Nie stąpa po Ziemi ani jeden człowiek, który nie słyszałby legendy o okrutnych wilkołakach, którzy w blasku pełni księżyca przemieniają się w potwory wyglądem bliższe wilczemu pomiotowi niżeli człekowi. W legendach tych najczęściej są to bezmyślne bestie kierujące się jedynie instynktem i zewem krwi. Rafał Dębski na kłach rozrywa ten stereotyp przedstawiając nam wilkołaków jako osobną rasę posiadającą swoją historię, kulturę a przede wszystkim prawo...wilcze prawo. Jednocześnie nie robi z nich bohaterów olśniewających swoją dobrocią i męstwem. "Wilkozacy" opowiadają nam historię jednego stada żyjącego na Ukrainie za czasów buntu Chmielnickiego. Nie jest to bezmyślna wataha napadająca na ludzkie sadyby z czystej przyjemności mordowania. Jest to grupa inteligentnych istot, które robią tylko to co muszą by przeżyć, bo Wilcze Prawo mówi jasno...Sicz ponad wszystko! Jeżeli, ktoś chce ujrzeć wilkołaków z innej perspektywy to warto sięgnąć po tę pozycję.