SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Ziemia niczyja

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Fabryka Słów
Oprawa miękka
Liczba stron 354
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Świat, w którym runęły zapory i miliony ludzi straciło życie w ciągu zaledwie kilku dni. Strefa klęski żywiołowej, skażona na całe wieki, w której nie działają ni prawa natury, ani prawa ludzkie. Dawna Ukraina, rozerwana na części przez Zachodnią Konfederację i Rosyjskie Imperium. Więzienie dla opozycjonistów i kryminalistów, poligon niehumanitarnych eksperymentów na ludziach, punkt przerzutowy dla handlarzy bronią i narkotykami, pole walki między specsłużbami różnych krajów, strefa buforowa między Wschodem a Zachodem, chroniona przez wojska ONZ, pola minowe i tysiące kilometrów zapór z drutu kolczastego. Ta zatruta, krwawiąca ziemia jest ojczyzną dla wielu, którzy przeżyli katastrofę. Ojczyzną, której są gotowi bronić do ostatniego tchu. Jedyny dom odważnych ludzi, dawno umarłych dla całego pozostałego świata. Ich ziemia. Ziemia Niczyja.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 354
ISBN: 978-83-7964-150-5
Wprowadzono: 29.03.2016

RECENZJE - książki - Ziemia niczyja - Jan Waletow

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 11 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Northman

ilość recenzji:1

brak oceny 26-06-2017 18:56

Postapo... tuż za naszą wschodnią granicą.

Nie wiedziałem szczerze mówiąc, czego się po tej książce spodziewać. Wyglądała na jeszcze jeden przykład modnego w ostatnich latach. literackiego postapo, z, na to się zanosiło, domieszką patriotyczno-umoralniających aluzji do aktualnej sytuacji politycznej za naszą wschodnią granicą... I poniekąd coś w tym jest. Aluzje są wyczuwalne, są do wyłapania, jednak książce to nie przeszkadza. Sama zaś wizja wyłaniająca się z tej książki... działa na wyobraźnię. Główny bohater jest do tego na tyle antypatyczny i... cwany, że... no... całość po prostu ciekawi coraz bardziej z każdą kolejną stroną... i się jak najbardziej broni :)

Wyobraźcie sobie katastrofę na Ukrainie, klęskę żywiołową która zmiotła z powierzchni ziemi tysiące istnień, a cały kraj uczyniła jałowym pustkowiem... Rozrywanym w dodatku na kawałki przez ościenne, polityczne twory... Kraj zamieszkany przez ofiary, dawnych przyjaciół a obecnie wrogów, infiltrowany przez obce wywiady i kryminalistów wszelkiej maści, na dokładkę zamieszkany przez tych nielicznych ocalałych, dla których to wciąż Ojczyzna, za którą są w stanie oddać życie... Taki właśnie kraj przemierza główny bohater, antypatyczny i - delikatnie mówiąc - w ogóle nie budzący sympatii Michaił Siergiejew, były szpion, a obecnie... no właśnie, kto? Poszukiwacz własnego odkupienia? Wyrachowany najemnik w trakcie specyficznej misji? Pytanie zaiste ciekawe, lecz nie zdradzę na nie odpowiedzi. Warto je poznać samemu.

Książka, choć nie sposób uniknąć w niej pewnych powtórzeń i, do pewnego stopnia, również powielania pomysłów innych autorów z nurtu postapo, jest w jakiś specyficzny sposób... bliska czytelnikowi. Nie wiem, być może wynika to z faktu umiejscowienia fabuły zdarzeń tak blisko naszych granic w świecie, który z racji wielu uwarunkowań (historycznych, politycznych) jest nam, Polakom, jednakowoż bliski... Tak, być może o to właśnie chodzi. Może też poniekąd chodzi o wizję bezkresnych ukraińskich stepów i miast zniszczonych katastrofą, która w trakcie kilku raptem dni zmiotła z powierzchni ziemi tak wiele... Nie da się ukryć, to działa na wyobraźnię.

