Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Wędrowiec z tundry

książka

Wydawnictwo Hanami
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Wędrowiec z tundry to zbiór sześciu nowel graficznych, których bohaterowie mierzą się z dziką naturą i lepiej poznają samych siebie. Opowiadania inspirowane twórczością Jacka Londona; eksploracja morskich głębinach; losy twórcy komiksowego - historie zawarte w tym tomie pokazują kunszt artystyczny autora zarówno w warstwie rysunkowej, jak i fabularnej. Świat, jaki przedstawia laureat licznych nagród komiksowych - Jiro Taniguchi, czasem przeraża, czasem wzrusza, ale na pewno wywiera na czytelniku silne wrażenie. Komiks Wędrowiec z tundry otrzymał nominację do prestiżowej nagrody Eisnera w 2008 roku.


Jiro Taniguchi - urodził się w 1947 roku w prefekturze Tottori w Japonii. Zadebiutował w 1971 roku w magazynie Young Comics. Dwa lata później zdobył nagrodę Big Comics za nowelę graficzną Toi koe (Odległy głos). Kolejne dzieła przyniosły mu coraz większy rozgłos i liczne wyróżnienia. W 1997 roku razem z Jeanem Moebiusem Giraud (którego spotkał po raz pierwszy w 1974) tworzy Ikaru (Ikar), komiks uważany za jedną z najważniejszych (o ile nie najważniejszą) koprodukcji europejsko-japońskich. Do początku XXI wieku Taniguchi zdobył lub był nominowany do niemalże wszystkich światowych nagród (Shogakkan Manga Sho, Nihon Mangaka Kyokai Sho, Alph`Art - Festival d`Angouleme, Eisner Award itd.). Tworzy komiksy o różnorodnej tematyce, jednakże najczęściej przewijającymi się wątkami są natura i życie codzienne Japończyków.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Hanami
Oprawa: miękka
Wprowadzono: 03.10.2008

RECENZJE - książki - Wędrowiec z tundry

4.5/5 ( 6 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Michał Lipka

ilość recenzji:1979

brak oceny 13-08-2016 20:02

WĘDRÓWKA W GŁĄB WSZYSTKIEGO

Amerykański rynek komiksowy nie jest zbyt przyjazny dla zagranicznych tytułów ? w tym oczywiście także mang. Gdy spojrzycie na listę 100 komiksów wszechczasów sporządzoną kilka lat temu przez magazyn ?Wizard? przekonacie się, że poza ?Akirą? nie znalazło się na niej nic co pochodziłoby z Kraju Kwitnącej Wiśni. Dlatego też tym bardziej warto jest przyjrzeć się ?Wędrowcy z tundry?, zbiorowi sześciu nowel graficznych, który w 2008 roku nominowany był do nagrody Eisnera ? najważniejszego komiksowego wyróżnienia.

Sześciu bohaterów. Sześć opowieści. I sześć spotkań ze prawdziwą otchłanią.
W pierwszej z nich Jack London, późniejszy znakomity pisarz powieści przygodowych, przemierza z towarzyszami tundrę, kiedy nieprzyjazne środowisko stawia go w sytuacji zagrożenia życia.
Podążając ścieżką wyznaczoną przez tę nowelę, kolejny komiks zabiera nas w inspirowaną ?Białym kłem? Londona wędrówkę po mroźnych ziemiach, gdzie grupce ludzi podróżującej psim zaprzęgiem, przy każdym postoju w dziwnych okolicznościach znikają kolejne psy.
W trzeciej opowieści zaś, ostatniej rozgrywającej się w nieprzyjaznej górskiej scenerii, staruszek zmierzyć się musi z niedźwiedziem, który zamordował jego syna. Jak to było w powyższych historiach, tak i tutaj mistycyzm splata się z zupełnie przyziemnym zagrożeniem.
Na inny grunt wkracza Taniguchi w następnej opowieści. Tu młody chłopiec wraz wychowywaną przez jego wujostwo Yae poznaje okrucieństwo morza, kiedy ich łódka zniesiona zostaje na otwarte wody.
Kolejny komiks natomiast wydaje się być historią zupełnie odciętą od tego, co pokazały poprzedniczki. W nim to bowiem młody asystent mangaki radzi sobie z codziennością życia w małym mieszkanku. Różnice są jednak pozorne ? morska głębia czy przepastne mroźne przestrzenie zamienione zostają tu na głębię samotności człowieka zamkniętego w miejscu pełnym ludzi.
Do tematu wody (tu zresztą także nie porzuconego) powraca Taniguchi w finałowej opowieści o badaczu wielorybów, który został przez jednego z nich ocalony?

