- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ałkiem serio przenikał ją do szpiku kości. Usłyszała szum wody. Selma brała poranny prysznic. Havermann wstała z trudem. Kolejny dzień jej nowego, beznadziejnego życia. Zatrzęsła się z zimna, chwyciła za szlafrok, otuliła się i poczłapała do kuchni. Toster się zepsuł i grzanki wyskakiwały za bardzo zwęglone. Przyszła Selma. Na chwilę przystanęła w drzwiach i mruknięciem odpowiedziała na przywitanie. Potem podeszła do praski i zaczęła wyciskać sok pomarańczowy. Za milczącym porozumieniem żadna nie chciała jeść jajek na śniadanie. Zawsze przygotowywał je Mikael. Havermann nastawiła ekspres do kawy i podpatrywała, jak Selma chrupie wasę z kremem czekoladowym, nie przestając pisać SMS-ów. Wstała tylko na moment i ostrym, agresywnym ruchem przestawiła pokrętło tostera. Od razu zaczął się dobrze sprawować. Wreszcie wyszła. Bez pożegnania. Znowu zapanowała cisza. Matilda wystukała SMS-a: Jestem wdową po Mikaelu Havermannie. Zależy mi na spotkaniu - Matilda. Po krótkim namyśle nacisnęła Wyślij. Nie mogła już tego cofnąć. Chociaż chciała. 4 Najczęstszy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piękny czas. Niccolo Machiavelli Nils Stefansson mieszkał na Liljeholmsvägen w nowoczesnym szklanym domu. Długo siedziała w samochodzie i gniotła papierowy kubek z McDonalda. W środku w resztce kawy pływały trzy pety. Wreszcie wyjęła klucz ze stacyjki, zapięła kurtkę i ruszyła pod wskazany adres. Oto ojciec kochanki mojego męża, pomyślała, kiedy usłyszała kroki. Musi mieć dobry, drogi Kolejna bzdurna informacja, która pełni w moim umyśle funkcję zaworu bezpieczeństwa. Nils Stefansson otworzył drzwi. Jego zęby błyszczały w uśmiechu jak perełki. Proteza była zdecydowanie zbyt biała. Wyglądała jak sztuczna szczęka kupiona na Halloween. Havermann spodziewała się kogoś młodszego. Musiał być przed siedemdziesiątką, ale fizycznie był w doskonałej formie. Szczupła, wysportowana sylwetka. Mała, ptasia głowa. Starannie ogolony i świeżo ostrzyżony. - Mam ogrzewanie podłogowe - rzucił i spojrzał na nią badawczo. Odebrała to jako zachętę do zdjęcia butów. Nienawidziła tego. Kobieta bez butów jest jak żołnierz bez karabinu. Buty zrzuca się tylko w sypialni. Najpierw ubranie, bieliznę, a dopiero potem buty. Zaprosił ją do salonu. - Proszę przyjąć wyrazy współczucia - zaczęła od kondolencji. - Pani również - odpowiedział gardłowym, pełnym mocy głosem. - Policjant powiedział, że pana córka miała na imię Monika. Pokiwał głową. - Może kawy? Miał na sobie dżinsy i staroświecką bonżurkę. W tym dziennym szlafroku z jedwabiu przypominał Hugh Hefnera, założyciela ,,Playboya". Kiedy zaproponował kawę, była pewna, że przyniesie ją na tacy chłoptaś w siatkowych rajstopach, z kulistą kitą na tyłku i pluszowymi uszami królika. Ale Stefansson sam się pofatygował. Wyszedł do kuchni. Rozejrzała się. Wielkie industrialne okna od podłogi do sufitu. Widok był paryski, na stare dachy. Jej matce by się tu spodobało. Ten apartament musiał urządzać dekorator. Udany eklektyzm. Antyki połączone z designem z lat siedemdziesiątych. Do tego świeże kwiaty w wazonach. Pomyślała, że jedyne kwiaty w jej mieszkaniu to te zmrożone kalie, połamane i pospiesznie wepchnięte do jednej z toreb w przedpokoju, żeby matka ich nie zobaczyła. Krwisty odcisk kciuka na karneciku pewnie już spłynął wraz z rozpuszczonym szronem. Na ścianach wisiały zdjęcia gospodarza. W estetycznie wyszukanych pozach, półnagiego, o połyskującej w świetle, gładko wygolonej klatce piersiowej. Ta dziewczyna z tandetnym zielonym tuszem na rzęsach i ciężkim pudrem na pewno nie odziedziczyła gustu po swoim papie. Stefansson był pięknym młodzieńcem, świadomym swojej urody. Osobowość narcystyczna, zdefiniowała z terapeutyczną złośliwością. Wrócił z tacą. Dwie kobaltowe filiżanki. Dzbanek z kawą i drugi ze śmietanką. Wszystko stanowiło elegancki i szykowny komplet. Do tego papierowe serwetki, na nich srebrne łyżeczki. Znalazły się nawet finezyjnie opakowane miętowe czekoladki, jakie w wykwintnych restauracjach podają po obiedzie. - Ślicznie tu u pana - pochwaliła, kiedy nalewał jej gorący płyn do filiżanki. Odpowiedzią na komplement były zaciśnięte szczęki. - Czy pani - zaczął nieporadnie. - Wiedziała pani, że Monika i pani mąż byli ze sobą bardzo związani? Zaskoczona uniosła brwi. - Byli ze sobą szalenie blisko - Stefansson poprawił włosy. ,,Szalenie" - przymiotnik snobów, pomyślała. - Mieli romans? To chce mi pan powiedzieć? - Ludzie zawsze chcą wszystko spłycić i zbanalizować. Ze zdenerwowania zbyt szybko piła kawę. Gospodarz mówił dalej: - O zmarłych nie powinno się mówić źle, ale czy to taka wielka wada, że się kocha pienią Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
książka
Wydawnictwo Czarna Owca |
Data wydania 2014 |
z serii czarna seria |
Oprawa miękka |
Ilość stron 384 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwa: | Czarna Owca |
Kategoria: | książki na jesienne wieczory, książki na jesień, książki na lato, sensacja, thriller, psychologiczny |
Wydawnictwo: | Czarna Owca |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2014 |
Wymiary: | 135x210 |
Ilość stron: | 384 |
ISBN: | 978-83-7554-873-0 |
Wprowadzono: | 04.11.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.