Nie ma co gadać dłużej - książkę wypada tylko i wyłącznie polecić. Co też niniejszym z wielką przyjemnością czynię! :)

...

Czy recenzja była pomocna?

monweg

ilość recenzji:331

brak oceny 30-05-2016 23:57

Ziemia Niczyja to kolejna powieść postapokaliptyczna z serii Fabryczna Zona, a moje drugie spotkanie z tym cyklem. Jak więc łatwo się domyślić, nie jestem specjalistką od postapo wydawanego przez Fabrykę Słów. Ale przecież tego typu powieści nie są tylko dla znawców tematu. Książki są formą rozrywki i przyznaję, że dość miło (choć może ?miło? to nie jest najlepsze słowo) spędziłam czas przenosząc się na Ziemie Niczyje. Oczywiście dopiero wtedy, gdy już się wgryzłam w opowiadaną historię, bo z początku szło mi z oporami.

"Świat, w którym runęły zapory i miliony ludzi straciło życie w ciągu zaledwie kilku dni. Strefa klęski żywiołowej skażona na całe wieki, w której nie działają ni prawa natury, ani prawa ludzkie. Dawna Ukraina, rozerwana na części przez Zachodnia Konfederację i Rosyjskie Imperium. Więzienie dla opozycjonistów i kryminalistów, poligon niehumanitarnych eksperymentów na ludziach, punkt przerzutowy dla handlarzy bronią i narkotykami, pole walki między spec służbami różnych krajów, strefa buforowa między Wschodem a Zachodem, chroniona przez wojska ONZ, pole minowe i tysiące kilometrów zapór z drutu kolczastego."

Od powieści postapo oczekuję ciarek w niektórych częściach ciała i w tym przypadku również dostałam to, czego szukałam. Przede wszystkim jest ciekawie i często po plecach przebiegał mi dreszczyk emocji. Jest świat po apokalipsie. Świat wyniszczony, w którym, wydawać by się mogło, nie ma miejsca dla ludzi. Ludzie jednak są podobne do zwierząt, które potrafią się odnaleźć w różnych, nawet najgorszych sytuacjach. Niedobitki egzystują, próbując się dostosować do niesprzyjających warunków i przetrwać. Głównym bohaterem jest Michaił Siergiejew, który wraz z nastoletnim chłopcem Milczkiem przemierza wyniszczoną ziemię. Nie sposób polubić Michaiła. Jest cwany i wyrachowany, pod maską całkowitej obojętności skrywający swoje dotychczasowe życie. Ich droga nie jest miła ani bezpieczna, stanowi wszak przestrzeń po Potopie, gdzie zapuszczają się tylko ci, którzy muszą. Oprócz innych ocalałych, grożą im sfory psów lub pułapki stworzone przez zdradliwą naturę.

Ziemia Niczyja, nie należąca do nikogo, ale jednocześnie przynależna wszystkim, którzy przetrwali. To miejsce, w którym towarzyszymy Michaiłowi i Milczkowi. Ale także miejsce, gdzie działają gangi, odbywają się walki o władzę, gdzie szmugluje się narkotyki czy broń. Lubię takie książki, gdzie nigdzie nikomu się nie śpieszy; gdzie historia opowiadana jest niespiesznie. Ta powieść taka jest, zresztą dokąd śpieszyć się, gdy praktycznie nic już nie ma. Gdzie to, co było, trafił szlag.

"Ile czasu potrzeba, by nowe pokolenie wyrosło na nieludzi? Czyżby aż tak mało? A najstraszniejsze jest to, że oni to uważają za życie. Normalne, zwykłe życie. Nie znają innego. Wybacz mi, panie! I jej też wybacz. Ichneumon miał rację ? nigdy nie trafimy do raju! Stąd prowadzi prosta droga do piekła. Bez odpuszczenia grzechów, bez modlitwy. I ciało nigdy nie spocznie w poświęconej ziemi. Ile takich płytkich grobów jest na Ziemi Niczyjej, któż policzy? Wybacz jej, Boże! (?) Okaż miłosierdzie, Panie, dzieciom i zwierzętom, dla nas o nic nie proszę. Nie jesteśmy dziećmi, a i zwierzęta są lepsze od nas."

