SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wojna w blasku dnia I Księga

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Fabryka Słów
Data wydania 2013
z serii Cykl demoniczny
Oprawa miękka
Ilość stron 680

Opis produktu:

Światło słoneczne rzuca najgłębsze cienie...
Podczas Nowiu na świat wychodzą demony.
Wojna w blasku dnia wciąga czytelników w świat otchłani i mroku. Ludzkość ma trzydzieści dni, aby przygotować się do kolejnego ataku. Miesiąc, to zbyt mało, by uchronić wioskę.
Arlen i Jardir byli kiedyś jak bracia. Teraz stali się rywalami. Otchłańce szykują atak i tylko dwóch mężczyzn może im stanąć na drodze, pod warunkiem, że opanują demony, które czają się w ich sercach.

Tytuł oryginalny: The Daylight War
Peter V. Brett - jest dziś tak rozpoznawalnym autorem jak George R. R. Martin, Robert Jordan i Terry Brooks. Powieści z cyklu demonicznego - `Malowany człowiek`, `Pustynna włócznia` i `Wojna w`blasku dnia` podbiły już księgarskie rynki całego świata.

Więcej książek z serii Cykl demoniczny
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2013
Wymiary: 125x205
Ilość stron: 680
ISBN: 978-83-7574-850-5
Wprowadzono: 22.04.2013

RECENZJE - książki - Wojna w blasku dnia I Księga - Peter V. Brett

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 20 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    2

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

ilo99

ilość recenzji:2401

20-10-2020 17:35

Nie jest łatwo napisać czwarty czy piąty tom powieści i nadal przykuwać uwagę czytelnika z taką samą intensywnością jak przy pierwszym. Tak jest również w przypadku tej serii. Odczułam pewne znużenie przygodami naszych bohaterów. Nie pomogło nawet to, że autor pokusił się o przedstawienie nam dzieciństwa Inevery, czyli pierwszej małżonki Wybawiciela. Dowiemy się, jak kształtuje się dama?ting. Jak się je uczy, ćwiczy, w jaki sposób powstają kości hora. Niby to wszystko powinno być ciekawe, a ma się wrażenie, że pisarz chciał tylko wypełnić kolejne linijki tekstu. A może to zbyt długa przerwa między kolejnymi częściami sprawiła, że nastąpił mój czytelniczy przesyt. Akcja powoli zmierza do kulminacji, czyli wielkiego rozstrzygnięcia, który Wybawiciel będzie tym prawdziwym Jardir czy Arlen. Przeczytać można, lecz nie spodziewajcie się odkrycia miesiąca.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

polecanekobietom.blogspot.com

ilość recenzji:283

brak oceny 5-05-2018 20:03

To już piąta część cyklu demonicznego która zleciała mi nie wiadomo kiedy. Usiadłam do niej i gdy tylko otworzyłam stronice nie potrafiłam się od niej oderwać. Ta część liczy prawie siedemset stron a bardzo często zdarza mi się że książki liczące połowę objętości co ta, czytam dłużej. Niewątpliwie jest to zasługa lekkiego języka i stylu autora który sprawia, że strona leci nam za stroną. Ten kto czytał na pewno wie co mam na myśli.


Niestety jestem lekko zawiedziona. Poza znikomymi nowymi wydarzeniami nic nowego w pierwszej części się nie pojawiło. Natomiast strasznie dużo było powtórzeń i wracania do tych samych zdarzeń. Pustynna Włócznia przyniosła nam retrospekcje losów Jardira w tej natomiast wracamy do tych samych wydarzeń tylko z perspektywy Inewery. To nie jest zła postać, ciekawie nakreślona i przede wszystkim nie krystalicznie czysta i dobra. Miała swój charakter. Niestety jej losy przedstawione były w tym samym stylu co i Jadira. Czego tylko się nie dotknęła bardzo szybko robiła to najlepiej ze wszystkich. To było troszeczkę nużące i przez to Inewera trochę straciła w moich oczach.


Drugą irytującą postacią jest dla mnie Renna. Jakoś jej postać zupełnie do mnie nie przemawia. Ciągłe to jej wyjmowanie i straszenie wszystkich nożem, bardziej denerwowało niż wzbudzało szacunek. Jestem ciekawa jaką ona odegra rolę w całej historii. Niewątpliwie w pewien sposób przywróciła ona część człowieczeństwa Arlenowi.


Jeżeli jesteśmy przy postaciach to cieszę się bardzo że dużą część autor w końcu poświęcił na Rojera. To ciekawa postać która ma do odegrania ważną rolę w książce a ciągle miałam wrażenie że jest pomijany. Jego małżeństwo wprowadziło wiele uśmiechu podczas czytania i urozmaiciło treść. I mam wrażenie że w końcu zacznie być traktowany na równi z Naznaczonym.


