,,Zawsze będę przy Tobie" to z pewnością książka genialna.Wielu z Was pana Tomasza Kieresa nazwało polskim Nicholasem Sparksem i ja się z tym zgadzam. No okey, może nie dosłownie, ale wiele elementów z tej historii w pewien sposób łączy się z amerykańskim pisarzem. Szczerze, to bardzo rzadko się zdarza, aby Autor potrafił pisać tak bardzo uczuciowo, aby czytelnik się wzruszał. Pan Tomasz wywołał u mnie naprawdę masę emocji, szczególnie tych pozytywnych, ale podczas czytania odczuwałam też smutek...
Lecz muszę przyznać, że z pewnością nie jest to powieść oryginalna. Już bardzo wiele razy spotkałam się z takiego rodzaju historiami. Wiecie, wielka miłość pomiędzy dwojgiem ludzi, a pomiędzy nimi jakaś przeszkoda do pokonania, jakiś taki moment, który musi dodać akcji i dynamizmu tej książce. No tutaj właśnie jest podobnie. I muszę przyznać, że takiego rodzaju książki już od dłuższego czasu nudziły mnie. Jednak, pan Tomasz na szczęście wczuł się w tę historię na tyle mocno, pisząc ją z takimi emocjami, że naprawdę, w tym momencie nie przeszkadzało mi to, że historia jest powtarzalna, mało oryginalna, ale jedyna.
Prawda jest taka, że wszelkie pomysły na książki zostały już dawno wykorzystane, ale odtworzenie ich na nowo przez Autora i napisane czegoś od siebie, może to wszystko ubrawić. Tak jak mówiłam ten motyw był już wykorzystywany bardzo często w literaturze, ale czasami miałam już dosyć tego rodzaju książek. Od dłuższego czasu miałam wrażenie, że tylko imiona bohaterów się zmieniały. A tutaj zaskoczenie!
Pan Tomasz pisze w bardzo charakterystyczny sposób. Książkę czyta się płynnie i szybko, myślę, że dużo tutaj zawdzięczamy sposobie pisania jakim Autor się posługuje. Najbardziej chyba w tej książce podobał mi się sposób wykreowania postaci. To było coś genialnego! Na szczęście żaden bohater nie był idealny, wspaniałomyślny, bogaty i bez wad. Tutaj postacie są bardzo ludzkie, popełniają błędy, mylą się, nie wyglądają jak gwiazdy filmowe. I to lubię najbardziej. I ten sposób myślenia bohaterów, jak opisywane w tej książce były uczucia bohaterów, mowa ciała, gesty. No, coś fantastycznego.
Ostatecznie, czy polecam? Zdecydowanie tak. Nawet jeżeli masz tak jak ja, dosyć takiego rodzaju książek, to jest właśnie jeden z tych tytułów po które warto sięgnąć.
Opis fabuły
Paweł - nasz bohater przeżył w życiu jeden z najgorszych koszmarów. Kilka lat temu stracił w wypadku samochodowym ukochaną żonę oraz dwie córeczki. Od tej pory mężczyzna nie jest w stanie wieść normalnego życia. Stale dręczą go koszmary, a przeszłość na każdym kroku daje o sobie znać. Nie potrafi poradzić sobie ze stratą osób, które najbardziej na świecie kochał.
Z drugiej strony poznajemy Natalię. To dojrzała kobieta, która nie szuka raczej miłości. Jest samotną matką, która wychowuje córkę- Majkę. Całą miłość przelewa na córeczce i nie widzi poza nią świata i może właśnie dlatego nie ma czasu na nowe związki?
I los chciał, że pewnego dnia każde z nich poszło na kameralną imprezę do znajomych. Choć prawda jest taka, że oboje zostali wyciągnięci siłą ze swoich domów. Żadne z nich nie chciało tam być. To spotkanie wiele zmieni w ich życiu. Paweł i Natalia zaczną się do siebie zblizać, ale nie jest to łatwe po takich przejściach.
Oboje muszą pokonać demony przeszłości, które gdzieś tam stale ich atakują.
A może jednak w końcu znajdą wspólny język i uda im się w końcu porozumieć?
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Filia.