Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,99 zł

W skali od 1 do 10

książka

Wydawnictwo Foksal
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Niezwykle prawdziwa, poruszająca historia o mrocznych stronach osobowości, przyjaźni i wybaczeniu samemu sobie.

Po próbie samobójczej siedemnastoletnia Tamar trafia do szpitala psychiatrycznego dla nastolatków. Dziewczyna przez lata się samookaleczała, zmagała się z ogromną nienawiścią do samej siebie i próbowała topić rozpacz w alkoholu. W trakcie pobytu poznaje wiele osób z różnymi chorobami. Zaprzyjaźnia się zwłaszcza z dwójką z nich: Jasperem, chłopakiem, który ma anoreksję, oraz Elle - nastolatką z chorobą afektywną dwubiegunową. W szpitalu nieustannie musi tam odpowiadać na pytania lekarzy: Dlaczego zaczęła się samookaleczać? Co sprawiło, że zaczęła się nienawidzić? Jak się czuje, w skali od 1 do 10? Jest jednak jedno najważniejsze pytanie, na które Tamar nie jest w stanie odpowiedzieć nawet samej sobie: czy jest winna śmierci swojej przyjaciółki Iris?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Foksal
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 29.10.2019

RECENZJE - książki - W skali od 1 do 10

4/5 ( 1 ocena )
  • 5
    0
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Miasto Książek

ilość recenzji:224

7-10-2019 21:27

Tamar po nieudanej próbie samobójczej trafia do zakładu psychiatrycznego. Dziewczyna obwinia się o śmierć swojej najlepszej przyjaciółki i nie może poradzić sobie z poczuciem winy. Tam poznaje innych pacjentów i ich problemy, z którymi się zmagają. Czy Tamar pogodzi się ze śmiercią Irys? Czy będzie dalej chciała zakończyć swoje życie?




Książka nie jest lekką i przyjemną w odbiorze. Porusza tematy współczesne i pewnie znane części nastolatkom. Pokazuje myślenie osoby, która cierpi, która obwinia się o sprawy, na które nie miała wpływu i jak wygląda pobyt w szpitalach psychiatrycznych. Może to nie jest idealne odzwierciedlenie prawy, jednak daje do myślenia.





O bohaterach też ciężko mówić, ponieważ przechodzą w głowie własne piekło. Pacjenci mają różne choroby i różnie sobie z nimi radzą. Tamar jako główna bohaterka ma kompletny chaos w swoim umyśle. Nie może pogodzić się, że przyczyniła się do śmierci przyjaciółki i obwinia się, że to z jej winy. Przez co nie potrafi funkcjonować i sama chce umrzeć. Samookalecza się, a nawet próbuje skończyć swoje życie.


Mimo że książka porusza naprawdę ciężkie i trudne tematy, to czyta się ją bardzo szybko. Mi udało się ją przeczytać jednego dnia. Po prostu jak już usiądziecie do niej, to chcecie wiedzieć, czy główna bohaterka da sobie radę, jakie konsekwencje będą miały jej decyzje i jak się wszystko wyjaśni. Tamar w powieści podejmuje kilka decyzji, które z jednej strony mogą zaskoczyć, a z drugiej pod pewnymi względami są, przynajmniej dla mnie, zrozumiałe.


Podsumowując, ?W skali od 1 do 10? to nie jest zła książka. Może po niej nie będziecie ekspertami w terapii osobom cierpiącym, ale może odrobinę lepiej będziecie rozumieć osoby z takimi problemami. To książka warta poznania, a dodatkowo nie jest ona długa i z pewnością szybko ją przeczytacie. Dlatego serdecznie Wam ją polecam!

MargoRoth

ilość recenzji:132

brak oceny 8-07-2019 15:27

Siedemnastoletnia Tamar po próbie samobójczej trafia do Lime Grove ? szpitala psychiatrycznego dla nastolatków. Od samego początku lekarze zasypują ją pytaniami: dlaczego zaczęła się samookaleczać? Co doprowadziło ją do takiego stanu? Jak się czuje w skali od 1 do 10?

W głowie Tamar krążą jednak znacznie trudniejsze pytania, na które dziewczyna nie może znaleźć odpowiedzi: czy jest winna śmierci swojej przyjaciółki Iris? Czy to za jej sprawą ciało Iris wylądowało w rzece? Czy Tamar również powinna była tak skończyć?

Książki młodzieżowe poruszające temat chorób psychicznych od zawsze z miejsca trafiały na moją listę ?do przeczytania?. Ciężko mi stwierdzić, co mnie w nich tak fascynuje: to, że nie należy spodziewać się szczęśliwego zakończenia, a może to, że wydają mi się znacznie bardziej prawdziwe i rzeczywiste niż słodkie romanse młodzieżowe? Tak czy inaczej, gdy zobaczyłam opis W skali od 1 do 10, od razu wiedziałam, że muszę tę powieść przeczytać. Nie spodziewałam się wiele ? jedynie porządnej młodzieżówki, która potraktuje poważnie temat choroby psychicznej i może przedstawi go inaczej niż inne książki tego typu. Czy tak się stało w rzeczywistości?

