Świadectwo życia i śmierci dziewięciu stygmatyczek - Damian Dorn

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 8 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Nauczyciel

ilość recenzji:1

brak oceny 9-11-2018 13:35

CIAŁO W KSZTAŁCIE KRZYŻA
Głośny film Martina Scorsese Milczenie opowiada o klęsce misji ewangelizacyjnej, która miała miejsce w Japonii w XVII wieku. Garstka chrześcijan ? japońskich neofitów, zostaje pozostawiona samym sobie przez jezuickich misjonarzy, którzy nie wytrzymali groźby okrutnych prześladowań i publicznie sprofanowali wizerunek Jezusa. Był to wymagany przez prześladowców zewnętrzny znak zerwania z chrześcijaństwem, w wyniku którego zakonnicy mogli wieść spokojne życie, pomagając władzom Kraju Kwitnącej Wiśni w tropieniu symboli zakazanej religii. Nie przeszkodziło im to jednak zachować wiary w Chrystusa głęboko w sercu: po prostu oddzielili zewnętrzne, formalne deklaracje, za które groziła kara śmierci, od prywatnej, bezobjawowej wiary.
Taka wymowa filmu jest oczywiście nie do pogodzenia z wiarą katolicką. Owi zakonnicy ? apostaci obiektywnie zdradzili zarówno Chrystusa, jak i biedaków z japońskich wiosek, którzy najpierw z utęsknieniem czekali na swoich pasterzy, a potem, wyśledzeni przez tropicieli nieprawomyślnych wyznawców, szli na śmierć z imieniem Chrystusa na ustach. Tej wiary i tej odwagi ojcom jezuitom zabrakło; zabrnęli w pokrętne samousprawiedliwienia pełne pseudofilozoficznych sylogizmów, aby tylko nie przyznać się do wiarołomstwa oraz tego, że nie sprostali powołaniom, które Nauczyciel z Nazaretu postawił na ich drodze.
Pomyślałem o tym filmie pod koniec lektury książki Damiana Dorna Zranione różą. Autor, doprowadzając do finału swój obszerny, a zarazem precyzyjny wywód na temat stygmatów, odpowiada na postawione przez siebie pytanie o sens wpisywania cierpienia ludzi w krzyżową ofiarę Chrystusa, która wszak się już nieodwołalnie dokonała. Odpowiedź brzmi: stygmaty jako bolesne rany zesłane przez Jezusa, a także inne rodzaje cierpienia, wybrane i ofiarowane Chrystusowi przez ludzi, są ?kanałami?, przez które wlewa się na świat Boże miłosierdzie. Przekładając tę prawdę na film Scorsese: należy przypuścić, że gdyby ojcowie misjonarze wytrwali w wierze, to znaczy w jej zewnętrznych przejawach, aż do męczeńskiej śmierci, mogliby się stać dla nawracanych pogan znakiem prawdziwości głoszonych przekonań. Wokół ich grobów, jako ołtarzy męczenników, gromadziliby się japońscy wyznawcy Chrystusa, a Bóg wylewałby na nich strugi swojego miłosierdzia. Okazało się jednak, że ostatni chrześcijanie w Japonii zostali wymordowani, bo brakło żywych świadków, przez co wiara w Chrystusa nie zakorzeniła się na górzystych wyspach. Czyli: Bóg posłał swojego Syna z Dobrą Nowiną i ofertą odkupienia również do Japonii, ale ludzie, którzy przez swe cierpienie mogli stać się znakiem (?kanałem?) Jego łaski dla przyszłych rzesz wiernych, zdezerterowali.
Książka Dorna jest niezwykła: tytuł i podtytuł (Zranione różą. Świadectwo życia i śmierci dziewięciu stygmatyczek) sugerują, że przedmiotem rozważań będą życiorysy świętych kobiet obdarzonych stygmatami. I niby tak jest: treścią książki są w istocie wspomniane biografie, jednak jej zasadniczym tematem są podstawy wiary chrześcijańskiej, wszechstronnie przez autora zanalizowane i w pasjonujący sposób zaoferowane czytelnikowi.
Dzieło zaskakuje na kilku poziomach. Już we wstępie autor proponuje prowokacyjną, chociaż uzasadnioną, formułę terminologiczną dla wybranych przez siebie bohaterek: ?Klub 33?. Otóż bohaterki książki Dorna to stygmatyczki, które zmarły w 33, a więc ?Chrystusowym? roku życia. Formuła ta w oczywisty sposób odnosi się polemicznie do ?Klubu 27? ? grupy celebrytów kultury popularnej, którzy zmarli w 27 roku życia, i którzy, chociaż byli młodzi, sławni i bogaci, stali się symbolem życiowej klęski, umierając zazwyczaj w wyniku przedawkowania używek. Święte kobiety z ?Klubu 33? stawia autor na przeciwległym biegunie ? jako postacie nie tak znane, przynajmniej za życia, jednak takie, które swe życie wygrały.
