Pierwszy rzut oka na okładkę. Para niepasujących do siebie dziecięcych bucików, zagubionych pośród leśnego mroku. Zakrwawionych, porzuconych, będących świadkami wydarzeń, których lepiej nie pamiętać. Smutne, intrygujące, ale również zapowiadające historię cenną dla każdego miłośnika thrillerów i kryminałów. Dokładnie na to liczyłam sięgając po tę powieść. Nie mogłam doczekać się intrygującej zagadki, tajemniczej zbrodni i pogoni za mordercą, którego twarz pozostawała na razie nieznana.
Uwielbiam powieści pokazujące istotę zła. Książki, w których ukryto strachy, lęki, wypatrzenia. Sięgając po powieść Tany French nie spodziewałam się zupełnie, że trafiła mi się taka perełka, choć byłam mile zaskoczona już od początku. Autorka bowiem zaczyna mocno, brutalnie i krwawo. Z pewnością nie stara się oszczędzić tych, którzy się boją czy dystansują. Pierwszym rozdziałem zapowiada nam, że właśnie zdecydowaliśmy się na mroczną jazdę bez trzymanki, szaloną podróż w głąb ludzkiego umysłu.
Podążanie tropem zbrodni nie byłoby tak przyjemne, gdyby nie para książkowych detektywów. Ten bystry, dociekliwy i zgrany duet zapewniał mi przez cały czas rozrywkę na najwyższym poziomie. Detektyw z problemami, skrywaną tajemnicą z przeszłości, dzieciństwem, o którym wolałby więcej nie myśleć. I jego partnerka- silna, zaangażowana w pracę, charakterystyczna. Ciężko było ich nie polubić, zwłaszcza, że są tak bardzo ludzcy, normalni, przypominający nas samych. Świetni i zapadający w pamięć.
Tana French umiejętnie miesza teraźniejszość z przeszłością, urozmaicając tym samym powieść. Odwołania do starszych spraw i łączące je podobieństwa sprawiają, że w umyśle czytelnika rodzą się pytania- czy za morderstwa odpowiada ta sama osoba? czy to dzieła naśladowcy? czy tym razem uda się schwytać podejrzanego? I te pytania sprawiają, że jeszcze bardziej angażujemy się w czytanie i śledzenia poszczególnych wątków, zagłębiając się w tajemnice i nurzając się w rodzinnych sekretach.
Jeśli chodzi o samą zbrodnię- w tym miejscu również warto wspomnieć o kilku elementach. Widać, że autorka świetnie odnajduje się w mrocznych klimatach. Z dużą przyjemnością tworzy miejsca zbrodni, powołuje do życia mordercę, opiera się na przeszłości. Wielowątkowość sprawia, że zagadki nabierają głębi, a akcja odbywa się na różnych płaszczyznach. Podążamy za detektywem, raz skupiając się na tu i teraz- bieżącym śledztwie, jego relacjach z partnerką, wewnętrznych refleksjach, a następnie również za jego sprawą przenosząc się 20 lat wstecz.
Wydaje nam się, że dobrze wiemy, o co w tym wszystkim chodzi, bo przecież rozumiemy, kim jest Adam. Tylko czy na pewno? French kluczy, nie daje nam zbyt wielu wskazówek, nie pozwala łatwo rozwiązać zagadki. W tej przytłaczającej podróży przygotowała dla nas kilka tajemnic, garść zagadek, trochę zwrotów akcji, konieczność mierzenia się z innymi i ze sobą. A wszystko podkreślone przez nieprzewidywalny finał, będący zwieńczeniem trudnej pracy autorki.
Książka intryguje od pierwszej do ostatniej strony, przede wszystkim za sprawą idealnie dogranych elementów. Ta historia nie byłaby tak dobra, gdyby któregoś z nich zabrakło. Nie wyobrażam sobie bowiem elektryzującego thrillera bez mrocznej i tajemniczej historii, dociekliwych i inteligentnych detektywów, zapadającego w pamięć zakończenia. Jak widać, Tana French również.