SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Nieulękły

Zaginiona flota Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Fabryka Słów
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Ze Światami Syndykatu Sojusz walczy od 100 lat, ale właśnie stanął na krawędzi totalnej porażki. Flota Sojuszu została pokonana i uwięziona w głębi terytorium wroga. Jedyną nadzieją na jej ocalenie jest człowiek, który po wybudzeniu ze stuletniej niemal hibernacji odkrywa, że stał się... symbolem i legendą.

Czyny kapitana Johna `Black Jacka` Geary`ego zna każdy uczeń Sojuszu.

Po pierwszej bitwie wojny stuletniej uznano go za martwego. Wiek później, cudem ocalony z kapsuły ratunkowej, wbrew swojej woli, musi zasiąść w fotelu dowódcy floty skazanej na nieuchronną zagładę. Okazuje się człowiekiem dalekim od propagandowego wizerunku. Wie jednak, że dostarczenie wykradzionego klucza hipernetowego do przestrzeni Sojuszu jest jedyną szansą na zakończenie długiej i krwawej wojny.

By tego dokonać, Geary musi stawić czoła nie tylko wrogowi, ale i legendzie Black Jacka ...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 125x205
ISBN: 9788379645657
Wprowadzono: 27.07.2020

RECENZJE - książki - Nieulękły, Zaginiona flota Tom 1 - Jack Campbell

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 8 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    4
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

pathfinder

ilość recenzji:6

brak oceny 12-03-2010 10:23

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Na żywe światło gwiazd! Dlaczego jeszcze nikt nie napisał nic o tej książce?! Czyżby tak niewielu było miłośników porządnego sci-fi? A porządne sci-fi jest to w rzeczy samej.
Wszystko zaczyna się dość trywialnie. Mamy sobie oto jakąś tam wojnę trwającą już dobre sto lat. Oczywiście wojnę między jakimiś tam światami. Jakiś tam sojusz i układy sprzymierzone, jakiś tam syndykat, jakieś tam różnice w postrzeganiu jakichś tam pojęć typu wolność, równość itd. Wszystko już gdzieś jakby było. Nasz bohater, John „BlackJack” Geary, to też żadne indywiduum. Bohater pierwszych bitew wojny (w jednej z nich nawet poległ, choć jak się okazuje nie do końca), zostaje oto bowiem „odmrożony po stu latach spędzonych w kapsule ratunkowej. „Timing” ma chłopak niezły, bo właśnie Sojusz (czyt. „ci dobrzy”) stracił wskutek swej naiwności prawie całą kadrę dowódczą, a że cała flota znajduje się akurat w centrum terytorium wroga i dostaje potężny łomot, nasz „hero” jako najstarszy stopniem przejmuje dowodzenie. Właściwie to nie, nie przejmuje. Przyjmuje. Przyjmuje nie wiedząc na co się godzi. Jak się bowiem wkrótce okazuje, w ciągu tych stu lat cała flota uległa „zdemokratyzowaniu”. Nasz wybawca z przerażeniem odkrywa, że nie wystarczy już wydanie rozkazu. Trzeba go jeszcze przeforsować wśród dowódców poszczególnych jednostek i zgrupowań bojowych. I to wszystko w sytuacji, gdy wróg rozpoczyna atak. Na korzyść naszego dzielnego komandora działa jednak znajomość taktyki sprzed stu lat, o której dzisiaj już nikt nie pamięta. Ciągłe kłótnie na szczeblu dowódczym doprowadziły do tego, że jedyną uznawaną taktyką stał się frontalny atak. Tak więc nasz młody, stuletni dowódca musi nie tylko uratować resztki floty ale przede wszystkim opanować całą zgraję kapitanów, majorów, admirałów i innych poruczników. Tyle gwoli fabuły.
Jeśli zaś chodzi o styl, to mogę powiedzieć tylko że jest świetny. Doświadczenia autora jako marynarza uwidaczniają się w mistrzowskich opisach walk okrętów w przestrzeni kosmicznej. Narracja jest płynna, bezpretensjonalna. Powieść czyta się jednym tchem cały czas myślami wybiegając w kierunku kolejnych tomów (póki co dostępne są 4, pozostałe 2 mają się ukazać wkrótce). „Zaginiona flota” jest „space operą” w najczystszym wydaniu. Jest to jedna z niewielu powieści, która w moim odczuciu zbliżyła się poziomem do nagradzanej wielokrotnie „Wiecznej wojny” Joe Haldeman’a. Jeśli więc lubisz solidne science – fiction kup tę książkę, a zapewniam, że sięgniesz też po kolejne tomy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Froszti

