SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wołyniacy Jedno życie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 360

Opis produktu:

Z opowiadań rodziców, krewnych i ich znajomych, autor odtworzył w literackiej formie dzieje własnej rodziny, poczynając od lat trzydziestych XX wieku, a kończąc na początku XXI wieku. Ich losy wiodły od wołyńskiej wsi Rudnia Łęczyńska poprzez Dolny Śląsk aż po Pomorze Środkowe.

Bohaterowie urodzeni w latach 1918 i 1923, dobrze rozumieli rzeczywistość wołyńskiej wsi, otoczonej większością ukraińską i żydowską. Trzy światy - polski, żydowski i ukraiński - żyły obok siebie, ale jakby rozdzielone niewidoczną granicą, przenikały się bardzo słabo. Biedne wiejskie bytowanie zostało przerwane przez sowiecką agresję we wrześniu 1939 roku. Latem 1942 roku doszło do mordu berezyńskich Żydów - tylko nieliczni ukryli się w rozległych lasach. Czy przerwało to `wiejski antysemityzm`?

Rok 1943 przyniósł niemiecką zbrodnię spalenia i zniszczenia Rudni Łęczyńskiej. Zginęło dziewięćdziesięciu siedmiu członków rodziny autora. Wokół szalały już bandy UPA i trwały mordy polskiej ludności. Uratowani z Rudni spędzili dwie zimy w lesie. UPA darowuje im życie, za to tak zwani partyzanci zamordowali kilku kolejnych krewnych.
Kiedy w 1945 roku zaczęły się wysiedlenia do Polski, dla nich to były wypędzenia w nieznane. Dopiero w latach pięćdziesiątych zrozumieli, że do siebie na Wołyń już nie wrócą - rozpoczęły się kłótnie i sądy o domy, ziemie, sprzęty. Gehenna w stalinowskiej oprawie.

Rudni już nie ma, jest tylko las i pomnik upamiętniający pomordowanych pomocników `radzieckich partyzantów` - kolejna historyczna fałszywka. Ten reportaż to opowieść prawdziwa, o prawdziwych nastrojach Wołyniaków.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Prószyński
Kategoria: biografie i wspomnienia,  wspomnienia,  historia,  Historia Polski,  literatura faktu, publicystyka,  Literatura piękna,  Powieść biograficzna,  Saga rodzinna,  książki dla starszych pań,  książki na jesień,  książki na lato
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135x210
Liczba stron: 360
ISBN: 9788382343557
Wprowadzono: 12.03.2022

RECENZJE - książki - Wołyniacy Jedno życie - Jan Kuriata

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 6 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