Jeżeli chodzi o treść to niestety było strasznie nudnawo. Nic ciekawego się tak naprawdę nie wydarzyło. Akcja też nie rozpieszczała, wszystko jakby stanęło w miejscu i mam nadzieję że w drugiej części coś się zacznie dziać. To że szybko przebrnęłam przez te strony zawdzięczam stylowi autora a nie treści. W Malowanym Człowieku wszystko było składne i zaskakujące. Tutaj tego nie było pominąwszy kilka wątków i sytuacji. Momentami odnosiłam wrażenie że jakby te dwie części napisane były przez innego autora.


Oczywiście w żaden sposób nie przekreślam ani historii, ani autora. Zdecydowanie sięgnę po księgę drugą i kolejną część. Tylko tym razem po księdze drugiej poczekam troszkę dłużej abym znowu nie spotkała się z powtórzeniami. A mam jakieś takie przeczucia że jeszcze Abban ma lukę w życiorysie który znamy do tej pory. A jego postać tak nijaka w pierwszych częściach nabiera na wartości i staje się bardziej znacząca.


Gdybym miała ocenić całość to oczywiście powiedziałabym że jestem zauroczona tą serią. To że ta część wypadła troszkę gorzej od wcześniejszych wybaczam, gdyż liczę że jest to jednorazowa wpadka, a kolejna księga już taka nie będzie. Decyzję czy po nią sięgać oczywiście zostawiam wam, choć nie wierzę że ktoś kto czytał wcześniejsze części nie sięgnie po tą. Nie zostawia się niedoczytanych książek i nie przerywa filmu w połowie, więc nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wam przyjemnej lektury i nie poddawajcie się podczas czytania. Do zobaczenia za niedługo...


1. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Malowany człowiek. Księga I" Peter V. Brett

2. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Malowany człowiek. Księga II" Peter V. Brett

3. P O L E C A N E K O B I E T O M : PUSTYNNA WŁÓCZNIA część 1 Peter V. Brett

4. POLECANE KOBIETOM: PUSTYNNA WŁÓCZNIA KS. 2

5. P O L E C A N E K O B I E T O M : ANGELFALL Susan Ee

6. P O L E C A N E K O B I E T O M : "ACHAJA" tom I Andrzej Ziemiański

7. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Łabędzi Śpiew" Robert Mc Cammon

8. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Karmazynowa korona" Cinda Williams Chima

9. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Morderstwo Wron" Anne Bishop

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

AISA

ilość recenzji:1

brak oceny 2-06-2013 15:26

?Wojna w blasku dnia? to kolejna część Cyklu Demonicznego. Tym razem obserwujemy świat oczami Inevery. Poznajemy jej życie, zagłębiamy się w jej osobowość, myśli, motywy postępowania, intrygi. Autor pozwala nam poznać ją z nieco innej strony, odkryć i zrozumieć, co ją ukształtowało. Bardzo ciekawe jest takie pokazywanie czytelnikowi świata oczami innego bohatera, doceniam wysiłek włożony w to, aby wszystko się ze sobą zazębiało i tworzyło jedną całość z wcześniej przedstawionymi wersjami wydarzeń. Autor nie skupia się jednak tylko na Ineverze, w dalszym ciągu rozwija fabułę i prowadzi Czytelnika do zakończenia zmagań ludzi i sług Nie. Coraz lepiej poznajemy uniwersum, podobnie jak bohaterowie, dowiadujemy się więcej na temat demonów i zagrożeń z ich strony, Krasjan i ich wpływu na lud Północy. Brett sprawnie splata wątki i prowadzi ciekawą akcję, pokazując przy tym cały zestaw uwarunkowań społeczno-polityczno-kulturowych. Fascynujący świat, ciekawi bohaterowie, wciągająca fabuła ? czego chcieć więcej? Oczywiście kolejnej części, której nie mogę się już doczekać. Gorąco polecam!

Czy recenzja była pomocna?

