Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

W cieniu drzewa banianu

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

"W cieniu drzewa banianu to rzecz o wielkim cierpieniu oraz nieprawdopodobnej woli przetrwania. Poruszające wspomnienia kobiety, która wychowała się podczas kambodżańskiej rewolucji.
Oto opowieść niezwykła - zaniesie was w otchłań rozpaczy i ukaże potworności, które trudno ująć w słowa. Odsłoni przepych kultury walczącej o przetrwanie w ukradkowych gestach i skrawkach poezji wrytej w pamięć. Sprawi, że nigdy nie zapomnicie o zbrodniach popełnionych przez reżim Czerwonych Khmerów w Kambodży w latach 1975-79, kiedy wymordowano około dwóch milionów ludzi. Przywróci wam nadzieję i utwierdzi w przekonaniu, iż siłą literatury jest nie tylko dodawać otuchy, lecz także wynosić nas ponad cierpienie, akty okrucieństwa i to, co bezpowrotnie tracimy.
Dzieciństwo siedmioletniej księżniczki Raami dobiega końca, gdy wojna domowa dociera do Phnom Penh, stolicy Kambodży. Dostatnie życie legnie w gruzach pod naporem rewolucji. Przez następne cztery lata, kiedy Czerwoni Khmerzy bestialskim terrorem niszczą wszelkie przejawy starożytnej kultury, by pozbawić naród tożsamości, Raami pielęgnuje w sercu wspomnienia ojcowskich wierszy i opowieści - tam, gdzie pamięć o przeszłości prowadzi do zguby, Raami dzięki niej kurczowo trzyma się życia.


Vaddey Ratner - miała pięć lat, gdy w Kambodży nastał reżim Czerwonych Khmerów. W 1981 roku wraz z matką znalazła azyl w Stanach Zjednoczonych, gdzie skończyła studia ze specjalizacją z historii i literatury Azji Południowo-Wschodniej. "W cieniu drzewa banianu" to jej debiutancka powieść, powstała w oparciu o losy jej rodziny.

Tytuł oryginału: In the Shadow of the Banyan
Tłumaczenie: Magdalena Moltzan-Małkowska
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 16.11.2012

RECENZJE - książki - W cieniu drzewa banianu

4.5/5 ( 4 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Dominika Anna

ilość recenzji:1

brak oceny 18-12-2012 17:37

Debiuty zawsze budzą skrajne emocje. Nikt wcześniej nie słyszał nic o autorze, nie ma żadnych opinii, nie wiadomo, czego można się spodziewać. Wielkie emocje budzą też historie, które są historiami prawdziwymi, które autor przeżył sam. Trudno wtedy jednoznacznie ocenić daną pozycję jako dobrą lub złą, bo jak można oceniać coś, co wydarzyło się naprawdę, co bezpośrednio dotknęło tego człowieka?

Do tych dwóch kategorii zalicza się W cieniu drzewa Banianu, debiutancka powieść Vaddey Ratner.
Są to spisane wspomnienia kobiety, która wychowała się wśród kambodżańskiej rewolucji. Kiedy księżniczka Raami kończy siedem lat do Phnom Penh- stolicy Kambodży dociera wojna domowa. Spokojne i dostatnie życie rodziny królewskiej zmienia się w prawdziwy terror szerzony przez żołnierzy rewolucji. Tylko ci, którzy mają dość sił, by pielęgnować głęboko w sercu miłość i wspomnienia najbliższych, a także wystarczająco dużo nadziei na lepszą przyszłość będą w stanie przetrwać ten ciężki czas.

Powieść przybliżyła mi historię wojny domowej w Kambodży, o której- przyznaję się bez bicia- nie wiedziałam do tej pory zbyt wiele. To wstrząsające, ile ludzie musieli wycierpieć, jak wiele zła wyrządzili jedni drugim. Środowisko przedstawione w tej powieści to prawdziwe piekło na Ziemi.

Narratorką opowieści jest Raami, to jej oczami oglądamy wszystkie te okrutne wydarzenia, które mają miejsce w powieści. Kto wie, może właśnie dlatego odbierałam ją jeszcze bardziej przerażająco, bo uświadomiłam sobie, że w czasie wojen, rewolucji, itp. tak naprawdę dla wrogich sił nie ma znaczenia, czy mają do czynienia z ludźmi dorosłymi czy z dziećmi. Stopień ich okrucieństwa jest dokładnie taki sam.

Powieść z całą pewnością warto przeczytać. Skłania do refleksji, dostarcza wielu silnych emocji, ale przede wszystkim pokazuje, że nawet w najbardziej- jak mogłoby się wydawać- beznadziejnych sytuacjach zawsze jest nadzieja, że kiedyś będzie lepiej.

Isadora

ilość recenzji:1

brak oceny 7-12-2012 18:45

"To byli młodzi chłopcy prosto z dżungli, ledwo umieli odróżnić prawo od lewa, a co dopiero dobro od zła"