mommy_and_books

ilość recenzji:690

7-03-2022 13:27

Bardzo poruszający reportaż. Autor stworzył niezwykle przejmujące dzieło. Inspiracją dla powstania tej książki były opowieści z przeżytego życia rodziców i krewnych autora oraz ich znajomych. Nie życzę nikomu tego samego co przeżyli rodzice autora.
Oprócz bardzo dobrej treści na końcu książki znajdziecie czarnobiałe fotografie między innymi rodziców autora oraz jego siostry Jadzi.
Początek reportażu to lata trzydzieste XX wieku w wołyńskiej wsi Rudnia Łęczyńska, a koniec to rok 2012 we wsi Strzekęcino w gminie Świeszyno.
Treść książki mocno mnie dobiła. Nigdy nie powinno dojść do ludobójstwa i wysiedleń. Przeraziło mnie okrucieństwo ludzi, którzy grabili, mordowali, palili i wysiedlali rdzennych mieszkańców Wołynia. Obok siebie mieszkali Polacy, Ukraińcy i Żydzi. Żyło im się prosto, biednie i szczęśliwe ? do czasu sowieckiej agresji we wrześniu 1939 r. .W 1942 r. doszło do morderstw bereźnieńskich Żydów. Czy chociaż komuś udało się uciec przed tą tragedią? W 1943 r. nastąpiło całkowite zniszczenie Rudni Łęczyńskiej poprzez niemieckich hitlerowców. Dużo ludzi w bestialski sposób straciło życie. Tam 97 osób z rodziny autora poniosło śmierć. Wyobrażacie sobie, że nagle zostajecie pozbawieni całej rodziny i jesteście sami na świecie? Oprócz tego bandyci z UPA mordowali ukrywających się w lasach ludzi. Ogromny dramat i niedowierzanie. Ruski jak to oni cały czas fałszowali informacje. Niestety to im nie minęło ? robią tak do dzisiaj. W 1945 roku zaczęły się wysiedlenia do Polski. Czy z tego powodu ludzie byli szczęśliwi? Raczej nie. Wyobraźcie sobie, że teraz wam mówią, że macie się pakować i iść z całą waszą wioską do nowego świata. Większa część ludzi miała nadzieję, że jak to wszystko ucichnie to wrócą do swoich ukochanych domów. Czy tak się stało? Czy spełniły się ich marzenia?
Autor Jan Kuriata w doskonały sposób pokazuje nam okrucieństwo tamtych czasów i wydarzeń. Niczego nie zataja. Napisał prawdę, którą przekazali mu jego rodzice oraz inni uczestnicy tych tragicznych zdarzeń. Tutaj znajdziecie ich wspomnienia. Te dobre i te okrutne.
Od dłuższego czasu miałam ochotę poznać historię Wołynia i jego mieszkańców. Dzięki reportażowi ?Wołyniacy. Jedno życie.? już wiem jak to naprawdę wyglądało.
Bardzo przeżyłam śmierć rodziny Kuriata i innych mieszkańców. Teraz wyobraźcie sobie takie wydarzenie:
Wracacie do swojej wioski i zastajecie wszystko spalone. Nie znajdujecie żywego ducha. Macie nadzieję, że wasze rodziny zostały zabrane przez zbrodniarzy. Widzicie wyrównany i uklepany teren. Obok 2 łopaty. Zaczynacie kopać. Natykacie się na coś miękkiego. Rzucacie łopaty, padacie na kolana i rękami odkopujecie. Odsłania się twarz waszego brata. Obok odkopujecie dziadka i innych mieszkańców. Zostali zamordowani i zakopani jak psy. Przerażenie, strach, płacz i histeria to wszystko co wam w tym momencie towarzyszy. Nie macie innego wyjścia jak tylko godnie pochować zamordowanych w jednej wspólnej mogile. Musicie potem uciekać, żeby i was nie zamordowali. Ta historia wydarzyła się naprawdę. Przeżył ją pan Stanisław Kuriata ojciec autora 15 kwietnia 1943r.. Przeczytajcie co jeszcze przeżył tata autora. Czy po tym wszystkim potrafił normalnie żyć? Dodam tylko, że nie tylko ta tragedia dotknęła jego rodzinę. Poczytajcie, jak wyglądała droga do szczęścia wysiedlonych.
Z całego serca polecam wam książkę ?Wołyniacy. Jedno życie.?. Warto ją przeczytać, żeby dowiedzieć się jak to było naprawdę. Idealna lektura na obecne czasy. Poznajcie prawdziwą historię mieszkańców Wołynia.
Uwaga, bardzo emocjonująca historia, której nie można przegapić.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kacper Sarzyński

