- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.natury dość zarozumiały i obdarzony sporą dawką egoizmu, bez żadnych skrupułów wykorzystał naiwność dziewczyny, całkowicie uzależniając ją od siebie. Jola była dla niego jak eksponat, który nie ma własnych pragnień i marzeń, a służy zaspokajaniu ego swojego właściciela. To on dyktował jej, co ma lubić, jak się ubierać, co czytać i oglądać. Na dzisiejszy bal to Marcin wybrał Joli sukienkę. Sama nigdy nie zdecydowałaby się na coś tak wyzywającego, wręcz nieprzyzwoitego. Czerwona kreacja na grubych ramiączkach była skromna z przodu, ze stójką, jednak z tyłu duży dekolt odsłaniał całe plecy, kończąc się prawie na linii pośladków. Lejący się materiał dodatkowo podkreślał figurę, a długi rozporek z boku sięgał do połowy uda. Jola czuła się prawie naga, co powodowało u niej frustrację. Pierwszy raz znalazła się wśród tylu ludzi, w dodatku tak ważnych dla Marcina. Nie chciała wypaść niestosownie. W pierwszej chwili, gdy Marcin powiedział jej, że zabiera ją na sylwestra, ucieszyła się, wyobrażając sobie jakąś kameralną imprezę. Kiedy jednak dowiedziała się, iż będzie to bal dla pracowników policji, jej entuzjazm ostygł. Bała się, że przyniesie wstyd swojemu chłopakowi. W końcu on i jego znajomi byli tacy światowi, nawykli do obracania się w towarzystwie, a ona, dorastająca w małej podłódzkiej wsi, bez wykształcenia, wyraźnie od nich odstawała. Nawet Renata, która niby się z nią kolegowała, bo o przyjaźni trudno tu mówić, patrzyła na nią, jak się jej zdawało, z wyższością. Przerażona perspektywą udziału w balu, zaproponowała ukochanemu, by na imprezę poszedł sam. - Chyba żartujesz? - Parsknął śmiechem. - Po co cię mam? Chcę, aby cię zobaczyli i mi zazdrościli. - Ale ja będę się czuła dość niezrę - Próbowała go przekonać, chociaż zdawała sobie sprawę, że gdy Marcin coś postanowi, to musi tak być. - - Przyciągnął ją do siebie. - Wystarczy, że będziesz się uśmiechać i spoglądać na innych tym swoim - - Nie ma żadnego ale. To już postanowione. Dłuższa dyskusja była bezcelowa i dlatego teraz ze skromnie opuszczoną głową kroczyła u boku Marcina w stronę sali bankietowej. Marcin za to z wyrazem triumfu na twarzy dumnie patrzył na swoich współpracowników, prezentując trofeum, które przypadło mu w udziale. Nagły podmuch wiatru od otwartych właśnie drzwi wejściowych sprawił, że Jola wzdrygnęła się z zimna i mimowolnie zwróciła twarz w stronę wejścia. Próg lokalu przekraczał właśnie wysoki ciemnowłosy mężczyzna w długim czarnym płaszczu. Przez ułamek sekundy ich spojrzenia się napotkały, a Jolę oblała fala nieokreślonych emocji. Potknęła się i gdyby Marcin w porę jej nie przytrzymał, upadłaby jak długa. - Uważaj - syknął cicho, maskując złość udawanym uśmiechem. - Impreza nawet się nie zaczęła, a ty już się zataczasz? Chcesz mnie skompromitować? Jeszcze sobie pomyślą, że moja dziewczyna jest alkoholiczką. - Nie, - zaprzeczyła szybko i umknęła spojrzeniem w bok, aby nie patrzeć więcej na mężczyznę, który właśnie zatrzymał się przy ochroniarzu sprawdzającym zaproszenia. - Przepraszam. *** Krzysztof, ledwie przekroczył próg hotelu, od razu zauważył tę niezwykłą jasnowłosą dziewczynę. Drobna, niewysoka, obdarzona burzą długich, lekko falowanych włosów, wydała się mu małą boginką, która chyba przez przypadek zjawiła się wśród śmiertelników. Na pewno nie była policjantką. Jakoś trudno byłoby mu wyobrazić ją sobie w mundurze, z pistoletem w dłoni. Może pracowała w administracji? Albo była żoną lub dziewczyną któregoś z funkcjonariuszy? Ta ostatnia myśl nie przypadła mu do gustu, więc się skrzywił. - Pańskie zaproszenie? - Męski głos przedarł się do świadomości Krzysztofa i odgonił dziwne myśli, które pojawiły się w momencie, gdy ujrzał jasnowłosą piękność. Otrząsnął się i spojrzał na stojącego przy wejściu mężczyznę, którego zadaniem było pilnowanie, aby na imprezę dostali się tylko zaproszeni goście. - Moment. - Odruchowo sięgnął do lewej kieszeni płaszcza, lecz nie znalazł w niej zaproszenia. Sprawdził więc w prawej, ale i tam nie natrafił na to, czego szukał. Ochroniarz popatrzył na niego już mniej uprzejmym wzrokiem. - Gdzieś je - Krzysztof odsunął poły płaszcza, z wewnętrznej kieszeni marynarki wydobył złożony na pół kredowy arkusik papieru i podsunął mężczyźnie. - Proszę, oto i zaproszenie. - Andrzej Gawroński? - Tak, to właśnie ja - potwierdził. Pod tą tożsamością żył przez ostatnie dwadzieścia lat. Ochroniarz odszukał na liście zaproszonych gości imię i nazwisko przybyłego. - Wszystko w porządku - orzekł. - Proszę wejść. - Odsunął się, robiąc przejście. - Życzę miłej zabawy. - Na pewno taka będzie - przyznał z uśmiechem.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Videograf S.A. |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 135x210 |
Ilość stron: | 416 |
ISBN: | 9788378358985 |
Wprowadzono: | 30.11.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.