SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wszystkie pory uczuć. Lato

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Pascal
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Ilość stron 368
  • Wysyłamy w 2 - 3 dni + czas dostawy

Opis produktu:

Pełna emocji opowieść o trudnym macierzyństwie.

To miało być najpiękniejsze lato w życiu Joasi. Sen o rodzinie, o jakiej zawsze marzyła właśnie się spełnił. Razem z Maćkiem doczekali się dziecka. Jednak Joasia nie potrafi cieszyć się macierzyństwem a zamiast spodziewanego szczęścia ogarnia ją coraz większy lęk...

Czy bliscy w porę zorientują się, że młoda matka cierpi na depresję poporodową?

Czy Joasia pozwoli sobie pomóc, zanim będzie za późno?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: okazje do -60%,  Tania Książka
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki na jesień,  książki na lato
Wydawnictwo: Pascal
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 130x200
Ilość stron: 368
ISBN: 978-83-8103-231-5
Wprowadzono: 21.05.2018

Magdalena Majcher - przeczytaj też

Doktórka od familoków Książka 33,75 zł
Dodaj do koszyka
Finalistka (pocket) Książka 16,19 zł
Dodaj do koszyka
Małe zbrodni (pocket) Książka 16,19 zł
Dodaj do koszyka
Po tamtej stronie lustra Książka 34,44 zł
Dodaj do koszyka
Taka piękna śmierć Książka 33,75 zł
Dodaj do koszyka
Zimny kolor nieba Saga nadmorska Książka 31,06 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Wszystkie pory uczuć. Lato - Magdalena Majcher

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 8 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Joanna A.

ilość recenzji:148

brak oceny 18-06-2018 15:27

?Wszystkie pory uczuć. Lato? to już czwarta i ostatnia część z cyklu. Magdalena Majcher w poprzednich częściach poruszała przeróżne trudne tematy i ich złożoną problematykę.
I tym razem autorka również nie pozwala swoim czytelnikom na odpoczynek i relaks.

?Wszystkie pory uczuć. Lato? to portret matki pokazany jej własnymi oczami.
To lustrzane odbicie tego, co kobieta widzi w sobie, za co się kocha i za co się nienawidzi. Psychologiczny obraz młodej kobiety wyczekującej dziecka i stawiającej pierwsze kroki w świecie macierzyństwa.
Czy każdy z nas ma w sobie ten instynkt matki, który niezawodnie podpowiada nam co mamy robić?
Czy każda kobieta jest dla swego potomka matką idealną?
Czy dzisiejszy świat pomaga kobietom podążać ścieżką macierzyństwa z błogosławieństwem?
Czy też może ludzkość stawia przed takimi kobietom zbyt wysokie wymagania?
A może to my sami zapędzamy się w kozi róg, z którego nie ma ucieczki?
Może otaczający nas medialny świat pełen ideałów popycha nas do niewyobrażalnie krytycznych uwag pod własnym adresem?


Magdalena Majcher porusza w powieści temat trudny, wciąż przez wielu uważany za bezsensowne fanaberie, głupie wymówki i coś ?nie do pomyślenia?. A jednak problem depresji poporodowej dotyka coraz szerszego grona kobiet.
Skąd to się bierze? Dlaczego?
Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Moim zdaniem to świat, w którym przyszło nam żyć jest odpowiedzialny za to zjawisko. To my sami wykreowaliśmy ?standardy? bycia matką doskonałą. Internet aż huczy od mnogości informacji o tym, jak być idealną matką, co robić, a czego absolutnie nie wolno. To kobiety pozakładały fora internetowe ciążowe i dla matek. A tam prawdziwa skarbnica dobrych rad, od których piekło jest wybrukowane. Istny wyścig szczurów w pogoni za zaszczytnym tytułem matki polki idealnej. A niech tylko któraś z młodych matek wyjdzie nieco poza ramy, powie, że coś robi inaczej, od razu...momentalnie zaczyna się nagonka, hejt hejtem poganiany. A od tego, to już tylko kilka schodów do uzyskania tytułu wyrodnej matki.

Marketing parentingowy to dziś bardzo głębokie źródło nie tylko wiedzy, ale i dochodów. Miliony sprzedawanych poradników o ciąży, o pierwszym roku życia dziecka, o wychowaniu, o zasadach i tak dalej. Wciąż na topie, wciąż zdobywa nowe osoby w swoje śliskie łapy. Może i bywa czasem pomocy. Ale moim zdaniem więcej z tego szkody niż pożytku, zwłaszcza jeśli tryliardy informacji zasypują osobę niedoświadczoną, taką, która ma niskie poczucie wartości własnej. Taka osoba zaczyna stawiać sobie zbyt olbrzymie wymagania i ustawia poprzeczkę nie do przeskoczenia. Fala poradnikowych i internetowych informacji zalewa ją niczym fala tsunami. Wdziera się w uszy, oczy i serce. Zatruwa racjonalizm i zagłusza naturalny instynkt.

