Miałam ten ogromny zaszczyt, objęcia patronatem trzeciej części serii Tancerze. Jeżeli uważnie śledzicie moje posty, na pewno poznaliście dwa wcześniejsze tomy i jesteście świadomi, iż jest to opowieść o młodych, ogarniętych wielką pasją ludzi, którzy wiele przechodzą w życiu, mają lepsze i gorsze chwile, jednak gdy zajdzie taka potrzeba, są w stanie dać z siebie maksimum.
Oddałam serce bohaterom, kibicowałam im od początku i z ogromną radością sięgnęłam po ?Zespół?, by dokończyć tę niezwykle pasjonującą historię.
Nie zawiodłam się, a autorka stanęła na wysokości zadania i po mistrzowsku uraczyła mnie wulkanem emocji, które ogarnęły mnie od pierwszej stronicy i jeszcze długo trzymały po zakończeniu lektury. Finałowe karty doprowadziły mnie do łez. Co tu się działo ciężko wyrazić słowami.
Pani Zalewska zaserwowała nam wielką dawkę miłości i pasję do tańca, walkę o swoje marzenia, stratę bliskiej osoby, ten ból, rozpacz, niemoc, ale także poświęcenie oraz prawdziwą, bezinteresowną przyjaźń. Dzięki plastycznemu i lekkiemu stylowi, książkę czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie.
Ekipa Petera Duke?a musi zmierzyć się ze zniknięciem tego, którego nazywano ojcem zespołu. To spowodowało, że grupa tancerzy zaczęła powoli rozpadać się.
Kogo utracił Peter, co go spotkało i dlaczego? Co spowodowało, że stracił cały sens życia? Jak zareaguje grupa taneczna na tą nieciekawą sytuację? Czy zmiany mogą oznaczać drogę ku lepszej przyszłości?
Jestem zachwycona całą trylogią, ale muszę szczerze przyznać, że ta powieść zdecydowanie wybija się przed poprzedniczkami. Zachwyca nie tylko wspaniałą fabułą, genialną kreacją postaci, ale także ukazuje dojrzewanie bohaterów, ich wspaniałe wnętrze i dorosłe podejście do ważnych zagadnień.
Wielkie brawa dla autorki, której dziękuję za jej trud i ogrom serca jaki włożyła w tworzeniu tej ciekawej historii, za zaufanie, którym mnie obdarzyła.
Zachęcam was do sięgnięcia po ?Zespół?. Możecie czytać książkę bez znajomości wcześniejszych części, jednak polecam poznać całą serię, by uzyskać pełniejszy obraz sytuacji. Zapewniam, że naprawdę warto, gdyż jest to wartościowa lektura.
Macie w planach je przeczytać?
Opinia bierze udział w konkursie