Czytałam kiedyś Łabędzi śpiew Roberta McCammona. To było moje pierwsze albo drugie spotkanie z literaturą postapokaliptyczną. Zaczarowała mnie ta dwutomowa, obszerna powieść. Dla mnie, niewprawnej czytelniczce gatunku, nie ma porównania. Powieść McCammona była według mnie świetna, akcja nie leciała na złamanie karku podobnie jak u Waletowa, ale opowieść była zdecydowanie ciekawsza. Skutki choroby popromiennej zmieniły oblicza większości osób, upodabniając ich do groteskowych i strasznych masek. W Ziemi Niczyjej nie ma takich anomalii. Chyba mi trochę tego brakowało. U Stephena Kinga, w powieści Bastion, mamy do czynienia ze śmiertelnym wirusem. Tutaj śmierć może nas spotkać jedynie z rąk naszych pobratymców lub zdziczałych zwierząt.

Jednak powieść Waletowa zainteresowała mnie na tyle, że chętnie sięgnę po kolejną część Dzieci Kapiszcza. Kto wie, co Jan Waletow szykuje dla nas, czytelników w drugiej odsłonie. Niestety, nie mogę powiedzieć, że powieść Waletowa czytało mi się łatwo. Kilkakrotnie ją odkładałam, by po chwili odpoczynku znów wziąć ją do ręki. Nie wiem czy Ziemia Niczyja spodoba się miłośnikom prozy postapo, bo jak napisałam wcześniej, dopiero zaczynam stawiać w niej pierwsze kroki. Myślę, że powieść przypadnie do gustu takim osobom, jak ja, raczkującym w tym gatunku.

"Ta zatruta, krwawiąca ziemia jest ojczyzną dla wielu, którzy przeżyli katastrofę. Ojczyzną, której są gotowi bronić do ostatniego tchu, dawno umarłych dla całego pozostałego świata. Ich ziemia, Ziemia Niczyja."

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

KZTK

ilość recenzji:301

brak oceny 17-05-2016 16:21

?Ta zatruta, krwawiąca ziemia jest ojczyzną dla wielu, którzy przeżyli katastrofę. Ojczyzną, której są gotowi bronić do ostatniego tchu. Jedyny dom odważnych ludzi, dawno umarłych dla całego pozostałego świata. Ich ziemia. Ziemia Niczyja?. - specjalnie przytoczyłem końcówkę opisu, gdyż idealnie oddaje ona charakter książki. Coś, gdzieś i po coś, jednak wszystko zostało zatracone po drodze. Czy tytułowe ?Ziemie Niczyje? okażą się puste i bezlitosne nawet dla czytelników? Gdzie w tym wszystkim są mutanty, oraz anomalie? Co tak naprawdę doprowadziło do wspomnianej katastrofy? Jeżeli chcecie się o tym przekonać, to do lektury ?Ziemi Niczyjej?.

Jednym z najważniejszych bohaterów jest tutaj Michaił Siergiejew, z którym przeżyjemy praktycznie większą część przygód. To wyrachowana osoba, która potrafi sobie radzić w życiu, nawet pomimo słusznego wieku. Po drodze zapoznamy się także z okresem jego dojrzewania, co jest ważne dla rozgrywających się wydarzeń. Prosty, tajemniczy, oraz wyszkolony agent, który nie ma sobie równych. Nie polubiłem go, jednak w książce jest to jedna z najsensowniejszych postaci. Brak szczęśliwego dzieciństwa oraz życie zaplanowane przez dziadka widocznie odbiły się na jego zachowaniu, co czuje się podczas lektury. Z jednej strony ma to wiele plusów, dzięki temu udało mu się przeżyć największą katastrofę ludzkości. Pomimo szorstkości, okazuje on ludzkie uczucia, zarówno na Ziemiach niczyich, jak i w cywilizowanym świecie. Ciężko go rozgryźć, co dodaje mu dodatkowego uroku.

