Wilczy Legion

Alternatywna historia Polski. Jest rok 1937 a marszałek Piłsudski usiłuje uchronić kraj przed zagładą. Jego osobistą walkę z chorobą nowotworową wspiera aparatura odyczna, nowatorska technologia, której zasad działania do końca nie rozumieją nawet jej twórcy. W staraniach o zachowanie niepodległości ojczyzny wspierają Marszałka weterani wojny z 1920 roku, a wśród nich major Johannes Krohne i sierżant Tomczak. Książka to właściwie zbiór opowiadań i w tym kryje się jej słabość. Te elementy, które zachwycają w pierwszym z nich, czyli lekko ironiczny sposób opisywania postaci przedstawionych, czy też intrygujący sposób wyjaśniania zdarzeń i przybliżania czytelnikowi sposobu działania nowinek technicznych, czytane po raz kolejny, nużą. Pierwszy rozdział znakomity, dwa kolejne też, a później, niestety, różnie. Pomysły na poprowadzenie akcji trochę się autorowi rozbiegają, niczym mróweczki w poszukiwaniu pożywienia. A już dwa końcowe rozdziały z teorią przenikania się światów, zobrazowaną na bazie oceanu i stworzeń w nim zamieszkujących, absolutnie nie przekonują. Czy poleciłabym? Tak, ale nie jako książkę roku, a nawet nie jako lekturę miesiąca. Ot, po prostu, dobry towarzysz do spędzenia wolnego czasu.