ilość recenzji:1

28-01-2022 18:48

"Wołyniacy. Jedno życie" Jan Kuriata

Do rozpoczęcia działań wojennych życie mieszkańców położonej na uboczu Rudni Łęczyńskiej płynęło własnym rytmem. Nikt się nigdzie nie spieszył, praca w polu i w gospodarstwie stanowiła nieprzerywaną niczym codzienność, natomiast zatarg między Kacprem Cybulskim a rodziną Halczuków rozwijał się z dnia na dzień. Aż w końcu nastały czasy grozy...
"Wołyniacy. Jedno życie" to książka wspomnieniowa, skonstruowana z fragmentów opowiadań rodzinnych autora. Zanurzając się w lekturze owej pozycji, poznajemy bardzo rozbudowany, wielowarstwowy wizerunek wołyńskiej wsi, o której wydawać by się mogło, zapomniał każdy. Leży na uboczu, nad malowniczym Bobrem, zwanym przez miejscowych Boberem, pośród łąk i pastwisk, na których znajdują się przecież lekarstwa na każdą przypadłość. Jednak autor podkreśla, że wojna odbiła się również na tak "niszowej", nieatrakcyjnej strategicznie osadzie, czego nie podejrzewali ówcześni mieszkańcy wioski, która dzisiaj przecież nie istnieje. Przedstawione zostały bardzo wnikliwie, z największą dokładnością relacje sąsiedzkie mieszkańców Rudni Łęczyńskiej, ich sympatie i antypatie, a także zdolność do podejmowania wspólnych działań i umiejętność współpracy, pod warunkiem, że wszystkim przyświecał ten sam cel.
Jan Kuriata nieustannie pokazuje, że tradycyjnej polskiej wsi kres położyła wojna. Otwiera nam szeroko oczy na to, że tamte czasy bezpowrotnie zniknęły i trwają jedynie we wspomnieniach i mentalności ocalałych z niemieckich zbrodni, ukraińskich rzezi i sowieckich łagrów. Tym samym autor udowadnia, że bazując na opowieściach rodziny, można stworzyć wierne odbicie dawnych czasów, dzięki czemu kolejne pokolenia będą miały możliwość ujrzenia krainy życia swoich przodków.
W książce "Wołyniacy. Jedno życie" autor wiernie oddał także nastroje Wołyniaków, które nie zawsze zasługiwały na nasz podziw i wzorowanie się na nich.
Kuriata rzuca światło na wiejski antysemityzm, który postępował wśród mieszkańców wsi z roku na rok, a nawet podczas wojny, podczas której niemal całkowicie wyeliminowano element żydowski z wielokulturowego Wołynia.
Warto zwrócić uwagę na pozycję osoby starszej w rodzinie, która drastycznie różni się od tej dzisiejszej, a która to ukazana została w opowieści. Kiedyś starszy był postrzegany jako mądry, a każdy, chcąc nie chcąc, musiał liczyć się z jego zdaniem, które było niemal święte. Ciekawym aspektem poruszonym w książce jest również zamknięcie społeczności wołyńskiej na wszelkie nowostki technologiczne i wiadomości ze świata, bowiem uważano je za niewarte uwagi fanaberie i dziwactwa, niemające racji bytu.
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że "Wołyniacy. Jedno życie" to smętne, nużące wspomnienia, jednak gwarantuję, że każdy czytelnik, jaki sięgnie po ten tytuł, będzie mile zaskoczony. Jan Kuriata z ogromnym wyczuciem i uwagą przedstawia emocje i uczucia towarzyszące bohaterom, a które niejednokrotnie są tak dojmujące, że odbiorca czuje dokładnie to samo - strach, niepewność, smutek, a przede wszystkim rozpacz i tęsknotę za utraconym światem.
Podsumowując, historia zaprezentowana przez Jana Kuriatę wstrząsa, szokuje, przyprawia o gęsią skórkę i niepokój. Jako czytelnicy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co stanie się dalej, bo sytuacja rodzin z Rudni zmienia się jak w kalejdoskopie. Lektura wciąga, intryguje i nie pozwala od siebie odejść! Polecam!
?7,5/10
...

Czy recenzja była pomocna?

Big

ilość recenzji:1

25-01-2022 22:09

Książkę zakupiłem w prezencie dla mojej 90 letniej mamy, która urodziła się na Wołyniu w gminie Ludwipol. pow. Kostopol .Przeczytała ją w parę dni z wypiekami na twarzy.

Czy recenzja była pomocna?

Zygmunt hodorowski.

ilość recenzji:1

25-01-2022 19:27

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Wspomnienia pełne emocji, wiele stron a i tak za mało.

Czy recenzja była pomocna?