Niezależnie jednak od tego w jakiej scenerii porusza się autor, zawsze prezentuje jedno ? wspaniałe emocje, tak w warstwie tekstowej, jak i graficznej. Jego opowieści, samodzielne to, czy inspirowane życiem i twórczością Jacka Londona, urzekają i wzruszają, splatając w sobie wiele cech. Taniguchi serwuje nam najróżniejsze elementy ? jest tutaj i mistycyzm (tak wschodni, jak i zachodni), jest horror, jest ciekawa analiza złej strony ludzkiej natury, jest też wreszcie psychologia, romans i wyciszona, intymna niemal przygoda stająca się podróżą w dorosłość. Minusy? Tylko jeden ? sceny z niedźwiedziem przygotowującym zasadzkę zabijają autentyczność rozgrywającej się wówczas sceny, ale nie jest to nic, co zaważyłoby na ogólnej ocenie mangi, a ta jest bardzo wysoka.

Poza tym autor oferuje także imponującą szatę graficzną. Drobiazgowe oddanie detali scenerii, znakomita mimika, świetne posługiwanie się cieniami. Przeczytanie tego tomu to za mało, chce się go oglądać i podziwiać jeszcze długi czas po skończeniu lektury.

Szukacie ambitnej, dojrzałej i pięknej graficznie mangi? Sięgnijcie koniecznie.

hania

ilość recenzji:32

brak oceny 30-03-2009 20:09

„Wędrowiec z tundry” Jiro Taniguchiego składa się z siedmiu krótkich opowiadań. Pierwsze trzy opowieści łączą się ściśle z twórczością Jacka Londona. Dwie z nich nawet nawiązują bezpośrednio do autora i jego powieści. No i jak to u Jacka Londona, akcja oczywiście toczy się na Alasce, podczas srogiej zimy. Bohaterowie zmagają się z nieprzyjaznymi warunkami i jednocześnie ze słabościami swoich charakterów. Taniguchi ilustruje to zmaganie się z przyrodą, walkę z nią i próby jej okiełznania, naszą małość i bezsilność wobec sił natury, niejednokrotnie bardzo okrutnych; bezradność wobec tych paru prostych zasad, którymi kieruje się świat przyrody i do których człowiek musi się dostosować chcąć w niego wtargnąć. Niestety wejście w świat przyrody z całkowitą akceptacją zasad nią rządzących powoduje nieodwracalne konsekwencje. Czasem okazuje się, że najgroźniejszym wrogiem nie są dzikie zwierzęta czy ekstremalny mróz, lecz towarzysz podróży. Przyroda potrafi złamać człowieka, podporządkować go sobie, zmusić do uległości i czasem jedynym sposobem żeby zachować człowieczeństwo jest nie walka, ale ucieczka. Taką drogę wybiera zresztą sam Jack London, bohater tytułowej opowieści.

Pamiętam, że jako chłopiec zaczytywałem się w powieściach Jacka Londona. Świat w nich przedstawiony był mi całkowicie obcy, wręcz egzotyczny, ale jego surowość i okrucieństwo niezmiernie przyciągały. Ludzkie charaktery przedstawiane przez Londona, poddane okrutnej próbie trudnych warunków na długo zapadały w pamięć młodego chłopca. Bardzo się ucieszyłem, gdy w drugiej historii zilustrowanej przez Jiro Taniguchiego rozpoznałem fragment „Białego Kła”. Pomyślałem, że przyjemnie będzie powrócić choć na chwilę do jednej z ulubionych książek z dzieciństwa. Nie spodziewałem się jednak, że po tylu latach londonowski epizod z książki przygodowej wywrze na mnie tak duże wrażenie. Opowiadanie „Biały zew” bezlitośnie obrazuje jak bezradny potrafi być człowiek, gdy musi poradzić sobie bez pomocy różnorodnych zdobyczy techniki, pozostawiony sam na sam z dziką naturą. Jednocześnie we wszystkich tych opowiadaniach przeraża okrucieństwo i zimna logika, która rządzi prawami świata przyrody.

