Jeśli szukacie świetnie napisanej fantastyki, która wciągnie czytelnika w swój świat i ciężko będzie odejść od lektury, to zachęcam do przeczytania "Wyklętych". Autorka wydała już jedno opowiadanie w antalogii, którego nie znam, ale debiutując tą książką uważam, że świetnie sobie poradzi na rynku wydawniczym, o ile czytelnicy ją docenią.
Historia Raven i Władcy Cieni jest dopracowana. Dialogi są proste, nieskomplikowane, rozbudowane wtedy, kiedy trzeba. Autorka wykreowała ciekawe postacie i przyznam, że od razu polubiłam Raven, a później Nathaniela. Ta dwójka skradła moje serce i uwierzcie, że ciężko było mi się z nimi rozstać.
Świat Raven jest pełen mrocznej magii, w której królują intrygi, czyhający wrogowie i królowa, która eksperymentuje na swoim dworze, budząc do życia Władców Cieni. Nawet nie wiecie, ile razy główna bohaterka wpadnie w tarapaty. A wszystko to dzięki gwieździe, która przynosi jej pecha. Nie przeszkadza to natomiast w skutecznym pozbywaniu się Plag i odwadze przy tym towarzyszącej, która czasami zamienia się w lekkomyślność ???? Raven jest silną bohaterką, a jej ironiczne teksty rozbroją nieraz. Jej przeciwnicy muszą mieć na uwadze, że zawsze staje do walki i nigdy się nie poddaje. O Nathanielu nie będę za wiele pisała, bo wiem, że skradnie serce czytelniczek. Czy Raven ucieknie od kłopotów? Jakie zamiary ma wobec niej Władca Cieni?
Czytając tę książkę nie czułam, że jest to debiut. To chyba najlepszy dowód na to, że warto sięgnąć po ten tytuł ???? Jeśli chodzi o fantastykę to ciężko mnie zadowolić. Tu dostałam coś, czego nawet nie oczekiwałam i zostałam zaskoczona. Pozytywnie ???? Chciałabym zdradzić więcej, ale wolę odesłać Was do książki, byście mogli przeżyć tę fantastyczną przygodę. Pozostaje teraz tylko (albo aż) czekać na drugi tom i mam nadzieję, że nie będzie trwało to za długo. Polecam z czystym sumieniem