SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Zbieracz Burz

Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Fabryka Słów
Data wydania 2013
z serii Cykl Anielski
Oprawa miękka
Liczba stron 352

Opis produktu:

Boże miej litość! Miej nas w swojej opiece!
Moc Burzyciela Światów, ocknęła się, zatliła, lecz nie wypełniła potęgą Pana. Nie znalazła ujścia od czasu starcia z Siewcą Wiatru. Aż do teraz...
Boże w Trójcy Jedyny! Czemuż znowu budzisz swego Anioła Zagłady?
Porywasz za naczynie gniewu. Kielich, który gdy pęknie, wyleje niszczycielską zawartość na każdą krainę Kosmosu. Każdą Istotę. Każde dziecię Twoje.
I stanie się koniec... I nicość...

Boże czemuś nas opuścił? Eli, Eli lama sabachtani?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2013
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-7574-976-2
Wprowadzono: 03.10.2013

RECENZJE - książki - Zbieracz Burz, Tom 1 - Maja Lidia Kossakowska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 9 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Kosz z Książkami

ilość recenzji:301

brak oceny 8-01-2017 19:32

Zbieracz burz - kto wiatr sieje, zbiera burzę

Na powrót Daimona Freya długo trzeba było czekać, między premierą Siewcy wiatru, a pierwszym tomem Zbieracza burz minęło bowiem sześć lat. Jaki był ten długo oczekiwany powrót Anioła Zniszczenia? I czym tym razem zaskoczyła czytelników autorka Zastępów anielskich? Serdecznie do lektury recenzji obu części Zbieracza burzy.

Daimon Frey powraca z nowym zadaniem od Pana. Moc Burzyciela Światów podobnie została obudzona, a tym razem wycelowana została ona w Ziemię. Jednak poza samym Daimonem nikt nie wierzy, by Bóg mógł wydać rozkaz zniszczenia ukochanych przez Niego ludzi i bardziej są skłonni uwierzyć iż Anioła Zagłady opęta Cień bądź postradał on zmysły. A może jedno i drugie? Czy anioł wykona powierzone mu zadanie, targany wątpliwościami, mając dawnych przyjaciół, Niebo i Piekło przeciwko sobie?

W Siewcy wiatru Daimon zdołał pokonać Cień i wycofał się poza obręb Królestwa z dala od zasięgu wzroku swoich współbraci, gdzie topił gniew w alkoholu i nielegalnych walkach. Pan jednak nie zapomniał o swoim wybrańcu i nakazuje mu dokonać zagłady ludzkości i Ziemi. Choć w Zbieraczu burz nie można narzekać na ilość akcji, to jednak autorka wyraźnie skupia się na ukazaniu relacji między bohaterami, poświęcając im najwięcej uwagi. Do wielu z nich dotrze fakt iż niekoniecznie należy oceniać swoich braci na podstawie ich urodzenia czy pozycji jakiej zajmują, a także zyskają nieco inne spojrzenie na siebie samych i role jakie pełnią, czy to w Królestwie, czy Głębi. Wiele postaci się rozwija, bohaterowie do tej pory drugoplanowi zyskują na znaczeniu. Nie zabraknie też rzecz jasna nowych twarzy.

Zarówno pierwszy jak i drugi tom Zbieracza posiadają swoje wady i zalety, a to czy spodobają się nam kolejne przygody Daimona jest kwestią indywidualną. Osobiście nie mogłam stłumić rozczarowania podczas lektury, bo choć nadal jest to kawał dobrej fantastyki, to jednak nie dorównuje on poziomowi, który znam z lektury Żaren niebios i Siewcy wiatru. Zdecydowanie zabrakło tu tego czegoś, co sprawiało, że od lektury nie można było się oderwać, jak miało to miejsce we wcześniejszych tomach. Na plus należy jednak zaliczyć fakt iż Zbieracza burz można spokojnie czytać bez znajomości poprzednich części cyklu.

Podstawową różnicą, która jest widoczna w wydaniu Zbieracza burz to podział książki na dwa tomy. Osobiście nieszczególnie przypadło mi to do gustu i wolałabym otrzymać grubsze jednotomowe wydanie, trzeba jednak cieszyć się z tego co mamy. Okładki obu tomów witają czytelnika mieszaniną czerni i czerwieni, a wewnątrz książek można znaleźć ilustracje autorstwa Daniela Grzeszkiewicza, które są równie klimatyczne i miłe dla oka, co te prezentowane w poprzednich tomach autorstwa Grzegorza Krysińskiego.

Zbieracz burz niestety wypada słabiej niż poprzednie tomy serii. Nie oznacza to jednak, że nie warto sięgnąć po oba tomy. Z pewnością zostaną one docenione przez fanów nie tylko samego cyklu, ale także twórczości Mai Lidii Kossakowskiej.

Ocena: 8/10
Sara Glanc

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?