Adam i Ewa to bardzo ze sobą zżyte rodzeństwo, nic dziwnego, bliźniaków łączy niezwykła więź. Pewnego dnia mężczyzna dostaje od kogoś maila, ta wiadomość bardzo nim wstrząsa, postanawia zachować ją w tajemnicy i rozpocząć prywatne śledztwo. W tym celu jeździ na Pomorze. Źle czuje się z tym, że okłamuje siostrę oraz żonę, ale chce najpierw samodzielnie poznać całą prawdę. Cena, jaką przyjdzie mu za to zapłacić, jest ogromna.
?Zachowaj to dla siebie?, to książka, w której pewne życiowe nieszczęścia, czyjeś niezrozumiałe wybory oraz przeszłość są główną przyczyną sytuacji, w której znaleźli się bohaterowie. Powieść pozostaje w klimacie thrillera, ale dla mnie to był raczej dramat obyczajowy. Zakończenia nieco się spodziewałam, ale nie do końca miałam rację. Autorce udało się mnie zaskoczyć.
Czytałam w swoim życiu już wiele pozycji z gatunku domestic noir, między innymi były to powieści takie jak ?Służąca? Alicji Sinickiej, ?Za zamkniętymi drzwiami? B. A. Paris, czy też ?Dziewczyna z pociągu? Pauli Hawkins i muszę przyznać, że uwielbiam klimat związany z tego typu powieściami. Ich założeniem jest ukazanie koszmarów dziejących się nie w wyobraźni, ale w niewielkiej przestrzeni, na przykład w domu lub miejscu pracy. W tym przypadku nie zauważyłam cech charakterystycznych dla tego gatunku i jak napisałam wyżej, dla mnie był to dramat. Błędna klasyfikacja może zniechęcić czytelnika.
Zawsze zastanawiała mnie emocjonalna więź bliźniaków, jak to się dzieje, że potrafią wyczuć swoje nastroje, a także, to gdy znajdują się w niebezpieczeństwie. Żadne inne rodzeństwo nie potrafi między sobą stworzyć takiego połączenia i choć bliźniaki są odrębnymi bytami, mają różne charaktery oraz upodobania, kłócą się, walczą o dominację, to w chwili zagrożenia stają za sobą murem. Ewa i Adam są właśnie tego przykładem.
Cała historia mnie intrygowała, zwłaszcza że autorka trzymała mnie w niepewności do samego końca, ale uważam, że książka została nieco przegadana. Dogłębne opisy dłużyły mi się w nieskończoność, często nie wnosiły niczego istotnego do treści, dlatego lektura zajęła mi wiele dni. Gdyby tak odjęto wszystkie zakupy, jedzenie, podróże i inne nieistotne informacje, to byłoby zdecydowanie lepiej. Nie skreślam jednak autorki, z chęcią sięgnę po kolejne jej dzieło, które zapewne będzie lepsze, gdyż ćwiczenie czyni mistrza.