SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Westerplatte

Polscy bohaterowie Tom 2

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Fabryka Słów
Oprawa miękka
Ilość stron 500

Opis produktu:

Westerplatte, Wolne Miasto Gdańsk, 1 września 1939, godzina 5:32.

Po krótkiej, półgodzinnej walce, kapituluje polska składnica tranzytowa, zdobyta z zaskoczenia przez niemiecką kompanię szturmową wspieraną ostrzałem pancernika Schleswig-Holstein. Ostatnia placówka potwierdzająca prawa Rzeczypospolitej do Gdańska okazuje się bardzo łatwą zdobyczą. Żołnierze są nieprzygotowani do obrony, dowódcy brak woli walki. Sprzeczne rozkazy łamią morale załogi w pierwszych chwilach wojny. Nad koszarami zawisa złowrogi sztandar ze swastyką. Niemcy świętują szybkie przyłączenie Gdańska do Rzeszy...

Tak wyglądałaby historia obrony Westerplatte, miejsca gdzie zaczęła się II wojna światowa, gdyby nie dramatyczne decyzje i rozkazy wydane przez jednego z dowódców, który wbrew wszystkim zdecydował się walczyć. Gdyby nie poświęcenie i krwawy trud jego żołnierzy, którzy bez rozkazów zdecydowali się pozostać na stanowiskach, aby przywitać Niemców seriami kul zamiast białych flag. Załogi składnicy, jaka w nieludzkim wysiłku, łamiąc rozkazy, buntując się i stawiając desperacki opór, postanowiła za wszelką cenę bronić ostatniego skrawka polskiego wybrzeża w Gdańsku.

Oto książka o żołnierzach z Westerplatte. Powieść historyczna oparta na najnowszych pracach historycznych odsłaniających dramatyczne i nieznane tajemnice siedmiodniowej, bohaterskiej obrony Składnicy Tranzytowej w Gdańsku. Miejsca, gdzie padły pierwsze strzały rozpoczynające II wojnę światową. Miejsca szczególnego dla wszystkich Polaków; gdzie żołnierz polski pokazał, że honor i godność nie mają ceny, a Niemcy słono zapłacili za swoją butę i pewność siebie.

Kto był prawdziwym bohaterem Składnicy Tranzytowej w Gdańsku? Komu naprawdę zawdzięczamy fakt, że placówka nie padła po pierwszym ataku? Jakie tajemnice obrony przez lata pozostawały nieodkryte? Tego wszystkiego dowiecie z `Westerplatte` Jacka Komudy.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 125x195
Ilość stron: 500
ISBN: 9788379644469
Wprowadzono: 10.09.2019

RECENZJE - książki - Westerplatte, Polscy bohaterowie Tom 2 - Jacek Komuda

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 4 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Coś Na Półce

ilość recenzji:1

19-09-2019 01:08

Historia jak żywa.

Jacek Komuda to autor o nieprawdopodobnym wręcz darze ożywiania historii. Wielbiciel Rzeczpospolitej szlacheckiej i szeroko pojmowanej historii XVII wieku tym razem wziął na warsztat tematykę XX wieku i ? co chyba dość oczywiste ? II Wojnę Światową. Wśród książek Pana Jacka znajdziemy od teraz ?Westerplatte? ? pełną heroizmu i wojennego realizmu opowieść o obronie Wojskowej Składnicy Tranzytowej, która stała się legendą kampanii wrześniowej 1939 roku.

Realizm, fakty, domieszka sprawdzonych (i niesprawdzonych) relacji, ubranie wszystkiego w fabularne szaty pełne akcji i? hit gotowy :) Tak można by na dobry początek podsumować ?Westerplatte?, które ? tak podejrzewam ? stanie się książkowym hitem dla każdego miłośnika historii. Ale wielbiciele dobrej akcji również powinni odnaleźć się na kolejnych stronach ;) Książka wypada bowiem nadspodziewanie dobrze na wielu polach.

Komuda opisał dzieje obrony Westerplatte z niesamowitym realizmem. Największą w tym rolę ma obsadzenie w głównych rolach tej opowieści faktycznych postaci historycznych z majorem Sucharskim i zastępującym go kapitanem Dąbrowskim na czele. Ale nie tylko ich Komuda przeniósł żywcem do tej książki; swoje miejsce mają tu także faktycznie istniejący dowódcy strażnic i wartowni, czy też dowódcy niemieccy. Każdy ma w książce swoje 5 minut i choć są to osoby, które znamy tylko z podręczników historii, to stają się one nieomal żywe - i to na naszych oczach. Realizm, realizm i jeszcze raz realizm ? to zdecydowanie najmocniejsza strona książki.

Przebieg działań militarnych opisany przez Komudę także spełnia przyjęte na całej linii literackiego frontu niniejszej powieści kryterium realizmu, jest bowiem niezwykle wierny rzeczywistym wydarzeniom. Kontrowersje wprawdzie się tutaj znajdą, lecz lwia część opisanych zdarzeń jest autentyczna, a dzięki odpowiedniemu rysowi fabularnemu nabierają one dodatkowych barw. Człowiek ma wrażenie, że siedzi w bunkrze wraz z załogą Westerplatte i siedzi tuż obok żołnierzy ostrzeliwujących Niemców z cekaemów ? niesamowite!

