Szczuplutka, całkiem niepozorna książeczka, takie niby nic - do schrupnięcia na raz.
Może i na raz - ale odbijać Ci się ona będzie, drogi Czytelniku, jeszcze długo po konsumpcji.
W tej książce nie uświadczysz nudnych akapitów, nie zapewni Ci ona rozrywki w czystej formie, nie będziesz się śmiał co pięć wersów i nie jest powiedziane, że na końcu będziesz kumał bazę.
Nic z tych rzeczy.
Forma niby prosta, dość jasno zarysowana koncepcja podwójnej natury człowieka: 50% dobra i 50% zła, jednak przedstawiona jako dwa samodzielne byty jednej osoby. Wszechobecne groteskowe wręcz przykłady czynienia rzeczy tylko pozytywnych (dobra część Wicehrabiego) i tylko negatywnych (ta zła reszta).
Przepiękna debata nad istotą dobra i zła, nad jej sensem w swej nierozerwalnej formie- ukazanym poprzez (dosłownie) rozerwanie jednego ciała na pół. Książka porusza wiele problemów filozoficznych, przedstawionych bardzo wyszukanym i kwiecistym stylem.
Dzieło to ~wymaga~ czegoś więc ej niż tylko umiejętności czytania, należy podejść do niego z otwartym umysłem i nastawić się na odbiór, resztą zajmie się wyobraźnia, choćby i na swój unikatowy sposób- słowem, ile czytelników - tyle opinii a prawda wciąż pozostaje jedna.