Żelazny cierń

Żelazny kodeks Tom 1

książka

Wydawnictwo Jaguar
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Żelazny cierń należy do serii Żelazny kodeks idealnej dla młodzieży, którą fascynuje świat fantasy. Ta ksiażka wciągnie cię aż do ostatniej strony i na długo pozostanie w pamięci.
W świecie maszyn, parowych silników i potężnych mostów, Aoife (EE-fah) czeka, aż nekrowirus, który przemienił w szaleńców jej najbliższą rodzinę, dosięgnie także i ją. Nie ma ucieczki przed śmiertelną chorobą... Póki jednak Aoife może samodzielnie myśleć, póki krew w jej żyłach płynie, dziewczyna uczy się wymarzonego fachu w szkole inżynierów.
Pewnego dnia Aoife dostaje list od brata, w którym ten prosi ją o pomoc. Conrad uciekł z domu zaraz po szesnastych urodzinach i słuch po nim zaginął. Dziewczyna, w towarzystwie przyjaciela, Cala oraz dziwnego przewodnika, Deana, wyrusza do domu swego ojca, jedynego miejsca, do którego mógł udać się Conrad, gdy porzucił pogrążającą się w szaleństwie rodzinę. Niebezpieczna wyprawa przynosi Aoife wiedzę. Wiedzę, której posiąść nie powinna i która ściąga na nią śmiertelne niebezpieczeństwo.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Jaguar
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 11.04.2012

RECENZJE - książki - Żelazny cierń, Żelazny kodeks Tom 1

4.7/5 ( 3 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

www.przychylnym-okiem.blog.onet.pl

ilość recenzji:189

brak oceny 2-12-2012 15:54

Jako miłośniczka antyutopijnych wizji przyszłości wszelkiej maści, z nieukrywaną przyjemnością i zaintrygowaniem zabrałam się za lekturę "Żelaznego ciernia" ;) Z twórczością Caitlin Kittredge spotykam się po raz pierwszy, dlatego nie byłam pewna, czego mam się spodziewać. Pozycja ta zebrała wiele pozytywnych recenzji, fabuła i oprawa graficzna też przykuwa uwagę, dlatego miałam nadzieję, że spełni moje czytelnicze oczekiwania. I tak też się stało. "Żelazny cierń" zawiera w sobie wszystko to, co najbardziej cenię w książkach; doskonałą kreację postaci, świetnie zrealizowaną i dopracowaną fabułę, a także lekki, przystępny język, który sprawia, że treść pochłania się wyjątkowo szybko ;) Wątku miłosnego też tu nie zabrakło, dlatego myślę, że lektura tej fantasy przypadnie do gustu szczególnie nastolatkom, zwłaszcza, że główną bohaterką uczyniono 15-letnią Aoife. Caitlin Kittredge operuje ciekawym stylem, świetnie oddając panujący w powieści steampunkowy klimat. Budowanie napięcia jest kolejną mocną stroną języka autorki, który również dobrze się sprawdza w tworzeniu barwnych, nieprzytłaczających opisów. Podobała mi się ta swoista, nietuzinkowa mieszanka różnych rodzajów literatury, która z pewnością zaspokoiła mój czytelniczy apetyt ;) Jeżeli macie ochotę na niezobowiązującą, zaskakującą i niebanalną lekturę, to serdecznie zachęcam was do sięgnięcia po "Żelaznego ciernia" ;) Polecam!!!

Nyx

ilość recenzji:1

brak oceny 18-04-2012 21:12

Steampunk rośnie w siłę na naszym aktualnym rynku wydawniczym. Coraz więcej filmów i książek opartych jest na jego założeniach bądź też nieznacznych elementach. Jednak mimo nagłego zainteresowania artystów tą odmianą fantastyki, znacząca część społeczeństwa nadal nie ma pojęcia "z czym to się je". Jeśli należysz do tego kręgu osób, nie boisz się czytać i przeżywać przygody oraz jesteś przygotowany na kawał dobrej lektury, to "Żelazny cierń" jest lekturą jak najbardziej dla Ciebie.

Aiofe mieszka w Lovecraft - mieście skomplikowanych mechanizmów, maszyn i pary. Uczęszcza do szkoły z internatem, by wykształcić się na porządnego inżyniera. Lecz w pewnym momencie, zamiast przygotowywać się na zajęcia, dziewczyna liczy dni, które pozostały jej do szesnastych urodzin. I to wcale nie dlatego, że nie może ich się już doczekać - wręcz przeciwnie - boi się dnia, w którym one nadejdą. Ukrywa bowiem mroczny sekret. Sekret, który niedługo ma zabrać jej trzeźwość myślenia i osadzić ją w szpitalu dla obłąkanych - w jej krwi płynie nekrowirus, straszliwa choroba, która zdążyła już zaatakować jej matkę i brata. Dziewczyna walczy z wirusem każdego dnia, jednak mroczne sny nawiedzają ją coraz częściej... Gdy już traci nadzieję, że choroba ją ominie, dostaje list od swojego starszego brata, który zaginął w dniu swoich szesnastych urodzin. Wydaje się, że pisał go ktoś, kto całkowicie zachował zdrowy umysł.... i który błaga o pomoc. Aiofe decyduje się więc na wyprawę, którą może przypłacić zdrowiem (a nawet życiem), a wszystko po to, by ocalić ukochanego Conrada i dowiedzieć się, w jaki sposób zwalczył on swojego nekrowirusa. Towarzyszą jej: tajemniczy i dziwny przewodnik Dean i najlepszy przyjaciel Cal. Jednak, czy spryt całej trójki wystarczy, by nie wpakować się w kłopoty i nie ściągnąć na siebie gniewu Nadzorców?