Księżniczka Raami miała zaledwie siedem lat, kiedy w jej beztroskie, magiczne dzieciństwo wkroczyli Czerwoni Khmerzy. Był kwiecień 1975 roku. Mieszkańcy stolicy Kambodży, Phnom Penh, przygotowywali się do uroczystych obchodów khmerskiego Nowego Roku. W jednej chwili najbliżsi dziewczynki: ukochany ojciec, uwielbiana matka, młodsza siostrzyczka Radana, a także rodzina jej stryja oraz Królowa Babka tracą wszystko; zmuszeni są porzucić dotychczasowe życie, wyrzec się własnej tożsamości, gdyż ich nazwisko i pochodzenie przestały być przedmiotem szacunku a narażają na groźbę utraty życia. Wtłoczeni w nową, naznaczoną rewolucyjnym chaosem rzeczywistość, zagubieni i przerażeni próbują się w niej odnaleźć.
Raami, żyjąca dotąd w baśniowym świecie dawnych legend, dumnej khmerskiej kultury i wysublimowanych wierszy pisanych przez ojca - intelektualistę, poetę i filozofa, ze zgrozą i niedowierzaniem obserwuje poczynania żołnierzy rewolucji. Wszechobecni Czerwoni Khmerzy zamieniają życie ludzi w koszmar; masowe przesiedlenia, rozdzielanie rodzin godzące w elementarne poczucie bezpieczeństwa, powszechny zamęt, dezinformacja i terror, egzekucje i tortury, mordercza praca ponad siły, nieustanny głód i skrajne wyczerpanie, metodyczne niszczenie dorobku kulturowego, a tym samym tożsamości narodowej, życie zredukowane do zwierzęcej walki o przetrwanie - oto rewolucyjna codzienność w demokratycznej Kampuczy. Codzienność, w której nie ma miejsca na rozpamiętywanie utraconego życia, tęsknotę, łzy czy nawet żałobę po zmarłych.

Raami znajduje jednak sposób, by przetrwać. To wspomnienia z dawnych, szczęśliwych czasów, pełne ojcowskich wierszy i opowieści podtrzymują jej ducha, pozwalają odnaleźć sens, dodają sił, przynoszą pocieszenie i otuchę.

"Moje opowieści miały przyprawić ci skrzydła, uchronić od pułapki nazwiska, tytułu, ograniczeń własnego ciała, otaczającego cierpienia. Moim największym pragnieniem jest patrzeć, jak żyjesz."


Beztroska, po dziecięcemu niewinna księżniczka zmuszona jest nagle dorosnąć, a czytelnik obserwuje tę przemianę z rosnącym przerażeniem. Bolesny kontrast między szczęśliwym i bezpiecznym dzieciństwem a chaotycznym horrorem rewolucji jest porażający. Świat bohaterki wali się w gruzy na jej oczach, a ona zbiera wszystkie siły drzemiące we wspomnieniach, by stawić czoła rzeczywistości, w której nie ma miejsca na przeszłość. Jej wola przetrwania w obliczu ogromu zniszczenia i pasma niewyobrażalnych tragedii jest imponująca, kurczowe trzymanie się spuścizny po ojcu i pielęgnowanie pamięci o nim - poruszające.

Choć narratorem powieści jest mała dziewczynka, dojrzałość i głębia refleksji świadczą raczej o tym, że bohaterka opowiada swoją historię z perspektywy lat. Jej narracja łączy w sobie dziecięcą prostotę (nie infantylność), zadziwienie i niewinność z niezwykłą precyzją wyrażania myśli i wyjątkową wnikliwością, jakby dopiero dystans lat pozwalał autorce zmierzyć się z koszmarem rewolucji, ubrać w słowa grozę tamtych dni, zrozumieć emocje oraz reakcje własne i swych bliskich, motywy ich postępowania, konsekwencje ich wyborów. "W cieniu drzewa banianu" to historia dramatycznych losów niewinnego dziecka spisana pięknym, poetyckim i wysublimowanym językiem, oszczędnym i sugestywnym zarazem. To uczucia i myśli siedmioletniej dziewczynki opowiedziane słowami dorosłej kobiety - najlepszy dowód na to, że tragedię i cierpienie najlepiej oddają odpowiednio dobrane, wyważone, proste słowa, nie zaś szokujące obrazy epatujące okrucieństwem czy patetyczne slogany obliczone na wywołanie łez. Dzięki temu opowieść Vaddey Ratner brzmi autentycznie, chwyta za serce i pozostaje w pamięci na długo.
Nic w tym dziwnego zważywszy na fakt, że autorka snuje historię własnej rodziny; losy Raami są odbiciem jej własnych, jej emocje, myśli i uczucia są prawdziwe, przefiltrowane przez sito czasu i stanowią sposób na uporanie się z traumą, rozliczenie z bolesną przeszłością, pozwalają przeżyć katharsis. Z drugiej strony to jedna z setek tysięcy podobnych opowieści - świadomość tej makabrycznej wielokrotności daje wyobrażenie o rozmiarze zbrodni popełnionej przez reżim Czerwonych Khmerów i ogromie ludzkich tragedii, jakie stały się udziałem całego narodu. W tym kontekście "W cieniu drzewa banianu" można odczytać jako swoisty hołd autorki dla wszystkich ofiar ludobójstwa, które pochłonęło w ciągu czterech lat około dwa miliony ludzkich istnień.

Lektura to wstrząsająca i porażająca siłą przekazu, budząca silne emocje, skłaniająca do głębokiej refleksji. Pokazuje, że nawet o złu, cierpieniu i ludzkiej krzywdzie można opowiedzieć w piękny, poetycki sposób nie zatracając przy tym głębi przesłania, nie umniejszając jego znaczenia, lecz docierając do sedna. To opowieść na wskroś prawdziwa, przepełniona smutkiem i rozpaczą, lecz również - paradoksalnie - rozświetlona nadzieją, której dopiero mrok przydaje blasku.

"Nagle pilot zawrócił w przeciwną stronę i opuściłyśmy tę ziemię, mama uczepiona papierowej łódki i notesu z poezją, ja strumieni i gór, głosów i duchów, historii, od których nigdy się nie uwolnię."