"Zapiski zabójczyni" Barbary Rosiek to ostateczna rozprawa z gwałcicielami na kartach książki. "Córka"Basi przedstawia się na jej początku jako była biegła sądowa (sama siebie tak ukazuje), która orzekała w sprawach gwałtów seksualnych. Nie miała dla zbrodniarzy litości. Poznajmy jej zapiski, opisy mordów na gwałcicielach i przeżywane podczas tego emocje, bo "córka" Barbary Rosiek ma "misję" - oczyszczania świata ze złoczyńców. Książka pisana jest oczywiście przez Barbarę Rosiek, jej "córka" to osoba z urojeniami, która opisywała relację z "matką". Tymczasem jej rzeczywista matka popełniła samobójstwo, co było dużą traumą. Osoba "córki" książkowej Basi była ofiarą gwałtu, dzieli się swoimi gwałtownymi stanami psychicznymi. Barbara Rosiek spotkała w swojej pracy psychologa kobietę, która chciała jej wyrządzić krzywdę, ponieważ miała urojenia, że to jej toksyczna matka. Zatem kolejna książka rodząca się z inspiracji płynących z kontaktów z pacjentami?
O tym, że Basia nie ma jednak córki morderczyni dowiadujemy się na końcu książki. Basia tam analizuje postać bohaterki, jej poczynania i to, że miała ją ona za matkę. Takie rozegranie fabuły czyni książkę bardzo realistyczną, jakby zawierała prawdziwe zapiski zabójczyni, która w swoim życiu walczy o uznanie matki, którą podziwia.
"Zapiski zabójczyni" to kolejna z mocnych książek Barbary Rosiek, przechodzących do kanonu literatury, wzbudzająca wiele emocji, ciesząca się popularnością przez podejmowaną problematykę i sposób jej rozegrania. To opis kolejnych problemów społecznych, tłumaczących poprzez studium indywidualnego przypadku - proces ich rozwoju, przyczyny, skutki. Autorka ukazuje dynamikę zjawisk z najtrudniejszych życiorysów. Podejmuje odważnie nowe wymagające tematy. To proza na skraju poezji, która tak pięknie ukazuje, co dzieje się w psychikach ludzi najbardziej zawikłanych w rzeczywistości. W książce miałam swój udział, pisałam listy rozważania do "córki" Basi. Więcej - przy osobistej lekturze książki.