Oprócz Michaiła Siergiejewa na naszej drodze napotkamy wiele postaci. Milczek, Rabbi, Placek, czy Wika, to tylko część z nich. Autorowi nie można odmówić różnorodności w ich toku myślenia. Każdy z nich posiada skomplikowaną osobowość, jednak odnoszą się one w cywilizowanym świecie, nijak mając się do prawdziwego miejsca akcji. Gdyby włożyć w ich kreację jeszcze trochę wysiłku, książka zyskała by naprawdę wiele, a tak jest jedynie przeciętnie.

Świat przedstawiony jest podzielony na dwie odmienne strefy. Cywilizowany świat, oraz Ziemie niczyje. Pomiędzy nimi widać ogromną przepaść. Od starego świata, któremu udało się przetrwać katastrofę, po strefę buforową, jakimi są właśnie opuszczone tereny. Ten drugi świat przykuł moją uwagę od razu, jednak po dłuższej chwili okazał się pusty, niewygodnie wręcz ograniczony. Brak w nim mutantów, jakichkolwiek anomalii, interesujących miejsc, czegoś, co przyciągnie na dłuższą chwilę. Nie tego spodziewałem się po tym tytule.

Historia przedstawiona na kartach tej książki jest prosta jak budowa cepa. Brakuje tutaj czegoś pozytywnego. Autor chciał dobrze jednak zagubił się po drodze tak samo jak linie fabularne. Coś miało gdzieś być, jednak po przeczytaniu tego tytułu niewiele z niego zapamiętałem. Historia kręci się przeważnie przy głównym bohaterze i jego kompanach, lecz bywają momenty odmienne od tego. Nie będę zdradzał o co chodzi, przekonacie się, jak sięgniecie po ten tytuł.

?Ziemie Niczyje? w moim przekonaniu jedna ze słabszych pozycji Fabryczne Zony. Po przeczytaniu żałuję czasu poświęconego lekturze. Bardzo się zawiodłem, naprawdę nie wiem komu mogę polecić ten tytuł. Czytacie na własną odpowiedzialność. Nie zranicie się tak bardzo, może po prostu miałem zbyt wygórowane oczekiwania, co do tego tytułu. *W tym przypadku powstrzymam się od wystawienia oceny, gdyż zależeć ona będzie od każdego z was. Wolicie ilość, czy jakość drodzy mieszkańcy Ziem Niczyich ?

Moja ocena: */10
Chodara Krzysztof


...

Czy recenzja była pomocna?

KZTK

ilość recenzji:301

brak oceny 17-05-2016 16:21

?Ta zatruta, krwawiąca ziemia jest ojczyzną dla wielu, którzy przeżyli katastrofę. Ojczyzną, której są gotowi bronić do ostatniego tchu. Jedyny dom odważnych ludzi, dawno umarłych dla całego pozostałego świata. Ich ziemia. Ziemia Niczyja?. - specjalnie przytoczyłem końcówkę opisu, gdyż idealnie oddaje ona charakter książki. Coś, gdzieś i po coś, jednak wszystko zostało zatracone po drodze. Czy tytułowe ?Ziemie Niczyje? okażą się puste i bezlitosne nawet dla czytelników? Gdzie w tym wszystkim są mutanty, oraz anomalie? Co tak naprawdę doprowadziło do wspomnianej katastrofy? Jeżeli chcecie się o tym przekonać, to do lektury ?Ziemi Niczyjej?.

Jednym z najważniejszych bohaterów jest tutaj Michaił Siergiejew, z którym przeżyjemy praktycznie większą część przygód. To wyrachowana osoba, która potrafi sobie radzić w życiu, nawet pomimo słusznego wieku. Po drodze zapoznamy się także z okresem jego dojrzewania, co jest ważne dla rozgrywających się wydarzeń. Prosty, tajemniczy, oraz wyszkolony agent, który nie ma sobie równych. Nie polubiłem go, jednak w książce jest to jedna z najsensowniejszych postaci. Brak szczęśliwego dzieciństwa oraz życie zaplanowane przez dziadka widocznie odbiły się na jego zachowaniu, co czuje się podczas lektury. Z jednej strony ma to wiele plusów, dzięki temu udało mu się przeżyć największą katastrofę ludzkości. Pomimo szorstkości, okazuje on ludzkie uczucia, zarówno na Ziemiach niczyich, jak i w cywilizowanym świecie. Ciężko go rozgryźć, co dodaje mu dodatkowego uroku.