Bohaterka powieści ?Wszystkie pory uczuć. Lato? - Joasia - wpadła w taką falę po same uszy. Co niemalże doprowadziło do tragedii. Została zaszczuta idealizmem macierzyństwa.
Osobiście przeżywałam niektóre z przedstawionych w powieści dylematów. Podobnie jak moja imienniczka urodziłam przez cesarskie cięcie (mój syn też ważył podobnie jak syn bohaterki) i ja, podobnie jak ona, w czasie ciąży naczytałam się milion poradników i dobrych rad na forach internetowych. Co więcej, podobnież jak Joanna, nie miałam pokarmu. Nie byłam w stanie sama wykarmić swojego dziecka, które potrzebowało dużo zjeść. Leżałam w szpitalu obolała, a personel niezbyt chętnie zabierał moje dziecko na dokarmienie. Musiałam radzić sobie sama. Musiałam wysłuchać szpitalnych rad pielęgniarek i lekarzy, o tym jak istotne jest karmienie piersią, bo tylko to daje gwarancję na to, by moje dziecko było zdrowe i inteligentne!! Tak. Dosłownie.
Z tym, że ja w odróżnieniu od głównej bohaterki powieści ? miałam świadomość tego, że mnie moja mama również nie karmiła piersią, a na iloraz inteligencji nie narzekam. Miałam to szczęście, że nie dałam się zwariować i zrobiłam to, co uważałam za słuszne, czyli zaraz po wyjściu ze szpitala nakarmiłam syna butlą mleka modyfikowanego. Dziś ma 10 lat i jest okazem zdrowia, a rozwój umysłowy ma na równie wysokim poziomie.
Już wtedy zastanawiałam się nad tym, dlaczego nawet w szpitalu jest tak wielka nagonka na karmienie piersią? Dlaczego wbija się w poczucie winy młode matki, które nie mają pokarmu w piersiach? Po co? Dla jakich wyższych idei się to robi? Ludzie!
Magdalena Majcher w swej powieści również porusza tę kwestię ? rzeczywistość w szpitalach państwowych wygląda dokładnie tak jak opisała je autorka.

Młoda matka, pierworódka już na wstępie swej macierzyńskiej drogi wpada w dół wykopany przez innych. Powieściowa Joasia ? z każdym dniem zapadała się coraz bardziej. Dobijało ją, że nie spełniła własnych ambicji dotyczących porodu, karmienia...ambicji i planów wybudowanych na podwalinie wszystkie dobrych rad z poradników i internetu. Wpadła po uszy w bagno idealizmu i wytycznych jakie świat obrał sobie za najważniejsze. Wpędziła się w poczucie winy, niespełnienie i nadmierną samokrytykę. A to zrodziło w niej poczucie krzywdy, przeradzające się w obłęd i nadinterpretację faktów i słów, które w rzeczywistości były wyrazem troski najbliższych. Mąż mówił co innego ? ona dopatrywała się w tym krytyki pod swoim adresem. I tak w błędnym kole, z którego nie widziała wyjścia karała samą siebie. Nie była w stanie cieszyć się macierzyństwem, dzieckiem, jego pierwszym spojrzeniem, niemowlęcymi minami i posapywaniem, nie czuła zapachu miłości. Wszystko to omal nie doprowadziło do tragicznego w skutkach końca.


A przecież mogło być inaczej. Przecież to wszystko może wyglądać inaczej!
Gdyby Ci wszyscy ?mądrzy? piszący poradniki przestali narzucać kanony idealnego macierzyństwa!
Gdyby internet był wolny od matek przeświadczonych o swej doskonałości ? jednocześnie plujących żółcią na kobiety, które urodziły inaczej, karmią inaczej, śpią z dziećmi inaczej niż one same!
Gdyby w szpitalach zamiast ?mądrych? formułek ? młoda matka usłyszała, że to nic złego, że wiele osób tak ma, że nie jest leniwa, po prostu czasem tak się dzieje!
Wszystko mogłoby być inaczej.
Niestety ? jest coraz gorzej!

?Wszystkie pory uczuć. Lato? Magdaleny Majcher to powieść o wielkiej miłości, o spełnieniu, o cudownym stanie ciąży i macierzyństwa, ale również o tym, że to wszystko jest tak delikatne i kruche, że można to zniszczyć nieodpowiednim, nieprzemyślanym słowem czy działaniem.
Ta powieść powinna się znaleźć w kanonie lektur ciążowych i okołoporodowych.
Każda kobieta powinna to przeczytać i jej mężczyzna (przyszły ojciec również). Bo dzięki tej lekturze, przyszłe matki może zrozumieją więcej, nie doprowadzą się na szczyty wygórowanych ambicji rodzicielskich, nie dadzą się zwariować temu światu, który ustanowił kanwy idealizmu macierzyństwa. Natomiast każdy przyszły ojciec uświadomi sobie jakie to wszystko jest niebezpieczne i może, gdy spotka się z taką sytuacją osobiście ? będzie potrafił zareagować właściwie ? tak jak zareagował powieściowy Maciek.

