Wszystko za Everest to niesamowita historia wyprawy komercyjnej z maja 1996 roku, która porusza dwa aspekty. Prawdziwej walki z górą gór- Sagarmathą i walki z samym sobą.
Pierwszym, co godne jest pochwały, to ogromna autentyczność wypowiedzi Jona Krakauera. Autor bardzo realistycznie pokazuje to, jakie zagrożenia czyhają na człowieka przebywającego w strefie śmierci wysokościowej. Mówi nie tylko o pozytywnych elementach zwycięstwa, jakimi są sława, satysfakcja i (niejednokrotnie) nagrody, ale pokazuje ogrom tragedii, do których dochodzi tam, ponad chmurami, gdzie nie ma już żadnej roślinności, żadnych zwierząt i gdzie docierają tylko ci najbardziej zdeterminowani. Obrzęki mózgu, obrzęki płuc, krwioplucie, majaczenia, liczne odmrożenia, ślepota to konsekwencje, których ryzykiem jest obarczony każdy, kto spakowawszy plecak z rakami i czekanem wsiada w samolot do Nepalu. Powieść wiernie oddaje zmiany, jakie zachodzą w naszym organizmie na takich wysokościach i powinna ona skutecznie zniechęcić każdego do wyprawy w Himalaje. Powinna, ale jak pisze Jon Krakauer: ?Istnieją jednak ludzie, dla których rzeczy nieosiągalne mają szczególny urok. Zwykle nie są znawcami tego, co dla nich jest tak pociągające. Ich ambicje i marzenia są dostatecznie silne, aby odsunąć na bok wątpliwości, które miewają osoby rozważne. Ich najsilniejszą bronią jest determinacja i wiara. W najlepszym razie ludzie ci uważani są za ekscentryków, w najgorszym - za szaleńców....?.
Wyprawa komercyjna z 1996 roku nie była zwykłą wyprawą. W maju tego roku Czomulungma zebrała ogromne żniwo. W ciągu jednego ataku szczytowego życie straciło dwunastu ludzi, w tym wielu znakomitych wspinaczy jak Scott Fischer czy Rob Hall. Nałożyło się na tragedię wiele czynników. Między innymi, nie do końca profesjonalne zachowanie kilku przewodników oraz burza na którą nic wcześniej nie zapowiadało. Burza maja 1996 roku wywołała kolejną- tym razem w kręgach wspinaczy wysokogórskich. W odpowiedzi na książkę Jona Krakauera, Anatolij Bukriejew (jeden z przewodników konkurencyjnej wyprawy, atakującej szczyt tego samego dnia co ekipa Krakauera) napisał drugą powieść o tych tragicznych wydarzeniach- ?Wspinaczka?, która doprowadziła do długiego sporu między dwoma uczestnikami wypraw. Oboje wysuwali spekulacje, kto zawinił i na którym etapie można było postąpić inaczej. Jedno jest pewne, tragedia ta zwróciła oczy świata na problem wypraw komercyjnych. Biorący udział w wyprawach klienci wielokrotnie dopiero w bazie pod Everestem dowiadywali się, czym jest czekan, będąc pewnymi, że wpłacone 100 tysięcy oraz butla tlenowa niesiona przez osobistego szerpę to gwarantowany bilet na szczyt. Jak to powiedział Rob Hall, organizator wyprawy z 1996r.: ?Każdy wystarczająco zdeterminowany pieprzony półgłówek może wejść na ten pagórek. Sztuczka polega na tym, by na nim nie zostać.?. Książkę polecam każdemu. Nie tylko górskiemu maniakowi (choć jemu przede wszystkim!). Pokazuje ona słabości ludzkiego organizmu, ogrom determinacji jaki nosimy w swoich głowach, niesamowitą wolę walki i przeżycia oraz to, jak błahymi wydają się niezapłacone rachunki, w porównaniu do przeżyć człowieka, który widział śmierć swojego towarzysza.
Opinia bierze udział w konkursie