Oprócz Michaiła Siergiejewa na naszej drodze napotkamy wiele postaci. Milczek, Rabbi, Placek, czy Wika, to tylko część z nich. Autorowi nie można odmówić różnorodności w ich toku myślenia. Każdy z nich posiada skomplikowaną osobowość, jednak odnoszą się one w cywilizowanym świecie, nijak mając się do prawdziwego miejsca akcji. Gdyby włożyć w ich kreację jeszcze trochę wysiłku, książka zyskała by naprawdę wiele, a tak jest jedynie przeciętnie.

Świat przedstawiony jest podzielony na dwie odmienne strefy. Cywilizowany świat, oraz Ziemie niczyje. Pomiędzy nimi widać ogromną przepaść. Od starego świata, któremu udało się przetrwać katastrofę, po strefę buforową, jakimi są właśnie opuszczone tereny. Ten drugi świat przykuł moją uwagę od razu, jednak po dłuższej chwili okazał się pusty, niewygodnie wręcz ograniczony. Brak w nim mutantów, jakichkolwiek anomalii, interesujących miejsc, czegoś, co przyciągnie na dłuższą chwilę. Nie tego spodziewałem się po tym tytule.

Historia przedstawiona na kartach tej książki jest prosta jak budowa cepa. Brakuje tutaj czegoś pozytywnego. Autor chciał dobrze jednak zagubił się po drodze tak samo jak linie fabularne. Coś miało gdzieś być, jednak po przeczytaniu tego tytułu niewiele z niego zapamiętałem. Historia kręci się przeważnie przy głównym bohaterze i jego kompanach, lecz bywają momenty odmienne od tego. Nie będę zdradzał o co chodzi, przekonacie się, jak sięgniecie po ten tytuł.

?Ziemie Niczyje? w moim przekonaniu jedna ze słabszych pozycji Fabryczne Zony. Po przeczytaniu żałuję czasu poświęconego lekturze. Bardzo się zawiodłem, naprawdę nie wiem komu mogę polecić ten tytuł. Czytacie na własną odpowiedzialność. Nie zranicie się tak bardzo, może po prostu miałem zbyt wygórowane oczekiwania, co do tego tytułu. *W tym przypadku powstrzymam się od wystawienia oceny, gdyż zależeć ona będzie od każdego z was. Wolicie ilość, czy jakość drodzy mieszkańcy Ziem Niczyich ?

Moja ocena: */10
Chodara Krzysztof


...

Czy recenzja była pomocna?

czytatnik

ilość recenzji:30

brak oceny 8-04-2016 14:14

Michaił Siergiejew i jego towarzysz niedoli, Milczek, to już stali rezydenci strefy wspólnych wpływów, bądź też, jeśli ktoś woli, ziemi niczyjej. Stała się ona dla nich domem, jedynym, jaki jeszcze im pozostał. Z pozoru mogłoby się wydawać, że wędrują nieco bezcelowo, jednak szybko przekonujemy się, że spotkanie z tajemniczym Ali-Babą nie będzie zwykłą dżentelmeńską herbatką, podczas której siedzi się z kumplami i wspomina dobre czasy. Tak jest w tym życiu. Jednocześnie Siergiejew wspominając niejako opowiada swoje dawne dzieje. Z poprzedniego życia, sprzed Fali. To opowieść o kobiecie, którą kochał i starym przyjacielu, którego spotyka po latach. A także o tym, kim był on sam w tym poprzednim wcieleniu. Dawno i niedawno jednocześnie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?