Długo Pani Zofia Mąkosa kazała nam czekać na ostatni tom serii Wendyjska Winnica ? Dolina Nadziei. Jestem jednak w stanie wybaczyć Autorce każdy dzień oczekiwania, bowiem otrzymaliśmy trylogię, która jest przede wszystkim mądra i wartościowa. A opowiedziana historia zostawia trwały ślad w pamięci.
Jest rok 1948. Matylda Naumann opuszcza Zieloną Górę i wraca do Niemiec. Podjęła taką decyzję wbrew sobie, ale okoliczności ją do tego zmusiły. Przez pryzmaty codziennego życia bohaterów obserwujemy ten powojenny świat. Brak żywności, mieszkań i pracy. A także wszechobecną niechęć do uchodźców.
?Wśród Polaków nie mówiłam, że jestem Niemką. Tutaj lepiej się nie przyznawać, że ma się coś wspólnego z Polakami. Czy nienawiść nigdy się nie skończy? ? Matylda stawia sobie to pytanie, patrząc na winorośl wspinającą się po ścianie samotnej willi. ? Czy jest na świecie takie miejsce, gdzie będziesz po prostu dzieckiem? ? mówi w myślach do nowego życia, które ma w sobie. ? Chłopcem albo dziewczynką, a nie Niemcem lub Polakiem??
Powojenna Polska i powojenne Niemcy. Wśród miast i miasteczek, ludzie którzy muszą obok siebie żyć. Dawne tradycje, przyjaźnie muszą zniknąć. To już są dwie narodowości. Życie koncentruje się na przetrwaniu.
Wyjątkowo jest mi trudno w tej recenzji oddać i opisać w słowach to, co było dla mnie najważniejsze. Dużo się dowiedziałam o sytuacji Polaków i Niemców. A wszystko to było podane w sposób nie mentorski, ale subtelny. Opisany i oparty na doświadczeniach bohaterek Matyldy, Ewy i Wandy.
Muszę napisać, że to nie jest książka, którą czyta się łatwo i przyjemnie. To jest trylogia, nad którą należy się pochylić, zastanowić, zatrzymać. Tematy w niej poruszone stanowią niesamowitą lekcję historii, ukazującą powojenną rzeczywistość. A jednocześnie są w tej chwili tak bardzo aktualne.
?? Słyszysz, co mówię? ?Podobno? to słowo, którym niby nie oskarżasz, ale coś tam sugerujesz, insynuujesz. Kandydat do publicznej eliminacji to podobno łapówkarz, zakamuflowany reakcjonista, akowiec, albo były volksdeutsch. Zresztą nie tylko pepessowców tak wykańczacie, bo swoich niewygodnych też.
- Wiesz co, Kazik, myślałem że zmądrzałeś, a ty wciąż swoje. Tłumaczyłem ci przecież, że na razie tak musi być, dopóki nie wygramy wojny ideologicznej. Ja wierzę, że możemy zwyciężyć. Musimy zwyciężyć?
- I dlatego wycinacie wszystkich, którzy nie śpiewają tak jak wy? PSL jedyna partia, która mogła zagrozić wam w demokratycznych wyborach, została stłamszona fizycznie, a przy okazji wylaliście na nią pełne kubły pomówień, insynuacji i sfabrykowanych historyjek.
- No to co? ? denerwuje się Feldberg. ? Zwycięzcy nikt sądzić nie będzie.
- No właśnie. Sądy też sobie podporządkowaliście. Jasne, że nie musicie się bać.?
Za książkę do recenzji dziękuję Książnica. Pani Zofia Mąkosa kolejny, niestety ostatni raz (w tej serii) zabrała mnie na wycieczkę do powojennego świata. Jestem przekonana, że za kilka lat z przyjemnością...
Wydawnictwo Książnica
Ilość stron: 432
Data premiery: 17 czerwca 2020
Opinia bierze udział w konkursie