SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Upały, mango i ropa naftowa

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Bezdroża
Oprawa miękka
Liczba stron 400
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Upały, mango i ropa naftowa to wszechstronna opowieść o Wenezueli. Wojciech Ganczarek podejmuje się ambitnego zadania, by w jednym tekście zmieścić gospodarkę i gastronomię, zmieszać muzykę z pejzażami, a historię ozdobić anegdotami z barwnej codzienności. Jak głosi Przedmowa: w książce socjologiczne teorie przeplata wilgoć deszczu i smak kakao. Mnogość różnorodnych informacji naturalnie wkomponowuje się w relację z wielomiesięcznej podróży rowerowej autora po Wenezueli w dobie ostrego kryzysu. W sklepach brakuje podstawowych produktów żywnościowych, papier toaletowy jest na wagę złota, a przestępczość bije światowe rekordy. W kryzysowej rzeczywistości piętrzą się paradoksy, a w nich jak w lustrze - jasno i wyraźnie - odbijają się fundamentalne cechy kraju i jego mieszkańców. Dodatkowy wgląd w historię pozwala na dogłębne studium duszy wenezuelskiej i - ogólniej - latynoamerykańskiej.
Ta książka zdecydowanie zadowoli tych, którzy pragną nie tylko poznać, ale i zrozumieć.
Wojciech Ganczarek, urodzony w 1988 roku, absolwent fizyki teoretycznej i matematyki stosowanej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autor artykułów naukowych z mechaniki kwantowej i modelowania epidemii. Na gruncie euroazjatyckim - amator Iranu, Białorusi i dawnej Galicji. Podczas kilkuletniej podróży rowerowej po Ameryce Łacińskiej spędził przeszło rok w Wenezueli. W drodze realizuje trasę koncertową muzyki wschodnioeuropejskiej. Publikuje na autorskiej stronie internetowej fizyk-w-podrozy.blogspot.com (wersja hiszpańskojęzyczna: fisicoenelcamino.blogspot.com).
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Bezdroża
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 168x237
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-283-3248-5
Wprowadzono: 19.01.2017

RECENZJE - książki - Upały, mango i ropa naftowa - Wojciech Ganczarek

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 13 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Northman

ilość recenzji:1

brak oceny 26-02-2017 15:29

Kraj sprzeczności i kontrastów, biedy i kryzysu -i to mimo źródeł potencjalnego bogactwa...

"Upały, mango i ropa naftowa" to nie jest typowa książka podróżnicza, jakiej można by się spodziewać. Relacja z rowerowej podróży po Wenezueli ma oczywiście również tego rodzaju walory, lecz jest to bardziej dogłębna i szczegółowa analiza kraju, ludzi oraz zastanej na miejscu rzeczywistości, z jednoczesnym wskazaniem przyczyn obserwowanego przez autora w trakcie wędrówki stanu rzeczy. Ganczarek z podziwu godnym zacięciem docieka, analizuje szeroki kontekst i pokazuje różne punkty widzenia. Snując przy tym opowieść o historii tego toczonego korupcją i przestępczością kraju, ze wszystkimi konsekwencjami jego kolonialnej, a później burzliwej w obliczu wewnętrznych konfliktów przeszłości. Cenne, wszechstronne spojrzenie na świat, który autor miał okazję odwiedzić. Za to ogromny plus.

Wenezuela może być wbrew pozorom pięknym miejscem do życia. Takie można mieć odczucie po lekturze, i to pomimo faktu, iż kraj ten pogrążony jest w kryzysie, gospodarka w ruinie, a rzeczywistość dominują korupcja, przestępczość i niezwykle sprawnie funkcjonujące kartele narkotykowe. Można odnieść wrażenie, że autor pokochał ten mały kawałek świata który odwiedził.... i człowiek czuje, że patrząc jego oczami również mógłby to zrobić... Rzeczywistość tworzą bowiem ludzie, a określają ją warunki stworzone przez otoczenie i jego piękno, które czasem trzeba w tym otoczeniu po prostu dostrzec, a te akurat elementy układanki bardzo autorowi odpowiadają... A wspomniane piękno tego zakątka na Ziemi można bez problemu dostrzec - przy mniejszym lub większym wysiłku i pewnej dozie wyobraźni.

Czytając można odnieść wrażenie, że dzisiejsza Wenezuela bardzo przypomina... Polskę z ostatnich lat PRL ;) ... Gospodarka niedoborów, kolejki w sklepach, towary spod lady... Również częściowo mentalność ludzi (niczego przy tym nie ujmując rodakom!), przyzwyczajonych przez państwo do organizowania im życia... Podobieństwa obejmują także pozytywne cechy ludzi, jak gościnność, serdeczność, otwartość... może w jakiejś części przez te podobieństwa tak bardzo widać, że autor czuł się tam na miejscu tak dobrze? Być może... Tak jak napisałem - obraz Wenezueli wyłaniający się z tej książki jest pełen wad... ale również zalet.

