SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Złote lata polskiej chuliganerii (twarda)

1950-1960

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo PWN
Data wydania 2018
Oprawa twarda
Ilość stron 288

Opis produktu:

Jaki jest rodowód chuligana?
Dlaczego chuligan stał się problemem politycznym?
Jak mucha zwalczała chuliganerię?
Co wspólnego z polskim chuliganem miał bagnet w brzuchu Koreanki?
Czy chuligan i bikiniarz byli przyrodnimi braćmi?

To tylko niektóre z wielu ciekawych pytań, które autor stawia w zakrojonej na szeroką skalę opowieści o pladze, jaka nawiedziła Polskę Ludową w latach pięćdziesiątych minionego stulecia - chuligaństwie. Szeroką, bo przedstawiającą rozmaite aspekty tego zjawiska w okresie jego złotych lat, gdy chuligaństwo kwitło na potęgę - wskutek niemocy władz, nieudolności fatalnie wyszkolonej milicji, braku narzędzi prawnych, a także z powodu powiększania się rzeszy młodych ludzi znudzonych socjalistyczną "mową-trawą". Wszystko w formach też rozmaitych, ale zawsze atrakcyjnych dla odbiorcy, zwłaszcza gdy nie jest pozbawiony poczucia humoru. Autor nie stroni od anegdot i historii barwnych, choć przecież wyłuskanych z ponurej, wszechogarniającej szarzyzny tamtej dekady. W paru momentach sięga i do własnych wspomnień, ale - w tych kluczowych - ponad "opis własnymi słowami" przedkłada pełnokrwisty, najlepiej oddający istotę rzeczy oraz atmosferę cytat.

Wielu czytelników lektura może zaszokować. Mniej nawet łobuzerskimi lub zgoła bandyckimi poczynaniami chuligańskich paczek, bardziej emanującym z licznych stron antyamerykanizmem,
w treści i formie graniczącym z paranoją. Nie autora, lecz ważnych, choć drugoplanowych, bohaterów jego książki: polityków, dziennikarzy na usługach władzy, tzw. działaczy, prawników. Z kolei miłośników literatury i filmu zainteresują chuligańskie fascynacje autorów dzieł papierowych i celuloidowych. Jest jeszcze coś, co wyróżnia tę książkę - to ważny dla każdego rozdziału i dla wielu sytuacji opis tła, na jakim rozgrywają się przedstawione wypadki. Tła politycznego, społecznego, obyczajowego. Z kolei dołączone do każdego rozdziału "Niezbędniki" wyjaśnią (młodszemu lub po prostu mniej w historii zorientowanemu) czytelnikowi: kto, co i dlaczego.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: PWN
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 145x205
Ilość stron: 288
ISBN: 978-83-01-19852-7
Wprowadzono: 26.04.2018

RECENZJE - książki - Złote lata polskiej chuliganerii, 1950-1960 - Piotr Ambroziewicz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 4 oceny )
  • 5
    3
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Beata Igielska

ilość recenzji:1

brak oceny 18-06-2018 19:17

"Złote lata polskiej chuliganerii" Piotra Ambroziewicza to ciekawa opowieść o Polsce lat 1950-1960, napisana z wielką znajomością tematu, ale i z poczuciem humoru. Dzięki temu całość połyka się jednym tchem.

Kim jest chuligan? Jestem pewna, że gdyby zadać to pytanie przypadkowo wybranej setce osób, odpowiedzi byłyby bardzo różne ? od potępieńczych definicji, poprzez neutralne konteksty, aż do pełnej wyrozumiałości, gdyż chuligan bywa nieraz mylony z łobuzem, który może okazać się całkiem sympatyczny. Ileż to bowiem razy rodzice nazywają swoje dziecko łobuziakiem, nie nadając temu znaczeniu negatywnego zabarwienia.

Chuligan w ujęciu Piotra Ambroziewicza również nie jest pojęciem jednoznacznym. Autor porównuje np. chuliganerię z bikiniarzami, udowadniając, że nie są i nie powinny to być synonimy. Bikiniarze byli bowiem przede wszystkim buntownikami, którzy ubiorem, fryzurami i stylem bycia wyrażali swój bunt wobec zastanej, szarej i siermiężnej rzeczywistości. Ich kolorowe skarpetki do dziś mają symboliczny charakter i chyba najbardziej kojarzą się z tą subkulturą sprzed lat.

Chuligani ? w przeciwieństwie do bikiniarzy ? mieli skłonności do przemocy, nie tylko kradli, zastraszali i napadali, ale również gwałcili i potrafili pobić śmiertelnie kogoś, kto z jakichś przyczyn nie przypadł im do gustu.
W latach 50. i 60. minionego stulecia te dwie grupy zostały jednak wrzucone do jednego worka przez milicjantów i władze, którym mocno nie w smak były barwne skarpety, wąskie spodnie i oryginalne krawaty, nie mówiąc o "wrogiej i imperialistycznej" muzyce jazzowej, której nawet nie uważano za muzykę.

Piotr Ambroziewicz ukazuje nie tylko społeczny i socjologiczny wizerunek dawnego chuligana, łobuza i bikiniarza. Często sięga po przykłady z literatury, na czele ze "Złym" Leopolda Tyrmanda, oraz z filmu (np. "Piątka z ulicy Barskiej" czy "Sprawa do załatwienia" z Adolfem Dymszą).

Bardzo interesujące są fragmenty poświęcone językowi chuliganerii, która ? na wzór gwary więziennej ? posługiwała się wewnętrznym językiem, działającym na zasady grypsery. To nie tylko pojedyncze słowa, zwroty, ale i swoiste listy przykazań, lapidarne przyśpiewki oraz całe, nieraz wielozwrotkowe piosenki (np. "Idzie Figus Targową ulicą").

Co ciekawe, do grona chuliganów zaliczano przede wszystkim chłopców i młodych mężczyzn. Kobiety należały w tym gronie do rzadkości, gdyż traktowano je z lekceważeniem i pogardą. Autor pisze jednak o nielicznych przypadkach chuliganek, które zyskały sobie uznanie płci przeciwnej i nieraz przewodziły przestępczym grupom w sposób wyjątkowo brutalny.

Zjawisku chuliganerii w latach 1950-1960 wydano zdecydowaną walkę, porównując je w środkach masowego przekazu do wykolejeńców i amerykańskich, młodocianych gangów. Polowano i na rzeczywistych przestępców, i na zwykłych chłopaków, którzy uraczyli się na wiejskiej zabawie samogonem, po czym nakrzyczeli na sołtysa i wybili kilka szyb w remizie.
Procesy jednych i drugich opisywano na łamach prasy, przestrzegając "uczciwe, socjalistyczne społeczeństwo" przed kontaktami z wywrotowcami i zachęcając do donosów.

Piotr Ambroziewicz przywołuje w swej książce wiele udokumentowanych przykładów, anegdot i fragmentów z dawnych gazet. Opatruje je zabawnymi, satyrycznymi komentarzami, co bardzo ubarwia treść.
Niewątpliwą zaletą jego monografii jest zgrabne połączenie bogatej, szczegółowej wiedzy z lekkim, humorystycznym przekazem. Dzięki temu całość czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem i uśmiechem na twarzy.BEATA IGIELSKA

Czy recenzja była pomocna?