Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Władca Lewawu

książka

Wydawnictwo Literackie
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Bartek jest zwykłym chłopcem. Urodził się w Krakowie. Minęło już dziewięć lat, odkąd jego rodzice zniknęli bez śladu... Czy na pewno? A jeśli wszystko jest na odwrót? W poszukiwaniu zaginionej mamy Bartek wielokrotnie przemierza stare miasto. Kolejna wyprawa na Wawel przynosi zaskakujące odkrycie. Jeden z korytarzy Smoczej Jamy wiedzie na brzeg Wisły - niby ten sam, lecz jakiś inny. Przed Bartkiem otwiera się Kraków - ale jakby po drugiej stronie lustra. Wowark, Lewaw - tak nazywają się teraz miejsca, które dotąd nie miały dla Bartka tajemnic. Poznanie ich zagadek będzie wymagało wiele odwagi. Czy warto narażać się na gniew mrocznego władcy Lewawu? Czy chłopiec dowie się prawdy o sobie i swojej rodzinie?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 24.06.2011

RECENZJE - książki - Władca Lewawu

4.4/5 ( 25 ocen )
  • 5
    18
  • 4
    2
  • 3
    3
  • 2
    1
  • 1
    1

JuPi96

ilość recenzji:9

brak oceny 30-08-2008 10:24

Po okładce można już powiedzieć, że ta książka jest interesująca. Czytałam ją 2 lata temu ale była tak idealna, że jej treści nie zapomnę. Książka opowaida o Bartku,któru poszukiwał rodziców. Pewnego razu poszedł do Smoczej Jamy. Tam znalazł jakieś wejście,którego nigdy nie widział. Szedł wejściem i zaczął spadać. Spadł jakby na watę, a to był pajęczyna wielkich pająków. Nie mógł stanąć na nogach. Jak się dowiedział był to Wokark. Odmiana Krakowa. Tylko tam nie było żadnych aut i podobnych pojazdów. Mieszkali w Wokarku Alianie, a ich władcą był Nienazwany. Co się Bartek-Ketrab dowiedział jego rodzice oddali go (jak zwyczaj nakazywał po urodzeniu dziecka każdy miał przynieść je do Nienazwanego)pod bramę. Ale Nienazwany wiedział, że to dziecko jest inne i nie odebrał mu złości i nienawiści. A rodzice oddali go do naszego świata do domu dziecka. Bardzo interesująca książka, warto ją przeczytać. Emocje grają główną rolę. Ekstra książka. Jak się ją czyta to przechodzi dreeszczyk emocji i ciekawość oraz wzruszenie. Polecam tą książkę tym co jej jeszcze nie czytali :)

Anula78

ilość recenzji:1

brak oceny 16-02-2016 14:58

Super książka. Warta polecenia. Lektura w klasie V szkoły podstawowej. Szybka przesyłka.

Mastodont

ilość recenzji:34

brak oceny 2-01-2008 19:11

Otwieram książkę. Na pierwszej stronie, tuż po dedykacji autorki widnieje dedykacja ważniejsza, czytam ją: „Uczniowi kl. II ...” Musze przyznać minęło już trochę lat a „Władca Lewawu” zmętniał nieco w mej pamięci, zmatowiał, można by rzec, „Niewyraźnie dziś wyglądasz ”.Nic w tym jednak dziwnego czy też bardziej niż spodziewanego. Kolejną sprawą która zaskakuje to nazwisko -Dorota Terakowska. Kiedy czytałem tę książkę dobrych kilka lat temu, owo nazwisko nic mi jeszcze nie mówiło. Teraz świadomie, z premedytacją wziąłem się do czytania tej niezbyt obszernej książeczki. Lektura choć jak i kiedyś niezwykle przyjemna, dziś wydaje się nieco przy krótka, nic to jednak wielkiego, nie liczy się ilość lecz jakość. Ważniejszym jednak wnioskiem jest to iż „Władca Lewawu” książką jest dla dzieci, zmiana drobna adresata nie wpływa drastycznie na jakość tego dzieła. Końcowy jednak wniosek mego powrotu do korzeni mych doświadczeń z literaturą jest zgoła innego pokroju, utylitarny bardziej niż można by się po takim bumelancie jak ja spodziewać, a jest ona taka: Jeśli musisz kupić prezent dla dziecka i jak ja żałujesz wydawania jakichkolwiek pieniędzy które nie mają być przeznaczone bezpośrednio na Ciebie, kup dziecku „Władcę Lewawu”. Ono skorzysta, a niewątpliwie i Tobie całkiem spory ochłap się dostanie. Polecam. Smacznego.

Halina

ilość recenzji:155

brak oceny 28-04-2007 12:42

Na samym początku trzeba wspomnieć, że Terakowska jest autorką czytaną nie tylko przez dorosłych. Napisała wiele książek dla dzieci, jedną z nich jest właśnie „Władca Lewawu”. Przepiękna baśń. Nie tylko dla dzieci. Czytając, w 13-letnim Bartku odnalazłam (czy pierwowzór?) postaci Harrego Pottera – bliznę na czole, stratę rodziców, walkę ze złym czarnoksiężnikiem, dziwne, magiczne zdolności. Bohater tak jak i Harry, czy raczej Harry tak jak Bartek (gdyż książka napisana została około 10 lat przed Harrym Potterem) pochodzi z czarodziejskiej rodziny, ale w wyniku nieszczęśliwego wypadku trafia do najzwyklejszego, „mugolskiego” jakby to napisała Rowling, świata. Książeczka cieniutka, około godzinny spacer po krainie magii, osadzonej w magicznym, zmienionym Krakowie, krainy do której wejściem jest Smocza Jama. A Wokark jest pięknym miejscem, bez zanieczyszczeń, fabryk i samochodowych spalin, bez przestępczości, niczym mityczna Utopia. I mieszkańcy – Allianie, którzy przypominają "wiotkie, złotowłose księżniczki z ilustrowanych baśni”. Tak piękni, że aż nieprawdziwi. Bierna walka dobra ze złem, uaktywniona dopiero po przybyciu „dziwacznego 13-latka”. Walka z wykorzystaniem wiary w siebie i fizycznych umiejętności. Bohater, gdy zapominam o Harrym Potterze, przypomina mi chwilami Pomysłowego Dobromira, wyplatającego z miedzianego drutu ogrodzenie, chroniące przed okropnymi Pajęczakami. I w końcu Allianie, uwolnieni od despotycznych rządów Nienazwanego, uczący się wolności. A czytelnik widzi, że w sporach międzyludzkich nie zawsze wygrywa najmądrzejszy, a często ten najbardziej hałaśliwy. Ciekawym elementem w książce są wyrazy pisane/czytane wspak. I tak Lewaw to Wawel, Wokark to Kraków, Ketrab to Bartek. Napisana językiem prostym, plastycznym, z „przestawieniami” będzie idealnym prezentem dla córeczki czy syna. A i rodzice na tym skorzystają, czytając po cichu, gdy dziecko nie widzi. I może wtedy odpowiemy sobie na pytanie „Czy Wokark nie był miastem utkanym z tęsknoty i marzeń tego chłopca?” i czy my nie mamy takich miast, wsi, choćby ulic w naszym życiu? Polecam!