Z ZUPEŁNIE RÓŻNYCH ŚWIATÓW
Pierwszy plan tej powieści okupują Rafał i Luiza, ludzie wyjęty z zupełnie różnych środowisk, o charakterach tak sprzecznych, że ciężko dopatrzyć się wspólnych punktów odniesienia. On nie dba o pozory. Mówi to, co myśli, często przekraczając granice tego, co dozwolone. Dobrze zbudowany, choć na pewno nie szarmancki. Choć wielu chętnie zmieszałoby go z błotem znajdą się ci, którzy dostrzegą jego prawdziwe oblicze. A Rafał, w tym całym błocie, w którym przyszło mu się babrać, pozostaje człowiekiem, który potrafił kochać. Czy przypomni sobie, jak to się robi i teraz? Jakie zrobił na mnie wrażenie? Lubię niegrzecznych chłopców, więc generalnie już z góry wiedziałam, że z Rafałem na pewno się polubimy. Owszem, niektóre jego hasła nieco mnie mierziły, ale przecież musiała zachować autorka konsekwencję postępowania wykreowanej postaci. Wszystko więc było na swoim miejscu. Z kolei Luiza na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie pozorantki, która ze względu na zajmowaną funkcję oczekuje ponadprzeciętnego szacunku. Pani sołtys zwyczajnie zadziera nosa, choć w rzeczywistości nie jest żadną kobietą sukcesu, a utrzymanką rodziców. Skrywa jednak Luiza pewne asy w rękawie, bo i ma dobre serce i potrafi też zająć się sprawami trudnymi do ogarnięcia mieszczuchom. Są jak ogień i woda. Zupełnie różne żywioły. To dlatego ich relacja iskrzy od wielu emocji.
WIEJSKI KLIMAT
Z pełnym sukcesem udało się autorce wykreować klimat małej społeczności. Wioska, w której rozgrywana jest akcja, tętni od plotek, a każda potencjalna sensacja rozchodzi się po domach z prędkością światła. Bez użycia mediów społecznościowych! Da się? Da. Są kury, jest pasieka pełna pszczół, której przyjdzie odegrać dość istotną rolę tej powieści. Są i siedzące pod sklepem, nieszkodliwe pijaczki, których w dość łatwy sposób można sobie zjednać. Jednym słowem, cała wieś.
SKŁADNIKI AKCJI
Akcja kręci się wokół burzliwej relacji głównych bohaterów, którym dość długo przyjdzie się docierać. Rafał nie jest łagodnym barankiem prostym w obyciu. Łatwo przekroczyć granicę, która wyprowadzi go z równowagi. Luiza dość szybko zwraca uwagę na jego fizyczne walory, Rafał z kolei już na pierwszym spotkaniu nie waha się skrytykować jej babcinych butów. Jest namiętnie, momentami ostro, choć to na pewno nie jest jedna z tych książek, które skupiają się tylko wokół miłosnych uniesień. Autorka sporo miejsca zarezerwowała także dla innych wątków. Jest partner Luizy, nudny jak flaki z olejem, choć zdolny do przykrych posunięć. Jest tajemnicza przeszłość Rafała, mroczne sekrety, które powracają. Konieczność ucieczki, związany mężczyzna i totalnie szokujący koniec. Na początku z pewnością się tego nie spodziewałam, ale im dalej, tym akcja mocniej się rozkręca i zbacza z przewidywalnego toru. Jest dynamika, są emocje, jest oryginalny pomysł. Już zacieram ręce nie mogąc się doczekać dalszego ciągu.
PODSUMOWANIE
Wielkie brawa dla autorki za książkę, przy której czas płynął mi nieubłaganie. Daleka od nudy, wartościowa i w dalszym ciągu nieschematyczna. Choć początkowo zapowiadała się jako sztampowa, ale przyjemna historia, w rzeczywistości okazała się jedną z tych, które potrafią pozytywnie zaskoczyć. Jest klimat wsi skontrastowany ze środowiskiem gangsterskim, jest mroczny Rafał zestawiony z nieskazitelną panią sołtys, są nadzieje na przyszłość i jest powracająca przeszłość, której nie da się już odkręcić. Jednym słowem, każda fanka romansów powinna sięgnąć po nową pozycję Beaty Majewskiej. Na pewno nie będzie tej decyzji żałować.
...