ilość recenzji:1084

30-09-2020 10:22

Zaginione flota: Nieulękły autorstwa Jacka Campbella to jedna z tych książek wydawnictwa Fabryka Słów, która zdecydowanie powinna znaleźć się na celowniku miłośników dynamicznych powieści sci-fi. Dodatkową zachętą do sprawdzenia tego tytułu mogą być liczne pozytywne oceny całej serii, jak i ogromna popularność, jaką cieszy się twórca od pewnego czasu.

Fabuła książki skupia się na postaci Johna ?Black Jacka? Gearyego. Bohaterskiego kapitana floty Sojuszu, który swoimi działaniami przeszedł do legendy. Wszyscy byli pewni jego bohaterskiej śmierci w wielkiej bitwie przed 100 laty. Nikt nie mógł się spodziewać tego, że przez zupełny przypadek Sojusz odnajdzie jego kapsułę hibernacyjną, w której ucinał sobie on przydługawą drzemkę. Jego powrót z krainy snów do realnego świata, następuje jednak w niezbyt sprzyjających okolicznościach. Statki, które go uratowały miały właśnie zmierzyć się z przeważającymi siłami wroga. Flota Syndyku czekała tylko na zadanie śmiertelnego ciosu Sojuszowi, z którym prowadzi wojnę od ponad wieku. Nikt już nie pamięta powodu wybuchu konfliktu pomiędzy dwoma ludzkimi federacjami. Teraz dla każdej ze stron liczyło się tylko ostateczne pokonanie przeciwnika. W wyniku kompletnie nieprzewidzianej sytuacji ledwo co obudzony ?Black Jacka? będzie zmuszony stać na czele sił Sojuszu i zrobić wszystko, aby bezpiecznie doprowadzić ocalałą flotę do przyjaznych im terytoriów. Jak łatwo można się domyślić, nie będzie to wcale takie łatwe, szczególnie że przeciwnik nie dam im zamiaru tak łatwo uciec. Rozpoczyna się więc długa, mozolna i mocno niebezpieczna podróż do domu, gdzie wróg nie zawsze będzie tak łatwy do rozpoznania.

Mamy tutaj do czynienia z typowym przedstawicielem podgatunku militarnego science-fiction, gdzie wojna odgrywa znaczącą rolę w całej historii. Dynamiczne potyczki wywołujące wypieki emocji na twarzy czytelnika i ciągły niepokój o losy swoich ulubionych bohaterów. To wszystko powinno się znaleźć w dobrze napisanym dziele tego typu. Lektura pierwszego tomu pozwala z wielkim optymizmem patrzeć na kolejne części, które powinny obfitować w tego typu elementy scenariuszowe. ?Nieulękły? nie stawia jednak tylko na ekscytujące kosmiczne walki. Potyczki w bezkresie kosmosu stanowią tutaj dynamiczny i ciekawy fragment większej całości, pozwalając czytelnikowi na lepsze poznanie zarówno bohaterów, jak i całej otoczki prowadzonej wojny. Same walki opisane są dość dobrze, z odpowiednim rozmachem, pozwalając działać wyobraźni odbiorcy. Twórca unika tutaj jednak nadmiernego zagłębiania się w warstwę fizyczno-techniczną samego ?uzbrojenia?. Czytelnicy lubujący wytykać powieściom wszelkie nieścisłości z realną ?fizyką? nie będą mieli więc tutaj zbyt wiele do narzekania.

