ch, chyba nie ma osoby,która chociażby nie słyszała o słynnej " Sadze". Nawet zastanawiałam się czy w ogóle pisać tę recenzję, pewnie wszystko zostało już powiedziane, " Zmierzch" ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Jednak postanowiłam napisać opinię, gdyż mam do tej powieści pewien sentyment. To właśnie " Saga Zmierzch" na dobre zakorzeniła we mnie miłość do książek. Pamiętam,że poleciła mi ją dorosła już znajoma. Aż się dziwiłam,że była aż tak zafascynowana, przeczytała kilkanaście razy. Pomyślałam " Boże, o co ten hałas? O jakiegoś Edwarda- wampira?". Ale się skusiłam.
Cóż powiedzieć? Klasyczne love story, romansidło z wątkiem fantastycznym, ( wampiry, wilkołaki). Coś lekkiego, dla mniej wymagających czytelników. Wielu wartości nie wyniesiesz, ale miło spędzisz wieczór, przebrniesz jak burza przez 400 parę stron- ja tak miałam. Pamiętam,że to było z 6 lat temu, gdzie chyba wzdychałam czytając kolejne strony. Kojarzycie Kopciuszka? Tak, Bella to kopciuszek, Edward - książę,który wybawi ją z każdej opresji- mniej więcej...
Nie wiem co jeszcze można o tej książce powiedzieć. Zła nie jest- z 4 razy przeczytałam. Arcydziełem też nie jest. Tak jak wspomniałam- klasyczne LOVE STORY. Szczególnie lubiane przez nastolatki. Nie rozpisywałam się, bo nawet sam opis książki zdradza w znacznej mierze fabułę, a co dopiero opinia. Chociaż " Zmierzch" często porównują do " Greya" to w tej klasyfikacji to " Saga" jest super. Czytałam swego czasu dużo powieści o wampirach i Zmierzch był na 1 miejscu. Zawsze pozostanie w moim sercu- sentyment: czasy młodości i początek pięknej przygody z książkami..
Polecam dla nastolatek, fanek powieści miłosnych, happyendów, rycerzy na białych koniach i ich księżniczek. Bo tak w dużym uproszczeniu wygląda historia Belli i Edwarda: księżniczka i rycerz. :) Dalej sobie dopowiedzcie, doczytajcie- jak kto woli ;)
PS: Film porównywalnie całkiem niezły, aczkolwiek w książce jest ciekawy, bodajże 5 rozdział " Grupa Krwi" o którym nie wspomnieli niestety w filmie.