Doskonale w dwie pierwsze historie wspisuje się trzecia pt. „W góry”. Różni się od poprzednich, gdyż tym razem autor przenosi nas do Japonii, do początku XX wieku. Taniguchi udowadnia nam, że nie jest ważne, gdzie żyjemy i w jakim świecie przyszło się nam wychować, gdyż wszędzie człowiek staje przed tymi samym wyzwaniami. Autor ilustruje pojedynek ludzkiego sprytu i inteligencji ze zwierzęcym instynktem i ogromną siłą. Podstarzały myśliwy musi zmierzyć się z własnymi lękami i zmorami z przeszłości. Z przeżyciami przed którymi nie można ucieć, lecz którym prędzej czy później trzeba stawić czoło. W sytuacji, gdzie pozostaje wybór pomiędzy egzystencją w marazmie a szansą na rozliczenie z przeszłością, rzuca na szalę swoje życie, by pokonać największe lęki i tkwiące w sercu zadry. Opowiadanie zachowuje wszelkie prawidła londonowskiego stylu: bohater o niezwykłej sile charakteru, srogie zimowe warunki, próba pokonania swoich słabości nie tylko fizycznych ale może przede wszystkim psychicznych.

Rysowniczy kunszt Jiro Taniguchiego najbardziej ujawnia się w opowiadaniu „Wyspa Kaiyose”. Autor perfekcyjnie oddaje za pomocą rysunku to czego nie sposób ująć słowami – uczucia. Te czasem tak ciężko uchwytne i trudne do opisania momenty, gdy przez naszą głowę przebiegają dziesiątki skojarzeń i setki myśli, on potrafi uchwycić w jednym wyrazie twarzy, w jednym grymasie, w błysku oka, opuszczonej głowie, spojrzeniu, ułożeniu ciała. Z całego zbiorku nad tym opowiadaniem zatrzymałem się najdłużej i zdecydowanie najwyżej je oceniam.

W „Powrocie do morza” młody badacz wielorybów obserwuje uważnie życie tego coraz mniej licznego gatunku. Stara się poznać dokładnie zwyc[...] tych olbrzymów. Podąża nawet za jednym z nich w owiane legendą miejsce zwane cmentarzyskiej wielorybów, chce za wszelką cenę pojąć jak zwierzę odnajduje drogę do dziwnego miejsca i czym się przy tym kieruje? Chce zgłębić istotę rytuału odejścia. Jednak czy człowiek ze swoimi ograniczeniami będzie w stanie kiedykolwiek pojąć niepojęte tajemnice przyrody? Czy może pozostanie mu tylko rola zdziwionego obserwatora, który nie będzie potrafił przełożyć swoich obserwacji na zrozumiały dla innego człowieka język? Może czasem jedyne co pozostaje, to niemy zachwyt?

We wszystkich opowiadaniach Jiro Taniguchiego przewija się refleksja nad przemijaniem i jednoczesnym odradzaniem się życia. Nad zmaganiem się człowieka z przyrodą i próbą zrozumienia jej, ujęcia w stworzone przez nas ramy. Od niepamiętnych czasów staramy się zgłębić tajemnice, które w sobie chowa, a które człowiek może zaledwie musnąć, ale z pewnością nie zrozumieć. „Wędrowiec z tundry” to wspaniała lektura, którą gorąca polecam. To kolejny komiks na naszym rynku, który przeczy stereotypowemu podejściu do tej formy sztuki traktowanej jednak ciągle jako niezbyt poważna rozrywka dla dzieciaków.