Początek był trudny i sprawił, że podchodziłam do tej lektury z niechęcią. Sam styl autorki pozostawiał wiele do życzenia. Można stwierdzić, że był bardzo amatorski i myślę, że nie odbiegałoby to od prawdy, ponieważ Ceylan Scott ma zaledwie 21 lat, a W skali od 1 do 10 jest jej pierwszą powieścią ? i to widać. Przejawia się to w dosyć ubogim słownictwie, braku fantazji w pisaniu i ogólnym miernym efekcie końcowym pracy. Początkowo bardzo kłuło mnie to w oczy i zmuszałam się do tego, aby tę książkę otworzyć, mimo że licząca sobie nieco ponad 300 stron (w egzemplarzu recenzenckim tylko trochę więcej niż 200) lektura, której pokaźna czcionka dodatkowo mogłaby służyć osobom z tak słabym wzrokiem jak mój, powinna być skończona w mgnieniu oka i raczej nie wyglądała na jedną z tych powieści, z którymi można by się męczyć długi czas.

A jednak nie pasowało mi również przedstawienie tematu choroby psychicznej. Przynajmniej w pierwszej połowie książki. Zdaję sobie sprawę, że opisanie tak dramatycznych przeżyć nie jest niczym łatwym, tym bardziej, że (jak dowiedziałam się z jej profilu na Twitterze) autorka sama zmaga się z zaburzeniami osobowości typu borderline. Sądzę jednak, że jak na książkę, która w pewnym stopniu jest autobiografią autorki, a na pewno bazuje na jej własnych doświadczeniach, problem choroby psychicznej nie został przez Ceylan Scott przedstawiony wystarczająco dogłębnie i wiernie. Miałam problem ze zrozumieniem Tamar, mimo że narracja opiera się właśnie o jej postać, więc czytelnik chcąc nie chcąc nieustannie siedzi w jej głowie. Nie wystarcza to jednak, aby pojąć, co się dzieje w umyśle bohaterki. Zabrakło mi większego skupienia na genezie jej choroby: skąd się wzięła? Jak się zaczęła? Jaka była jej przyczyna? Choć gdy dłużej się nad tym zastanawiam, dochodzę do wniosku, że może taka właśnie jest specyfika chorób psychicznych ? że nigdy do końca nie są wytłumaczalne?

Rozczarowaniem okazało się wszystko, co związane z Iris ? przyjaciółką Tamar, która (jak dowiadujemy się już z opisu na okładce) popełniła samobójstwo. Spodziewałam się, że to wokół tego zdarzenia będą obracały się główne wątki powieści; że postać Iris będzie postawiona na piedestale, a Tamar w szpitalu psychiatrycznym Lime Grove będzie powoli odkrywała, co tak naprawdę stało się tamtego wieczora, i będzie starała się pogodzić ze stratą. Okazało się jednak, że temat Iris został potraktowany po macoszemu i przez większość czasu przebywał gdzieś na uboczu. Zamiast tego obserwowaliśmy codzienność Tamar w Lime Grove, która nie wzbudzała żadnych większych emocji i wprowadzała mnie w ciągnący się stan znużenia. Właściwie dopiero pod koniec powieści dowiadujemy się, jak doszło do śmierci Iris i jaki był w niej udział Tamar, ale informacja ta wspomniana jest mimochodem i tonie w masie innych.

Mimo wszystkich niebrzmiących pozytywnie słów, które napisałam o W skali od 1 do 10, muszę przyznać, że ostatnie 100 stron uratowało tę książkę. Jej mocnym punktem są bohaterowie, którzy może i nie są nie wiadomo jak fantastycznie skonstruowani ani niesamowicie wielowymiarowi (właściwie poznajemy ich jedynie przez pryzmat ich choroby), ale łatwo jest się z nimi związać. To jest ten rodzaj sympatii i współczucia, jaki odczuwa się na przykład oglądając Lot nad kukułczym gniazdem lub Przerwaną lekcję muzyki ? każdy z wielu bohaterów na swój sposób zapada w pamięć i mimowolnie zaczynamy mu kibicować, aby udało mu się wyzdrowieć i wyjść na prostą. To samo czułam w stosunku do Jaspera, Elle czy Alice, którzy towarzyszyli Tamar w Lime Grove. Gdy pod koniec książki każde z nich w ten lub inny sposób odchodziło w swoją własną drogę, nie mogłam opanować wzruszenia.

Podobało mi się również zakończenie książki, które było o wiele bardziej pozytywne, niż można by się spodziewać. Choć na ogół nie jestem zwolenniczką szczęśliwych zakończeń, to w tym przypadku cieszy mnie, że historia Tamar, pełna dramatycznych wydarzeń, osobistych kryzysów i załamań, destrukcyjnych myśli i krzywdzących czynów, zakończyła się małym promykiem nadziei. Myślę, że może to mocno podbudować osoby czytające tę powieść, które doświadczają podobnych problemów.

Mam względem W skali od 1 do 10 bardzo mieszane uczucia. Faktem jest, że książka ta ma wiele wad i brakuje jej bardzo dużo, abym mogła polecać ją ze szczerym sumieniem, jednak nie mogę zaprzeczyć, że koniec końców pomiędzy mną a jej bohaterami wytworzyła się nić sympatii, która zmieniła nieco moje postrzeganie powieści Ceylan Scott. Jest nieidealna, ale ma w sobie coś, co pozwala mi mieć nadzieję, że kolejne książki tej autorki okażą się już znacznie lepsze.