Kolejny, siódmy już tom najlepszej sagi fantasy (niektórzy fani Pieśni Lodu i Ognia będą się spierać) i kolejna dawka niesamowitej, wielowątkowej, epickiej literatury. Większość akcji podobnie jak w poprzedniej części rozgrywa się znów w Imperium Letheryjskim. Spotykamy naszych starych znajomych, Bugga, Tehola, cesarza Ruhlada, Icariuma, Karse i innych. Edur okupują Imperium Letheryjskie, ale pod wpływem przeróżnych intryg, pod wpływem walczących o własne interesy grup i osób, wszystko zaczyna się chwiać w posadach. Jakby jeszcze tego było mało do granic imperium zbliża się nieznana armia, rozsierdzona poczynaniami barbarzyńskich Edur.
Dla mnie jako wielkiego fana Malazańskiej Księgi Poległych to pozycja obowiązkowa. Erikson trzyma ciągle wysoki poziom, wciąż potrafi wciągnąć czytelnika, sprawiając że nie będzie się mógł oderwać od książki. Więc nie zwlekaj tylko czym prędzej zdobądź Wicher śmierci i zanurz się w tym mrocznym, ponurym, bezlitosnym świecie, pełnym przygody.