?Wszystkie pory uczuć. Lato? to powieść obok, której nie wolno przejść obojętnie! Jest tak bardzo ważna powieść, naszpikowana pułapkami czyhającymi na przyszłe matki. W moich oczach jest prawdziwą, życiową lekturą o tym, czego unikać, by móc w rezultacie cieszyć się z ciąży i macierzyństwa w sposób niezmącony niczym.
Podsuńcie ją swoim żonom i partnerkom. Przeczytajcie ją razem z nimi!
Pożyczcie sąsiadce w ciąży!
Dajcie ją ku przestrodze!
Społeczeństwo winno chronić przyszłe matki oraz te które właśnie urodziły!
Bądźmy zatem mądrym i świadomym ogniwem tego społeczeństwa!
Kobiecie, która jest muszlą dającą życie - dajmy szumieć cicho i ze spokojem, by koiła sobą życie, które wydaje na świat i by rozsmakowała się w miłości macierzyńskiej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

red_sonia

ilość recenzji:161

brak oceny 6-06-2018 09:26

"Lato" jest ostatnią książką z cyklu Wszystkie pory uczuć: każda z nich poruszała ważny, ale spychany na margines temat. W tej odsłonie Magdalena Majcher poruszyła problem depresji poporodowej, której istnienia nadal część społeczeństwa (zwłaszcza ta starsza) po prostu nie uznaje.

Joasię poznajemy chwilę przed ciążą, na którą bardzo czeka. Kiedy pojawiają się dwie kreski na teście, Asia ma już w głowie plan. Idealny plan na wszystko, bez jakiegokolwiek marginesu na poprawki. Otrzeźwienie przychodzi zaskakująco szybko i boleśnie rujnuje wszystkie oczekiwania.

Macierzyństwo, rodzicielstwo właściwie, to największy w życiu test. I choć bycie rodzicem to zupełnie naturalna rzecz, w dzisiejszym świecie urosła do rangi zawodów. Wystarczy prześledzić fora dla matek i człowiekowi od razu włosy stają dęba. Zewsząd zalewa nas fala wyidealizowanego wizerunku matki-polki, która poświęca się swojemu dziecku w 100%, do tego wygląda jak modelka, bo ma czas na fitness czy spa, sama gotuje dla dziecka, siebie, męża i psa, w jej mieszkaniu można jeść z podłogi, no i nie zapominajmy, że jest demonem w łóżku. A to tak nie działa, o czym boleśnie przekonuje się główna bohaterka powieści Magdaleny Majcher. Zderzenie wyobrażeń Asi na temat macierzyństwa z rzeczywistością wywołuje coraz to większe poczucie winy. Poczucie, że jest niewystarczająco dobrą matką dla swojego dziecka. I choć ma oparcie w najbliższych, nadmiar negatywnych uczuć w stosunku do własnej osoby zaczyna ją przygniatać. To już nie klasyczny baby blues, który po prostu z czasem mija, a coś znacznie głębszego, wręcz destrukcyjnego.

Powieść jest przepełniona emocjami i myślę, że nawet na osobach bezdzietnych, które tematu na własnej skórze nie przerobiły, zrobi wrażenie. Książka zmusza do refleksji, po lekturze na pewno wielu z Was inaczej spojrzy na matkę idącą z wózkiem przez park. A jeżeli w Waszym otoczeniu pojawi się dziecko, być może sprawi, że zainteresujecie się nie tylko uroczym bobasem, ale również samopoczuciem jego mamy. Pośród miliona nowych obowiązków, płaczu, który jest nieodłącznym elementem komunikacji z otoczeniem, zmęczenia, nieprzespanych nocy łatwo stanąć na krawędzi, gdzie tylko mały krok dzieli od tragedii. Dobrze, jeżeli dostrzeżemy problem, zanim się ona wydarzy.

Magdalena Majcher napisała bardzo dobrą książkę, którą położne powinny polecać przyszłym rodzicom, choć i niektórym z nich przydałaby się lektura. Pozwoliłaby ona pokazać tę drugą, bardziej realną stronę życia z małym człowiekiem, a personelowi, który w założeniu ma się opiekować młodą mamą i jej dzieckiem może otworzyłaby oczy na pewne kwestie. Ja w książce odnalazłam wiele z własnych doświadczeń, wiele razy myślałam podobnie do Asi, wiele razy jej zachowanie pokrywało się z moim. ?Lato? było dla mnie realne do bólu.
Polecam każdemu czytelnikowi, bo ?Lato? oprócz ważnej tematyki depresji poporodowej, z którą boryka się wiele kobiet, jest książką po prostu bardzo dopracowaną, mistrzowsko napisaną i wartą uwagi.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?