Fuzja

ilość recenzji:18

brak oceny 23-05-2013 16:40

Peter V. Brett zadebiutował w 2008 cyklem Trylogia Demonów. Pierwsza książka wchodząca w jego skład nosiła tytuł Malowany Człowiek. Następna to Pustynna Włócznia a teraz nadszedł czas na Wojnę w Blasku dnia. Już w pierwszym tomie tej błyskotliwej trylogii fantasy czytelnicy poznają bohaterów, których losy będą śledzić aż do końca. Tak więc jeśli komuś obce są imiona Arlan, Leesha, Rojer czy też Jardir czym prędzej powinien nadrobić zaległości. Natomiast tym, którzy czekają z niecierpliwością na dalsze przygody owych śmiałków spieszę z prezentacją tego, czego mogą się oni spodziewać po pierwszym tomie ostatniej części trylogii. Wojna w blasku dnia nadciąga. Mieszkańcy krainy atakowanej przez krwiożercze demony mają tylko miesiąc na przygotowanie się do bitwy ? to bardzo mało czasu a ludność wciąż jest podzielona. Jak mają stawić czoło otchłańcom, kiedy skaczą sobie do gardeł, a polityczne intrygi przyćmiewają im to co najważniejsze ? czyli jedność w walce o przetrwanie? Arlem, Leesha, Inevra, Rojer, Jardan ? każdy z bohaterów odgrywa szalenie ważną rolę w tych wydarzeniach. Jednak aby dowiedzieć się jak potoczą się ich losy trzeba samemu sięgnąć po pierwszą księgę Wojny w blasku dnia. Świat powieści przypomina mi nieco ten przedstawiony w niektórych książkach z serii Forgotten Realms. Nie można jednak odmówić autorowi oryginalności. Jego bohaterowie są szalenie intrygujący, popełniają błędy, mają swoje zmartwienia i niejednokrotnie tylko cudem wychodzą cało z opresji. Dodatkowe napięcie wzmaga fakt, że autor umiejętnie knuje intrygi i niejednokrotnie oddala ich rozwiązanie tak, by czytelnik zbyt szybko nie dowiedział się, jak rozwinie się dalej fabuła. Skrupulatnie przeciąga pewne wątki, odwracając uwagę odbiorcy przez wprowadzanie coraz to nowych pomniejszych zdarzeń, które tylko pozornie niewiele wnoszą do rozwoju historii. Aby tradycji stało się zadość, powieść podzielona jest na kilka osobnych torów, których ostatecznym celem jest połączenie w wielki i spektakularny finał, którego zapewne doświadczymy zapoznając się z ostatnią księgą trylogii. Natomiast w piątym tomie cyklu Brett sięgnął po zagrywkę taktyczną, przerywając akcję w momencie tak ważnym, że czytelnicy z pewnością nie będą mogli się doczekać kontynuacji. Jest to paradoksalnie ogromny plus książki, gdyż takie rozwiązanie kumuluje napięcie wywołane oczekiwaniem. I choć można narzekać, że fabuła zostaje urwana to jednak jest to zabieg sprytny i pozwalający na rozkoszowanie się dotychczas zdobytymi informacjami. Muszę przyznać, że najciekawszymi rozdziałami zawartymi w księdze pierwszej były te opowiadające o szkoleniu Inevery. Bohaterkę poznajemy jako małoletnią dziewczynkę, której ścieżka życia wytyczona przez Everama sprowadza ją na drogę trudnej sztuki bycia adeptką dama?ting. Okazuje się jednak, że jej przyszłość jest bardziej skomplikowana niż mogłaby to sobie wyobrazić. Bohaterka dorasta na oczach czytelników i dzięki temu mamy też szansę śledzić jej dalsze losy oraz ogromny wkład jaki ma ona w rozwój wydarzeń i innych bohaterów. Inevera jest sprytna, inteligentna i posiada ogromną wewnętrzną siłę, dlatego też intryguje mnie niepewność pozycji jaką sobie wywalczyła. Zdaję sobie sprawę, z tego że żongluje półsłówkami i niedopowiedzeniami jak wprawny cyrkowiec, jednak nie chcę zdradzić wam zbyt wiele ciekawych informacji, które z pewnością chcielibyście uzyskać sami sięgając po Wojnę w blasku dnia. Zachęcam wszystkich miłośników do zapoznania się z powieścią prezentującą klasyczną fantastykę. Autor naprawdę ma talent do kreowania fikcyjnego świata, a fabuła nie raz potrafi zaskoczyć. Drobnym utrudnieniem dla czytelników, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z Trylogią Demonów może być dosyć spora ilość nazw własnych, które pojawiają się w powieści i które określają rangi i pozycje jakie zajmują bohaterowie, jednak z czasem można samemu odkryć co właściwie znaczy jiwah, damaji, khaffit itp. Tak więc, jeśli wyczekujecie z niecierpliwością premiery Wojny w blasku dnia, to nie pozostaje mi nic innego tylko utwierdzić was w przekonaniu, że naprawdę warto czekać. Jeśli natomiast pierwszy raz słyszysz o Peterze Brett?cie i jego trylogii to zachęcam do sięgnięcia po tom pierwszy i zapoznania się z szalenie barwnym, nieco orientalnym i brutalnym światem rządzonym lękiem przed otchłańcami.

Czy recenzja była pomocna?