Zdecydowanie najmocniejszym elementem powieści jest tutaj postać ?Black Jacka?. Człowieka, który przez wielu postrzegany jest jako ?wielki bohater?. On sam tak się nie czuje, na każdym kroku podkreślając, że wykonywał tylko swoje obowiązki. Jego status we flocie sprawia jednak, że wiele osób wymaga od niego prawdziwych ?cudów?. Sytuacja, w której się znalazł jest iście beznadziejna, jego podwładni ślepo wierzą jednak w jego ?legendę?, dzięki której będzie potrafił on zniszczyć wroga i bezpiecznie powrócić do domu. Każde jego potknięcie i odstępstwo od ?wyobrażeń? ludzi sprawia, że część oficerów zaczyna być do niego wrogo nastawiona. Musi on więc szybko otrząsnąć się z resztek długiego snu, poznać współczesne realia i przekonać do swoich racji kapitanów poszczególnych statków. W międzyczasie cała flota, wycofując się przed przeważającymi siłami wroga, musi zdobyć odpowiednie zaopatrzenie i znaleźć chwilę na naprawdę uszkodzeń. Kolejne międzygwiezdne skorki przynoszą ludziom wiele niepewności, która udziela się również czytelnikowi.

Tak jak zostało to już wspomniane, cała powieść skupia się na ludziach (po obu stronach konfliktu), nie ma więc tutaj nic, co mogłoby zainteresować miłośników mocno rozbudowanych książek sci-fi z najprzeróżniejszymi kosmicznymi rasami. Co prawda pojawia się pewien drobny wątek świadczący, że w tej kwestii może się coś zmienić, jednak trudno wyrokować jak autor ten aspekt swojej powieści rozwinie.

Zaginione flota: Nieulękły to więc kawał prostej, ale bardzo przyjemnej w odbiorze militarnej powieści sci-fi, która powinna zapewnić należytą dawkę rozrywki i relaksu dość szerokiemu gronu odbiorców. Jeśli więc szuka ktoś powieści w klimatach science-fiction, gdzie ?kosmiczna filozofia? ustępuje miejsca ?akcji?, to ten tytuł zdecydowanie jest dla niego.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1532

23-08-2020 14:14

"Legendy mogą stanowić inspirację, ale kiedy przychodzi czas na działanie, nie na wiele się zdają."

Sympatycznie spędziłam czas, dostałam to, czego oczekiwałam, rozległe podróże w kosmosie i szczegółowe strategie walk wrogich flot. Rozgrywki odbywały się w przestrzeni międzygwiezdnej, jedynie na moment odwołano się do powierzchni planet, co mnie szalenie odpowiadało, gdyż miałam chęć przeżyć coś innego niż przez ostatnie miesiące przygód czytelniczych. Pierwszy tom pomyślnie otworzył serię, wiele się działo, zdarzenia szybko następowały po sobie, było ciut przewidywalnie, gdyż dokładnie zdefiniowano obszar dobra i zła, ale obrany kierunek dał solidne podwaliny pod stworzenie wieloodcinkowej serii. Cieszę się, że właśnie po ten tytuł zdecydowałam się sięgnąć na zmianę klimatu, udanie zrelaksowałam się, zachowam przyjemne wspomnienia.

Po stu latach podjęty z kapsuły ratowniczej kapitan John Geary marzy jedynie o tym, aby zaszyć się na statku "Nieulękłego" i w samotności porozmyślać o swoim losie. Jednak niespodziewanie została mu powierzona rola głównodowodzącego nad resztkami floty Sojuszu, która znalazła się w ekstremalnie niebezpiecznej sytuacji. Geary stopniowo rozkręca się jako przywódca, odświeża zachowania właściwe temu, kogo wyznaczono do uratowania życia tysięcy osób. Jego misja nie należy do łatwych, musi zadbać, aby władze Sojuszu otrzymały wyjątkowo cenny przedmiot, który może przynieść zwycięstwo w całym konflikcie. A stulecie nieprzerwanej wojny odcisnęło piętno zarówno na Sojuszu, jak i Syndykacie. Żadna ze stron nie wygrywa, a ponosi ogromne straty w sprzęcie i ludziach, nie odnosi przy tym żadnych korzyści. Geary staje do konfrontacji z siłami wroga, niechęcią podwładnych, prymitywnym trybem prowadzenia wojny, zmienioną mentalnością wojskowych, wszechobecną silną legendą, jaką otaczana jest jego osoba.