Kontrowersje? Są i takowe. Na pierwszy rzut oka taką właśnie kontrowersją może być przypisanie przez autora głównych zasług obronnych kapitanowi Dąbrowskiego kosztem majora Sucharskiego. To jednak akurat jest fakt ? począwszy od 02.09.1939r. to właśnie Dąbrowski kierował faktyczną obroną składnicy, Sucharski bowiem (według oficjalnych danych) przebył załamanie nerwowe. Gloryfikacja i powszechne przypisywanie zasług Sucharskiemu to efekt wielu lat działań ze strony każdego, kto z racji historyczno-opisowych zapędów zajmował się tym tematem. Faktom nie sposób jednak zaprzeczać. Kontrowersja leży zupełnie gdzie indziej, choć nie tak daleko od opisywanej kwestii, a jest nią mianowicie przyczyna dla której major przeszedł wspomniane ?załamanie?? A także pytanie, czy było to faktycznie "załamanie nerwowe"? Jacek Komuda stawia tezę, że Sucharski chciał poddać Westerplatte już w okolicach 02.09. po pierwszych ciężkich nalotach niemieckich, a głębsza przyczyna decyzji o kapitulacji miała tkwić we wcześniejszym dogadaniu się majora z Niemcami (!), do którego to dogadania się Niemcy mieli go skłonić szantażem obyczajowo-towarzyskim (!). Szczerze mówiąc ? nie wiem co o tym myśleć? Nie trafiłem dotąd nigdzie na żaden ślad takiej historii w związku z Sucharskim, ba! ? żadne, absolutnie żadne źródło do jakiego dotarłem nie wspomina o tym, żeby major był uwikłany w erotyczny skandal obyczajowy, którego istnieniem (udokumentowanym zdjęciami) mieli go rzekomo szantażować Niemcy. Autor książki wyraźnie wskazuje przy tym na zdradę majora, który nie dość że obiecał poddać składnicę Niemcom (dzięki czemu załoga miała być lepiej traktowana), to na dodatek przekazał SS plany obronne całej jednostki? Niepojęte, a jednak Jacek Komuda ? przypomnijmy, historyk z wykształcenia i pasjonat historii z zamiłowania ? taką tezę stawia i odmalowuje ją na kolejnych stronach z całą stanowczością. Autor dodaje do tego ponadto fragment, w którym na Westerplatte wybucha bunt (!), a zbuntowani żołnierze chcący uwolnić uwięzionego majora zostają w efekcie rozstrzelani z rozkazu Dąbrowskiego? Wierzyć temu, czy nie wierzyć? To tylko literacka fikcja, czy też naukowo-historyczne fakty, do których ciężko w oficjalny sposób dotrzeć? (być może źle szukałem, tak też może być - w takim przypadku mea culpa). Nie wiem co o tym myśleć, jednak ciężko zbyć to, szczerze mówiąc, zwykłym machnięciem ręki.

Poza powyższym szokiem i zgrzytem (może to być bowiem zgrzyt, i to niemały, dla każdego kto wie o historii obrony Westerplatte niewiele więcej niż opisano w podręcznikach historii) książka po prostu ZACHWYCA. I to w zasadzie wszystkim: realiami, świetną akcją, niesamowitym realizmem zdarzeń i rysami charakterologicznymi postaci (zwłaszcza polskich żołnierzy i oficerów). Uznanie budzą także techniczne opisy w zakresie polskiego uzbrojenia i taktyki obronnej ? Jacek Komuda opisał wszystko w sposób, który pojmie nawet laik. Dzięki temu książka, jako pewna strategiczno-wojskowa całość, jest niesamowicie czytelna i zrozumiała. Wielkie brawa dla autora!

Ciekawym smaczkiem są także uchwycone przez Jacka Komudę kontrasty propagandowe stojące w jawnej sprzeczności z wczesnowrześniową rzeczywistością, a konkretnie wzajemnie się wykluczające komunikaty radiowe wychwytywane przez radiotelegrafistę Westerplatte ze strony polskiej i niemieckiej. Z jednej strony komunikaty o zajmowaniu kolejnych miast, cichnące dzień po dniu rozgłośnie w Krakowie i Poznaniu przy jednoczesnych komunikatach radia Warszawa I o rychłej odsieczy dla Gdańska, o bombardowaniu Berlina? Propaganda pełną gębą, taka jednakże była rzeczywistość nie tylko września 1939 roku, ale okresu dużo wcześniejszego, kiedy to zapewniano Polki i Polaków, że polska armia odeprze najeźdźców i bez problemu ? cytując marszałka Rydza Śmigłego ? sprawi, że ?gwałt siłą zadany będzie siłą odparty?. Mamy więc fajną ciekawostkę, którą miłośnicy historii z pewnością docenią :)

Cóż dodać? Polecam! :) I to bardzo gorąco. ?Westerplatte? jest świetną książką, w której historia, fakty, dobra akcja i ciekawa fabuła łączą się ze sobą w logiczną całość. Powieść pod kątem literackich walorów stoi na bardzo wysokim poziomie i jest w stanie wciągnąć czytelnika na co najmniej kilka długich wieczorów. Temat zaś jest aktualny jak rzadko kiedy ? od wydarzeń na Westerplatte mija wszak 80 lat? Warto więc przeczytać. Raz jeszcze polecam.

