Była już Zabójczyni i władca piratów, była też Zabójczyni i czerwona pustynia. Teraz kolej na Zabójczynie i podziemny świat. Jest to już trzecia nowelka z serii Szklany tron. W każdym dotychczasowym opowiadaniu poznawaliśmy naszą małą zabójczynie podczas tajemniczych wypraw na nieznane tereny. Tym razem jednak zostaje w stolicy Adarlanu gdzie zlecono jej zabójstwo handlarza niewolników Donevala. Za misją tą stoi niewyobrażalna zdrada. Król zabójców, człowiek, który ocalił małą dziewczynkę. Ocalił ją przed zagładą. Wyszkolił. Zrobił swą protegowaną. Postanowił włożyć ogrom pracy w wyszkolenie najlepszej zabójczyni Adarlanu. Wszystko po to, aby zdradzić w najpodlejszy sposób osobę, która wierzyła w niego bez granic. Zdradzić w najgorszy z możliwych sposobów.
Arobynn to generalnie postaci trochę ciężką do rozgryzienia. Z jednej strony wydaje się, że zależy mu na Celaenie i jest wstanie zrobić dla niej wiele. Z innej strony oczekuje, że będzie robiła wszystko, co tylko zechce bez żadnego słowa sprzeciwu. Najgorsze w tej relacji jest to, że kiedy Zabójczyni postanawia się wyprowadzić poza teren Gildii zabójców Arobynn pozwala jej na to z uśmiechem na twarzy jednocześnie planując zemstę po cichu. Śmiało można powiedzieć, że Arobynna przepełnia zawiść i fałsz.
W całej tej tragedii otaczającą Sardothien znajdą się również pozytywne i dobre elementy. Odkryjcie je sami.
W tak krótkiej nowelce liczącej sobie zaledwie kilkadziesiąt stron zostało zawarte tak dużo akcji, że aż trudno wyobrazić sobie jak to jest możliwe. Autorka nie pozwala nam ani przez chwilę odetchnąć ciągle czymś zaskakując.
Po prostu polecam.
A.