Kolejnym zaskoczeniem jest kompozycja książki. Oto zamiast spodziewanych dziewięciu pobożnych życiorysów w ujęciu chronologicznym (od św. Katarzyny ze Sieny z XIV wieku do Teresy Mausco, która zmarła w 1976 roku) otrzymujemy brawurową syntezę, której ramy wyznacza życiorys Jezusa Chrystusa od zwiastowania w Nazarecie do zmartwychwstania w Jerozolimie. Autor przekrojowo omawia dzieje świętych, konsekwentnie wpisując je w misję Jezusa, udowadniając w ten sposób głęboki sens stygmatów ? i szerzej ? cierpienia niewinnych jako tajemniczego zamysłu Boga, który wybrał ten sposób, aby odkupić ludzkość z niewoli grzechu i wiecznej śmierci. Czytelnik od pewnego momentu wie, że tylko tak należy pisać o nosicielach stygmatów; że analizowanie ich biografii (to znaczy życia i śmierci) w oderwaniu od życia i śmierci Jezusa nie bardzo ma sens.
Zaskakują również same bohaterki: czytelnik jako tako (lub raczej słabo) obeznany z Dzienniczkiem świętej Faustyny może się spodziewać nieco egzaltowanych wyznań opisywanych przesłodzonym stylem dla ubogacenia duchowego czytelników. Autor natomiast z pasją opisuje zwyczajne, co często oznacza: burzliwe życie dziewięciu dziewczyn, które wyrastały w domach mniej lub bardziej zamożnych, miały różne życiowe plany, różne modele religijności, i które różnie reagowały na zasadnicze doświadczenie egzystencjalne, które je spotkało, stapiając ich powołanie, a także ich ciało niemal w jedną całość z powołaniem i ciałem Syna Bożego. Przede wszystkim jednak autor obszernie omawia ich osobiste świadectwo utrwalone w relacjach i pismach, które potwierdza depozyt wiary Kościoła, a niejednokrotnie pozwala go jeszcze pogłębić.
Przede wszystkim jednak jest książka Dorna erudycyjnym wykładem na temat istoty chrześcijaństwa. Autor porusza wszystkie ważne zagadnienia dotyczące życia człowieka z religijnej perspektywy. Uporządkowany wywód zawiera głęboką analizę każdego z tych zagadnień pod względem filozoficznym i teologicznym, a osnową poszczególnych rozdziałów czyni autor stygmaty.
Zjawisko to, choć znane i dosyć szczegółowo opisane, znajduje się często, przyznajmy to szczerze, na obrzeżach refleksji religijnej wielu wiernych. Traktowane jest zazwyczaj jako wyjątkowy, by nie powiedzieć - skrajny rezultat głębokiej, osobistej relacji człowieka z Bogiem; owszem, zasługującej na szacunek, ale z racji cudowności zjawiska stawiającej większość chrześcijan w sytuacji pewnego zakłopotania.
Książka Dorna zagadnienie stygmatów przesuwa - jak sadzę, dla znakomitej większości czytelników - z marginalnych obrzeży już na zawsze do centrum wiary; do samego jej jądra. W nich bowiem, jak w niczym innym oprócz ran i śmierci samego Jezusa, zawiera się tajemnica Bożego planu wobec ludzkości. Dorn uzasadnia, że stygmaty są logiczną konsekwencją przyjętej przez Boga strategii; że właściwie są one nie tyle efektownym ukoronowaniem wiary najgorliwszych wyznawców, ile raczej koniecznym wkładem ludzi w dzieło odkupienia. Z jednej zatem strony otwarte rany na ciele stygmatyków są formą współudziału ludzi w męce Jezusa, z drugiej ? stają się szansą daną od Boga, który poprzez te otwory pragnie wylewać strugi swojej łaski na pragnących dostąpić zbawienia.
Warto także podkreślić polemiczną swadę, która ponosi autora w wielu miejscach. Przyszło nam żyć w czasach, kiedy cnotą wydaje się być szukanie zgody ze wszystkimi za wszelką cenę. Tą ceną coraz częściej staje się rezygnacja z katolickiej ortodoksji, która, niczym światło schowane pod korcem pseudoreligijnej poprawności, a raczej dbałości o nieurażanie oponentów, przestaje być niezawodną busolą wskazującą drogę prawidłowego rozumowania. Dorn chętnie wchodzi w intelektualne zwarcia nie tylko z pogubionymi szermierzami ateizmu i neopogaństwa, lecz także z protestantami, odważnie i bezlitośnie wykazując błędy w założeniach ich zreformowanej, a właściwie zdeformowanej wersji chrześcijaństwa, a jeszcze chętniej eksponując dramatyczne rezultaty tych błędów, które są wszak ich logiczną konsekwencją.
Zranione różą to piękna i mądra książka. Oprócz zalet wyżej opisanych można jeszcze dodać, że wiele spraw postawionych w naszym świecie na głowie, stawia ona z powrotem na nogi.

Czy recenzja była pomocna?