Widelec, wiedźma i smok. (twarda)

Czytając ostatnie słowa, na ostatniej stronie. ostatniego roku cyklu "Dziedzictwo" czułem straszną pustkę i wielki niedosyt.
"Ale jak to?! Nie... To nie może skończyć się tak po prostu"
Te i podobne myśli wirowały w mojej glowie po zamknięciu książki z zielonym smokiem na okładce.
A gdy zobaczyłem w księgarni tą cienką książeczkę, a także Imię oraz nazwisko autora, myślałem że zaraz zacznę krzyczeć z radości.
Gdy po raz kolejny zagłębiłem się w świat smoków, elfów oraz magii, nie posiadałem się z radości. Christopher nie wyszedł z formy i nadal trzyma wysoki poziom jaki był widoczny w jego poprzednich dziełach.
Książka jest podzielona na 3 części, z czego każda opowiada inną historię.
Na miejscu mamy wizję głównego bohatera, w której jest ukazany Murtagh który jest dobrze znanym bohaterem, gdyż oprócz Eragona oraz Aryi, jest jedynym Smoczym jeźdźcem na kontynencie.
W drugiej, twierdzę którą buduje główny bohater odwiedza Zielarka Andżela, której towarzyszy Eve.
Natomiast w ostatniej części, jest nam przestawiona stara legenda Urgali.
Gdy zamknąłem tą książkę, czułem taki sam niedosyt jak przy wspomnianej już ostatniej księdze cyklu "Dziedzictwo"
Nie będziecie mogli się oderwać, lecz żeby lepiej się bawić przy tej lekturze, dobrze byliby znać również historię dziejąca się przed jej wydarzeniami.
Z czystym sercem polecam ją każdemu fanowi Fantasy