Czy Wrzos to typowy romans? Czy raczej powieść zaliczana do kanonu literatury pięknej, opisująca nieskalaną i czystą miłość? Trudno jednoznacznie opowiedzieć się za którąś z zaproponowanych wersji. Ale nie czekając można się dowiedzieć, co tym razem nam przyniosła Maria Rodziewiczówna i jakie emocje nas zaserwowała ?
Do cenionej i szlachetnej rodziny Sanickich dołącza młoda, 20 ? letnia dziewczyna. Andrzej Sanicki, bawidamek i lekkoduch poślubia biedną dziewczynę ze wsi, bez posagu, z niższej sfery społecznej. W domu macocha ją poniewiera i jedynie może liczyć na ojca. Dziewczyna opuszcza ukochaną wieś i wyrusza do obcego i nieznanego miasta. Mezalians widać z daleka. To ojcu zależało na poślubieniu Kazi, aby chociaż na chwilę oderwać syna od innej kobiety, z którą spędza czas syn. Nie przynosi mu to powagi, Celina to kobieta lekkich obyczajów lubiąca się zabawiać mężczyznami. Ale ojciec ma nadzieję, że ślub zmienia postrzeganie syna w oczach śmietanki towarzyskiej i zakończy plotki o jego romansie. Czu ojcu uda się osiągnąć to, o co nieustannie zabiega? Czy jest możliwe, że w zaaranżowanym małżeństwie wybuchnie płomienne miłość? Czy młodzi zerkną na siebie bardziej przychylnym okiem i będą się mieć ku sobie? Czy taki związek na szansę na przetrwanie?
Maria Rodziewiczówna po raz kolejny zachwyca historią niespełnionej i trudnej miłości, miłości z góry skazanej na niepowodzenie. Małżonkowie z innych warstw społecznych, a tym bardziej czasy, w których rozgrywa się opowieść nie należą do sprzyjających młodym. Autorka pokazuje nam obraz dziewczyny ze wsi, która musiała się dostosować do życia w innych realiach, w mieście i z dala od rodziny. U boku mężczyzny, którego nie kochała. Ale zamierzała się wywiązać z danej obietnicy. Poświęciła swoje marzenia i plany, ale czy było warto? Co dzięki temu osiągnęła? Czy mąż w końcu ujrzał w niej prawdziwą kobietę?
w podróż do minionych lat, aby zobaczyć, jakimi wartościami ludzie się kierowali, czy byli szczęśliwi i zadowoleni z życia? Czym była dla nich miłość i pożądanie? Jak traktowano ludzi z niższych warstw społecznych? Czym był status społeczny i jak go wykorzystywano? Czy bohaterowie tej powieści odnaleźliby się dzisiaj? Trudne pytania ...
Na pewno zwraca uwagę i głębsze zainteresowanie styl i język powieści, jakże inny od dzisiejszych. Trochę trudny, ale interesujący, właściwy dla czasów, w których lektura powstała.
Polecam, idealna na zimowe długie wieczory. Ciepłych słów o miłości nigdy dość!
Opinia bierze udział w konkursie