?W swoim czasie?. ?W swoim czasie? to książka, w której opisane zostało 27 historii ludzi, każdy z nich jest inny, jednak łączy je jedno: brak czasu, organizacji i kontroli. Od razu zaznaczę, że ta książka raczej skierowana jest do osób mieszkających w mieście, na wsi raczej trudno o Ubera, czy inne tego typu korporacje występujące w miastach. Już we wstępie autorka zaznacza, że nie jest zadowolona z tego, że kieruje tę książkę do pewnej grupy osób, przeważnie wykonującej wolne zawody i pracujących w branżach kreatywnych, do tego mieszkających w mieście, ale usprawiedliwia to tym, że nie da się znaleźć rozwiązania dla wszystkich. I ja się tym zgadzam oraz rozumiem te decyzje. Ale podkreślam, jeśli macie ochotę na tę książkę, to radzę wziąć to pod uwagę, ponieważ ja jako mieszkanka małej miejscowości pracująca na etacie, niestety bardzo mało wyniosłam dla siebie z tej pozycji. Nie oznacza to, że książka jest zła. Absolutnie nie mam tego na myśli, ponieważ z pewnością posłuży i da wskazówki wyżej wymienionym osobom. Autorka ma naprawdę świetne pomysły jak ?zyskać więcej czasu?, wiadomo, że doby nie da się magicznie wydłużyć, czas ucieka nam jak piasek przez palce co często wywołuje w nas frustracje. Bożena Kowalkowska nie ma dla nas jednej konkretnej wskazówki, co robić, aby ten czas mieć. Jednak do każdej historii na końcu rozdziału dodana jest recepta, co można zmienić w danym schemacie zachowań. I jedna rzecz, jaką zauważyłam i jaka wyniosłam z tej książki jest to, aby nie brać na swoje barki zbyt wiele, aby dzielić się zadaniami z innymi. Nieważne, czy chodzi tu o wychowanie dzieci, utrzymanie porządku w domu, warto się tymi obowiązkami dzielić, jeśli mamy, z kim. Czy polecam tę książkę? I tak, i nie. Dla grupy, w której ja się znajduje pracującej na etacie i mieszkającej w małej miejscowości, raczej odradzałabym tę pozycję. Nie mówię, że nic z niej nie da się wynieść, ale ja raczej nie przeczytałabym jej ponownie.
Opinia bierze udział w konkursie