Jak się okazało, "Żelazny cierń" to coś więcej niż steampunk i science-fiction - to prawdziwa przygoda. Caitlin Kittredge przygotowała dla nas wspaniałą mieszankę mitologii Lovecrafta, fantastyki naukowej i antyutopii. W mieście Lovecraft nikt nie posiada wolnej woli - każdy przejaw ludzkiej fantazji i oderwania od rzeczywistości jest tępiony (dosłownie - na przykład, karą za przeczytanie zakazanej książki - choćby Alicji w Krainie Czarów - jest włożenie rąk delikwenta do parowaru...). I może wydawać się to trochę dziwne, ale to właśnie nakazy i zakazy, które figurują w przedstawionej historii są jej siłą napędową - czytelnik zastanawia się jak dalej potoczą się losy Aiofe, Deana i Cala, skoro doświadczają oni wszystkiego, co zakazane i magiczne. Bardzo ciekawym doświadczeniem jest również obserwowanie reakcji ludzi (którzy normalnie podchodzą do wszystkiego racjonalne i z dystansem) na rzeczy zupełnie niezwykłe, nowe, nieznane. Oczywiście, nie jest to jedyna zaleta tej książki! Kittredge wykreowała fantastyczną, steampunkową posiadłość, która skrzypi, jest kapryśna i posiada wiele tajemniczych przejść, korytarzy i trybików - zbudowanie takiego domu zarówno w normalnym świecie, jak i tym z fantazji, musi się odbyć z zegarmistrzowską precyzją.

Muszę przyznać, że Aiofe była niestety miejscami irytująca lub pozbawiona głębszych emocji. Trudno jest mi ją zaklasyfikować, jako bohaterkę powieści, do jednej z trzech grup, które zazwyczaj występują w historiach tego typu - na pewno nie jest sarkastyczną, samowystarczalną i mądrą osobą, ale nie jest też głupiutką i cukierkową panienką, czy pustą lalką. Żeby było zabawniej - nijaką postacią również nie mogę jej nazwać... Ale od czego są kolejne tomy? Mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła wyrazić się o Aiofe w jak najbardziej pozytywny sposób. Szczególnie, że w książkach rzadko można przeczytać o kobietach zainteresowanych przedmiotami ścisłymi! Z Calem i Deanem kłopotów na szczęście nie miałam - podobało mi się, że żaden z nich nie zdążył mnie zirytować lub znudzić. Dean był szarmancki, ciepły i tajemniczy, a Cal porywczy, przyjacielski i nieprzewidywalny. O Bethinie się nie wypowiem, bo była to bohaterka, która wtapiała się w sceny i przewijała razem z nimi. Mam tylko nadzieję, że w kolejnych tomach poznamy ją lepiej, bo dziewczyna ma potencjał (nie mówiąc już o tym, że jest to jedna z niewielu żeńskich postaci w powieści).

Wątek romantyczny (zakładam, że jego oczywista obecność nikogo już nie dziwi) Pani Caitlin nakreśliła subtelnie i naturalnie, dzięki temu przy czytaniu nie musiałam strzepywać lukru ze stron... Na szczęście, parze darowane jest również pełne dramatyzmu uczucie, które zamiast trzymać w napięciu ściśniętego serca, zawsze doprowadza mnie do rozstroju żołądka. Czyli wystarczy z umiarem, a Kittredge dowodzi, że nie jest on jej obcy.

I oto przyszedł czas na fabułę. Powiem tyle: jest rewelacyjna! Zajmuje od pierwszej strony, a po ostatniej umysł krzyczy "Więcej!". Autorce nie brak oryginalności, z resztą po niej samej widać, że jest wielką entuzjastką wszystkiego co wiktoriańskie i fantastyczne. Ta książka to prawdziwy kamień szlachetny wśród powieści fantastycznych, choć dla mnie nadal nieoszlifowany. Czegoś mi w niej brakuje i mam nadzieję, że kolejna część mi to wynagrodzi.

Muszę wspomnieć o wydaniu - okładka jest fantastyczna. W tym przypadku nie została zmieniona i wygląda dokładnie tak, jak oryginalna - i bardzo dobrze, bo naprawdę jest na czym oko zawiesić! Oprócz tego, w środku czekają nas fantastyczne mapki, które pobudzają wyobraźnię do pracy na naprawdę dużych obrotach.