"W plątaninie uczuć", to moja druga, przeczytana książka Gabrieli Gargaś. Pamiętam, że pierwsza mi się podobała, dlatego zapragnęłam poznać inne jej powieści. Tutaj pierwszym co mnie skusiło, była okładka. Subtelna, kobieca grafika na froncie oraz ta kolorystyka, która do mnie przemówiła. Później zapoznałam się z opisem i stwierdziłam, że takie czysto kobiece czytadło jest czymś, czego potrzebuję. A jak z moimi odczuciami na temat całości? do dalszej lektury.
W tej książce głównych bohaterów, a raczej bohaterek jest aż trzy. Dorota - wspaniała mama dwójki chłopców, oddana żona, która beznadziejnie zakochana jest w swoim beznadziejnym mężu, który ją zdradza i właściwie wcale się z tym nie kryje. Przyznaję, że postać Doroty, to nie przypadła mi ona specjalnie do gustu, jeśli chodzi o jej naiwność, a czasem nawet bezmyślność. Beznadziejnie zakochana - to dobre określenie. Mąż ją obraża, rani, zdradza, nie wspiera jej, a ta na siłę próbuję jego i siebie uszczęśliwiać i przekonywać, że to małżeństwo można uratować. Chociaż jak dla mnie od początku było skazane na porażkę. Tutaj jest idealne oddanie słów z okładki "...jak trudną sztuką jest pięknie żyć". Dorota na siłę chce pięknie żyć, ale na szczęście w pewnym momencie - lepiej późno niż wcale - otwiera oczy.
Następną główną bohaterką jest Hanna, wieczna singielka. Niestety nie z własnego wyboru, chociaż można by tak pomyśleć. Hanię polubiłam chyba najbardziej. Taka szczera, otwarta i pełna empatii osoba, która wie czego pragnie, ale boi się po to sięgnąć, bo została zraniona i to nie jeden raz. Czy Hania w końcu otworzy się na swoje pragnienia i zechce spełnić swoje najcenniejsze marzenie? Bardzo jej kibicowałam, ale los jak zawsze, okazał się przewrotny. Daje i zabiera.
Trzecią z przyjaciółek jest nieco pogubiona Kalina, która uważa, że można mieć ciastko i zjeść ciastko. Niestety, tak się nie da. I Kalina staje przed trudnym wyborem, czy zostać ze swoim obecnym partnerem i spróbować zmienić tę nieszczęsną rutynę w prawdziwy związek pełen pasji? Czy może zacząć od pasji i pożądania, które mogą się wypalić zanim dojdzie do konkretów...
Każda z tych kobiet i oddanych sobie przyjaciółek ma pod górkę. Jedne problemy wydają się błahe na tle pozostałych, jednak wszystkie są ciężkie do rozwiązania. We wszystkim największą rolę odgrywają emocje i uczucia, które są nieodzownym towarzyszem każdego człowieka. Bardzo podoba mi się to, jak Gargaś ukazała przyjaźń w swojej książce. Te trzy panie: Dorota, Hania i Kalina są sobie bardzo oddane i jedna za drugą skoczyłaby w ogień. Nie słodzą sobie niepotrzebnie, a dają kopa wzajemnie. Każda otrzymuje od pozostałych reprymendę za swoje zachowanie, ale i ogromne wsparcie. To jest świetne i często już, niestety, niespotykane.
Osobiście jestem zadowolona z lektury "W plątaninie uczuć". Gabriela Gargaś jest jedną z lepszych autorek książek obyczajowych w Polsce, jakie czytałam. A mam w najbliższym planie kolejną jej książkę "A między nami wspomnienia", która zbiera same pochwalne opinie, więc nie mogę się doczekać, aż po nią sięgnę. Tymczasem drogie panie, jeśli szukacie fajnej kobiecej literatury, to zainteresujcie się książką "W plątaninie uczuć". Myślę, że warto.
...