Podobał mi się pomysł na fabułę, uwzględnienie elementów wysokiej technologii rzeczywistości wirtualnej, wybiegnięcie poza zwykłe metody podróżowania między systemami gwiezdnymi, jak skoki nadprzestrzenne. Autor nie wprowadził zadziwiających rozwiązań, nie rozpisywał się, jak co działa, koncentrował na głównej postaci, sporej metamorfozie, jaką musi przejść, czego musi się nauczyć, jak przedefiniować tożsamość, jak przekonać do siebie ludzi, jak stworzyć popierający go front dowódców poszczególnych jednostek gwiezdnych. Portret Johna przekonał mnie, wiele cech psychiki świetnie ze sobą korelowało, czyniąc ją atrakcyjną. Bynajmniej nie jest to postać supebohatera, poznajemy zarówno jego zalety, jak i wady, co sprawia, że staje się nam bliższy. Czy ktoś tak bardzo odmienny od reszty załogi, wypływający z dalekiej przeszłości, jest w stanie podnieść morale przyszłych pokoleń, stworzyć zgrany zespół, wyprowadzić Sojusz z pułapki, ocalić flotę od zagłady, a może nawet za jakiś czas przechylić szalę w kierunku zwycięstwa?
...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Coś Na Półce

ilość recenzji:1

30-07-2020 11:45

Nowe szaty "Zaginionej floty".

Jeśli dobrze liczę, to jest to już trzecia lub nawet czwarta wydana drukiem wersja "Nieulękłego" (jeśli czegoś się nie doliczyłem - przepraszam ;) ). Liczby są jednak nieistotne, gdyż każdy powrót do tego cyklu to fantastyczna przygoda i niezapomniane wrażenia płynące z lektury :) Tak więc zapnijcie pasy i zajmijcie stanowiska bojowe na statkach Floty Sojuszu - czas zmierzyć się z Syndykatem!

Wojna pomiędzy Sojuszem, a Syndykatem trwa już 100 lat. Raz górą są jedni, a raz drudzy, tym razem jednak Sojusz stanął na krawędzi ostatecznej katastrofy. Można ją wróżyć ze sporą dozą prawdopodobieństwa, albowiem Flota Sojuszu została pokonana i wpadła w potrzask na terytorium wroga. Czy coś może powstrzymać kataklizm i jej całkowite unicestwienie?

Pewna szansa na ocalenie skóry istnieje, a upatrywać jej należy w osobie legendarnego dowódcy, kapitana Johna "Black Jacka" Gearyego. Po pierwszej bitwie wojny stuletniej został on uznany za martwego, jednak okazuje się, że cudem ocalał - zahibernowany w kapsule ratunkowej. No to co? Wystarczy zapakować go na fotel dowódcy i sprawa z głowy? Niestety to nie wystarczy, sytuacja jest naprawdę krytyczna... Jedyną szansą na ocalenie Sojuszu jest dostarczyć wykradziony klucz hipernetowy do terytoriów kontrolowanych przez "tych dobrych"... A żeby tego dokonać, trzeba uratować flotę i wyrwać się z okrążenia.

Jack Campbell bardzo pozytywnie zapisał się w pamięci czytelników serią "Zaginiona flota", w związku z czym wznowienie jej pierwszego tomu (a tym samym powrót do tego uniwersum) niezmiernie cieszy. Geary jako postać to klasa sama dla siebie - świetny dowódca, twardziel, a jednocześnie daleki od swojego gloryfikowanego przez wszystkich wizerunku typ, którego po prostu nie sposób nie lubić. Do tego międzygalaktyczne starcia ze świetnymi opisami scen batalistycznych i niesamowity duch wielkiej, międzygwiezdnej przygody - wszystko to dostajemy w jednym pakiecie!

Nie wszystko jednak zawsze wszystkim pasuje - mi też nie wszystko odpowiada w "Nieulękłym"... Do pewnego stopnia irytować może widoczne czasem niezdecydowanie dowódców, czy też pozorny chaos, wolna amerykanka i brak koordynacji w atakach przypuszczanych na wroga podczas bitew. To są - niestety! - pewne mankamenty fabularne, które jednakże... można autorowi wybaczyć. Cała seria bowiem (i cała ta opowieść!) mają w sobie niesamowity potencjał, który za każdym razem z niesamowitą mocą niesie czytelnika przez kolejne strony i nie wypuszcza go ze swoich rąk aż do napisów końcowych. Dobre książki rozpoznaje się po tym, że czyta się je szybko, z przyjemnością i z towarzyszącym lekturze dreszczykiem emocji. "Nieulękły" zdecydowanie należy do tej właśnie kategorii lektur :)

...

Czy recenzja była pomocna?