*UWAGA: W recenzji pojawi się ,,mały" spojler na temat tej serii. Jeśli nie chcesz go znać, pomiń tę recenzję.
Po nieco zaskakującym zakończeniu powieści ,,Złe miejsce", byłam mocno skonsternowana - historia Blaire i Phixa oraz Davida jakoś nie wywarła na mnie aż takiego dużego wrażenia, jakbym się spodziewała. Postanowiłam dać jednak szansę kolejnej części, bo jakby nie było, byłam naprawdę ciekawa tego, jak autorka tę historię pociągnie. Poza tym K.N. Haner już na swoich mediach społecznościowych pisała, że miała mały kryzys twórczy. Wobec tego ,,Zły czas" powstał w nieco specyficznych warunkach. Jednak śmiało mogę powiedzieć, że tej książce wyszło to chyba na dobre. Rzadko się to zdarza w czytelniczym świecie, ale powieścią ,,Zły czas" K.N. Haner udowadnia, że warto dawać szansę. Tak - śmialo mogę powiedzieć, że druga część serii Niebezpieczni mężczyźni jest decydowanie lepsza od pierwszej.
Po tym, jak Blaire zostaje znaleziona na wysypisku śmieci musi dojść do siebie i zrozumieć, co wydarzyło się przez kilka miesięcy w jej życiu. Okazuje się, że kilka dni wcześniej jej ojciec został zamordowany, a ona musi przejąć wszystkie jego interesy, łącznie z tymi nielegalnymi. Gdy do jej życia ponownie wkracza Phix i David dziewczyna będzie zmuszona zadecydować o swojej przyszłości i wybrać jednego z nich.
Pomimo, że druga część serii jest krótsza o prawie osiemdziesiąt stron od ,,Złe miejsce" to z pewnością dzieje się tu bardzo dużo, jak nie więcej niż w poprzedniej części. A mało tego - w końcu dowiadujemy się kilku rzeczy, które pomagają nam ułożyć w głowie wszystkie puzzle dotyczące bohaterów. Trójkąt z poprzedniej części był nieco specyficzny i wydawałoby się, że autorka, by w końcu poprowadzić nas do zakończenia powoli będzie go wygaszać. Nic bardziej mylnego. Tym razem to chyba nie David jest tym trzecim, a Liam - doradca ojca Blaire, który jest nie mniej zagadkową postacią, niż Phix, Blaire i David. Na początku byłam do niego sceptycznie nastawiona, ale później nawet chyba go polubiłam, choć myślę, że z całą pewnością nie można mu ufać. W tej powieści w ogóle nie wiadomo komu ufać. Sieć kłamstw oplata czytelnika i samą główną bohaterkę tak bardzo, że ciężko się z niej wydostać. Blaire choć jest już odważniejsza, umie się postawić i nie da się już skrzywdzić, to nadal niestety jest ... naiwna. Co prawda zachowywała się już bardziej logicznie. Podejmowała może nie zawsze dobre decyzje, ale postęp już był. Jednak jej naiwność bardzo mnie denerwowała. Zachowywała się tak, jakby nie znała świata w którym przyszło jej żyć. Kompletnie jak mała dziewczynka zależna od wszystkich. Co do Phixa, to tutaj od razu mogę Wam powiedzieć, że z jego postacią wiele się dzieje. Jest w końcu mężem Blaire, wydaje się, że to on rozdaje karty. Poznajemy jego prawdziwą tożsamość, wiemy czym się zajmuje. I do tego Liam - prawa ręka ojca Blaire i jej samej. To w tej części najbardziej zagadkowa postać. Nie mam pojęcia, czy chce pomóc, czy zaszkodzić Blaire. Czy ją okłamuje, czy nie. A mało tego - pomiędzy nim a Blaire jest jakieś przyciąganie. To jeszcze bardziej sprawia, że ta powieść jest niemniej pokręcona niż ,,Złe miejsce". Co do chemii, to nie miejcie wątpliwości - K.N. Haner (jak zresztą można było się spodziewać) główną parą tej serii zrobiła Blaire i Phixa. I tak jak w poprzedniej części nie wyczuwałam między nimi chemii, tak w tej jest jej naprawdę sporo. Phix otwiera się przed Blaire, ale i tak nadal jest tajemniczy, nie dopuszcza jej zbyt blisko siebie. Za to widać, że Blaire jest dla niego kimś więcej i to już zdecydowanie zasługuje na plus. Ich relacja jest mniej toksyczna, co powieści wyszło na dobre.
Cała ta część naszpikowana jest tajemnicami, niedopowiedzeniami i kłamstwami. Akcja powieści od razu zaczyna się w momencie, w którym zakończyła się pierwsza część. Cała historia prowadzona jest z punktu widzenia Blaire, a ostatni rozdział z perspektywy Phixa. Akcja książki jest szybka, dzieje się wiele, ale autorka daje nam czas na oswojenie się z wydarzeniami. Nie będę Wam ściemniać - ,,Zły czas" napisany jest tak lekko, że czyta się go niesamowicie szybko. To książka zdecydowanie na jeden wieczór. Pędzimy przez kartki, by dowiedzieć się, jakie będzie zakończenie ... I niestety, nie otrzymujemy go. W zamian dostajemy tylko enigmatyczny rozdział poprowadzony z perspektywy Phixa, który no nie powiem - wbija w fotel. Niebezpieczni mężczyźni mieli być na początku dylogią, tymczasem K.N. Haner najprawdopodobniej zrobi z niej trylogię. Co ciekawe, dla fanów Serii Mafijnej też coś się znajdzie, bowiem autorka wplątała w fabułę Marcusa i Aleksandra. Przez cały czas towarzyszy nam napięcie, tajemnicza aura i zaciekawienie, czyli to wszystko na co czekałam w pierwszej części, więc cieszę się, że teraz te elementy układanki gdzieś powskakiwały na swoje miejsce, bo poprzednia część z uwagi na mnogość tajemnic była dla mnie niezrozumiała.
,,Zły czas" to zaskakująca kontynuacja, która jest zdecydowanie lepsza niż pierwsza część. Choć Blaire nadal jest czasami irytująca i naiwna, to poczułam do niej zalążek sympatii, Phix jest enigmatyczny, pełen sprzeczności i Liam, którego nie sposób w tej chwili ocenić. K.N. Haner miło mnie zaskoczyła i pokazała, że zdecydowanie warto było dać szansę tej powieści. Gwarantuję, że po przeczytaniu tej historii będziecie mieli w głowie mętlik i o wiele więcej pytań niż przed zaczęciem tej lektury. Ja naprawdę polecam tę część. Mam tylko nadzieję, że autorka nie będzie nam kazała długo czekać na jej kolejną powieść.