- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iero po proszku - Wszyscy tu się skarżą na bezsenność, zwłaszcza w okresie aklimatyzacji, szczególnie ludzie z chorym układem krąż - zamyśliła się na chwilę po czym dodała: - Tyle tu nieszczęść, tyle nieszczęść... Jakby na potwierdzenie jej słów przez hol przejechał wózek inwalidzki pchany przez pielęgniarkę, na którym siedziała młoda dziewczyna dziwnie wykrzywiając twarz w głupkowatym uśmiechu. Kaleka, imieniem Teresa, miała chude, zniekształcone dłonie, nieruchome, zwisające bez czucia nogi i mały garb na plecach. Pomimo strasznego kalectwa i dziwnej mimiki, jej młoda twarz wydawała się ładna, ale ze znamionami przeżytych cierpień i ze smutkiem w dużych sarnich oczach. - Tyle tu nieszczęścia się widzi, panie - powtórzyła Monika cichym głosem, w którym brzmiało współczucie i zaduma. Nagłe zdziwienie przeplatane radością. - Znała jego imię! Milczeli oboje patrząc za znikającym w długim korytarzu wózkiem. Oboje myśleli o czymś innym: ona o biednej Teresie, on przeżywał w myślach melodię swego imienia brzmiącą tak słodko w szumie Po chwili dziewczyna zapytała: - Mogę pana zaprosić na kawę? Podobno w ,,Zdrojowej" dają nie najgorszą. Coś się w nim otwierało, jakieś dziwne uczucie, gdzieś z pogranicza marzenia i realności, wzniosłości i szczęścia. Wyschnięte jezioro uczuć zaczęło napełniać się pierwszymi kroplami ożywczego deszczu. * Doktor Walczak siedział znudzony i myślał o tym, że siostra Jasia ma nogi dostatecznie ładne, aby określić jej figurę jako zgrabną. Czuł się fatalnie i patrzył niechętnie, przekrwionymi oczami, na mały gabinet, po którym kręciła się młoda jeszcze pielęgniarka. Zostało mu kilkanaście minut do przyjęcia pierwszych pacjentów a on ledwie mógł odróżnić kontury nóg swojej pomocnicy. Tak bardzo bolała go głowa, że ciemne płatki latały mu przed oczami. Uprzednio przeglądał kartoteki i skierowania pacjentów, nie dostrzegając w nich nic ciekawego - wszystko to samo, z turnusu na turnus, nuda i nic więcej! Nawet w rubrykach ,,zawód" nikt nie wpisał czegoś ciekawego. Inżynier, ślusarz, kupiec, pracownik umysłowy, technik, krawcowa, robotnik, i takie tam inne, nic nie mówiące mu słowa. Przypomniał sobie, że w ubiegłym roku jedna młoda kobieta napisała z rozbrajającą szczerością: ,,Prostytutka". Było to wreszcie jakieś wydarzenie. Próbował jej nawet wyperswadować tę otwartość. - Proszę napisać cokolwiek, na przykład: robotnica, masażystka, cokolwiek! Ale ona śmiała się i mówiła: - Po co? - każdy tu pisze co chce, jak głupia rubryka to i głupia odpowiedź. Przecież tu nikt nie pisze prawdy, zresztą, jakie to ma znaczenie jaki kto ma zawód? Nie zawód macie leczyć, tylko człowieka z choroby. Śmiała się przy tym ujmująco i Walczak nie wiedział co jest prawdą a co kłamstwem. W sanatorium zachowywała się bardzo poprawnie i trzymała się - można by rzec demonstracyjnie daleko od mężczyzn, którzy kleili się do niej jak muchy do miodu. Wyciągnął chusteczkę, którą trzymał w szufladzie biurka i otarł pot z twarzy. - Kiedy skończę tę cholerną robotę, to wezmę sobie kąpiel perełkową, może mi ból Popatrzył na siostrę ale ta pokręciła tylko głową. Nie brała tych słów poważnie. Krzątała się koło szafki porządkując ampułki z lekarstwami. Była po nocnym dyżurze i czekała na siostrę Dorotę, która pewnie się spóźni, jak zwykle zresztą... Noc minęła spokojnie i typowo: rozdała parę proszków od bólu głowy, kilka nasennych i aspirynę. W książce zdania dyżuru napisała: ,,Pacjentka spod 12 źle się czuje, narzeka na nerki - wymagana szybka pomoc". Dalej następowały szczegóły. Potrzebowała teraz zgody i podpisu siostry Doroty, aby wreszcie pójść po zakupy i udać się do domu. - Przejdzie mi, Jasiu? - chrypiał płaczliwie szukający współczucia lekarz. Wzruszyła ramionami. Była przyzwyczajona do skacowanego doktora - prawie zawsze przychodził trzeźwieć w pracy. - Może podać panu kawy? - zaproponowała rzucając wzrokiem na czajnik stojący w pobliżu okna. - Nie, dziękuję, kawa mi nigdy nie pomaga! - obserwował ukradkiem odwróconą tyłem do niego siostrę, wyczekał odpowiedni moment, wyciągnął z bocznej szafki biurka małą butelkę i szybkim ruchem pociągnął spory łyk. Kiedy flaszka z powrotem zniknęła w biurku, sprawdził siostrę Jasię - skonstatował z zadowoleniem, że nic nie widziała. Przez pewien czas w gabinecie słychać było tylko brzęk ustawianych naczyń. Powoli ból ustępował i wewnętrzne drgania jakie odczuwał stawały się coraz mniejsze - zaczął wyraźniej dostrzegać otoczenie swojego biurka. Koniec Wersji Demonstracyjnej Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach. Wydawnictwo Psychoskok
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 140x200 |
Liczba stron: | 254 |
ISBN: | 978-83-7900-667-0 |
Wprowadzono: | 14.12.2016 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.