Czy recenzja była pomocna?

Michał

ilość recenzji:1970

26-08-2019 06:38

SIEDEM DNI NA WESTERPLATTE

Nie jestem miłośnikiem polskiej literatury, choć znam niejednego autora, którego twórczość w niczym nie ustępuje dziełom autorów światowych bestsellerów. Poza tym nie znoszę literatury wojennej, a jeśli dodacie do tego polskie patriotyczne realia, które ociekają patosem do tego stopnia, że zbiera mi się na mdłości, możecie już domyślić się, jak szerokim łukiem omijam tego typu pozycje. Zdarzają się jednak wyjątki. Jednym z nich był świetny, nastrojowy ?Hubal? Jacka Komudy, dlatego nie wahałem się długo z sięgnięciem po jego ?Westerplatte?. Czy dostałem to, czego oczekiwałem? Na pewno nie dzieło na miarę ?Hubala?, bo objętość tamtej powieści pozwoliła autorowi na zagłębienie się w różne intrygujące kwestie poboczne, ale i tak otrzymałem kawał dobrej książki, którą mogę z czystym sercem polecić wszystkim zainteresowanym tematem, jak i miłośnikom prozy Komudy.

1 września 1939 roku. Zaczyna się druga wojna światowa. Pancernik ?Schleswig-Holstein? otwiera ogień w kierunku Westerplatte. To ma być szybka, rutynowa akcja, ostrzał połączony ze szturmem. Polskie siły są niewielkie, morale najprawdopodobniej marne, szczególnie, że z dowódcy wola walki gdzieś się ulotniła, a żołnierze nie są nijak przygotowani do obrony. Walki potrwają najwyżej pół godziny, siły niemieckie zajmą składnicę tranzytową na Westerplatte i wszystko będzie tak, jak wróg sobie zaplanował. Nikt jednak nie spodziewał się tego, co miało się już wkrótce wydarzyć. Garstka żołnierzy polskich, bez rozkazów, staje do walki z przeważającymi siłami wroga. Nie mają szans na wygraną, a jednak pokazują Niemcom na co ich stać. Obrona Westerplatte, która miała złamać się po trzydziestu minutach, ostatecznie trwa siedem wypełnionych walką dni. Co wydarzyło się podczas tego tygodnia? Jakim cudem Polakom udało się wytrwać cały ten czas? I jakie jeszcze tajemnice kryją się w tamtych wydarzeniach?

?Westerplatte? to powieść na wskroś historyczna i nie ma się co oszukiwać, że znajdziecie tu wiele ponad fakty i wojenną rzeczywistość. W tym zresztą Komuda zawsze najlepiej się czuł, nawet jeśli zbaczał w bardziej fantastyczne rejony, i w tym też tkwi siła powieści. Autor, korzystając z najnowszych odkryć historycznych, tworzy szczegółowy i dokładny obraz tego, co wydarzyło się dokładnie osiemdziesiąt lat temu. Nawet więc jeśli sama książka miałaby Was nie kupić, trudno nie docenić ogromu pracy wykonanej przez pisarza.

Ale jednocześnie jest to dobra lektura. Klimatyczna, czasem wręcz klaustrofobiczna, dobrze napisana i potrafiąca wciągnąć. Czy jest tutaj patos? Trochę tak, choć na szczęście da się go przeżyć. Więcej w tym wszystkim jednak szarej, wojennej codzienności, czasem przerażającej, czasem nużącej. I to do mnie przemówiło najmocniej. Szczególnie, że Komuda odwalił tu kawał dobrej, naprawdę rzetelnej roboty.

Czy całość obudziła we mnie patriotyczne uczucia? Zmieniła coś w moim podejściu do tematu wojny i tym podobnych kwestii? Nie. Wciąż przede wszystkim po prostu żal mi ludzi, którzy musieli brać w tym udział i przeżyć to wszystko na własnej skórze. Ale dzięki Komudzie mogłem doświadczyć tego w całkiem dosadny sposób i jeszcze bardziej uświadczyć się w pogardzie do konfliktów zbrojnych. A że jednocześnie była to literacko udana przygoda, polecam miłośnikom tematu i mam tylko nadzieję, że w końcu dla odmiany doczekam się jakiejś lektury, która będzie chwalić tych ludzi, którzy za wszelką cenę unikali konfliktu i zabijania nawet w obronie swoich wartości.

Czy recenzja była pomocna?