Eric Van Lustbader to pisarz w Polsce niespecjalnie znany. I nie ma co się chyba dziwić - jego pisarstwo nigdy nie osiągnie światowego, wybitnego poziomu. Udowadnia to książka "Zasłona tysiąca łez", która pod osłoną wielkich wydarzeń, które opisuje Autor, pod osłoną wielkich bohaterów, wspaniałych artefaktów i niezwykłych walk, pod osłoną strasznych potworów pokonywanych przez bohaterów... kryje się tak na prawdę miałka fabuła, niespecjalnie oryginalna, bo wszystko jakby zaczerpnięte z klasyków i co ciekawszych książek, lekko zmiksowane, lekko zmienione, zatytułowane nieco inaczej... Mam wrażenie, że w ten oto sposób powstała książka pt. "Zasłona tysiąca łez", czyli książka, która nie wie co to głębocy, prawdziwi bohaterowie, książka, która nie wie co to interesująca fabuła, niezwykła akcja i prawdziwa przygoda. Styl pisarza również nie powala....