"Upały..." to bez wątpienia bogate, ciekawe opracowanie, i to chyba nawet nie dla kochających podróże, lecz po prostu dla wszystkich ciekawych świata. Zaskoczyło mnie trochę spojrzenie autora, bo nie tego się po tej lekturze spodziewałem, lecz jest to zaskoczenie na plus. Zatem polecam. Jeśli ciekawi Was ten zakątek świata w Ameryce Południowej - sięgnijcie po tę książkę.

...

Czy recenzja była pomocna?

Justyna Gul (Qultura słowa)

ilość recenzji:467

brak oceny 22-02-2017 21:36

Kraj kontrastów ?Gdy tylko opuściłem Wenezuelę, musiałem się naprawdę wysilać, by przypomnieć sobie jej negatywne aspekty. Wyleciały mi z głowy obrazy kolejek, obskurnych autobusów, smród spalin na ulicach miast, nieprzyjazne spojrzenia w reakcji na mój jasny kolor skóry, zagłuszający wszystko ryk klaksonów i prymitywny, wulgarny rytm reggaetonu (?). Kiedy myślę o Wenezueli, przed oczami stają mi najurokliwsze plaże, niezrównanie piękne kobiety i pustka Gran Sabany (?)? ? tymi słowami charakteryzuje kraj leżący w północnej Ameryce Południowej Wojciech Ganczarek, fizyk i matematyk, a także podróżnik dzielący się cieniami i blaskami swojej drogi. Książka Ganczarka ?Upały, mango i ropa naftowa? to okazja do dzielenia się z szerokim gronem czytelników swoimi wrażeniami, to również próba obiektywnego spojrzenia na kraj, który jest niejednoznaczny, wielobarwny, który ma tyle samo wad, co i zalet. Wenezuelę można albo pokochać, albo znienawidzić i wydaje się, że autor ? po chwilowym zniechęceniu ? zupełnie stracił dla niej głowę. Nie zmienia to jednak faktu, że dostajemy nie tylko relację z podróży, ale i solidną dawkę wiedzy na temat sytuacji społeczno-politycznej kraju, kondycji gospodarki, a także kultury (w tym kultury jedzenia). Opublikowana nakładem wydawnictwa Bezdroża książka to wyjątkowa propozycja zarówno dla osób, które planują wyprawę do tego będącego kolebką karteli narkotykowych kraju, który urzeka swym kolorytem, zaskakującymi krajobrazami, zadziwia rozwarstwieniem społeczeństwa, ale przede wszystkim zachwyca atmosferą. To także książka dla tych, którzy w Wenezueli widzą swoją przyszłość, a także dla tych, którzy pragną przeżyć wielką przygodę, poczuć w ustach smak arepy, zupy pani Any czy empanady z Chacantá, a wszystko to bez wyruszenia z domu. Przypominająca solidne opracowanie naukowe dotyczące Wenezueli książka zawiera elementy, których zwykle nie znajdziemy w typowych opowieściach drogi. Dlatego też należy docenić wielką wartość merytoryczna publikacji, autor porusza się bowiem w obszarze tematów trudnych, wielokrotnie zbywanych milczeniem, lecz w bezpośredni sposób wpływający na odbiór kraju zarówno przez jego mieszkańców, jak i turystów. Ganczarek jest niekiedy czynnym uczestnikiem opisywanych przez siebie wydarzeń, czy też obserwatorem codzienności, ale wchodzi również w rolę dziennikarza. Wyrazem tej ostatniej funkcji są wywiady przeprowadzane m.in. z sekretarzem komitetu do spraw infrastruktury w radzie jednego z osiedli, dyrektorem i właścicielem laboratoriów farmaceutycznych czy wenezuelskim politologiem. Z opowieści Ganczarka i spotkanych przez niego na drodze ludzi wyłania się kraj kontrastów, w którym kobiety porażają swoją urodą, w który kwitnie korupcja i inne formy przestępczości, który boryka się z niekompetentnymi przywódcami, ale który mimo wszystko ekscytuje. Autor pisze o zakorkowanych zdezelowanymi samochodami drogach, o absurdalnie niskich cenach benzyny, o czarnym rynku, przemycie i kombinacjach, sporo dowiemy się również o absurdach wenezuelskiej gospodarki czy flagowych ideach politycznych i o El Comendante. Zatrzymujemy się wraz z autorem w miastach i miasteczkach, popijamy ciepłą wodę z bidonu, staramy się energicznie i zdecydowanie kroczyć uliczkami, w przeciwnym bowiem wypadku możemy stać się łatwym łupem dla napastników. Obserwujemy rezultaty programu Vivienda Venezuela, podziwimy murale ku czci Cháveza, rewolucji i lokalnych kolektywów, a także próbujemy pogodzić się z notorycznym brakiem prądu i ? osobliwymi zwyczajami kulinarnymi, jak na przykład ryż z rybą, fasolą oraz cukrem. Z każdym słowem autora, z każdym jego przystankiem coraz mocniej zanurzamy się w wenezuelską rzeczywistość, próbując ją oswoić, zachwycając się nią, a ostatecznie zupełnie zapominając ? podobnie jak autor ? o wszystkich wadach kraju. W tym przeniknięciu do tego nieszablonowego świata, pełnego nasyconych kolorów, ale i spalin oraz plam ropy, pomagają nam załączone do publikacji zdjęcia choć można żałować, że jest ich tak mało. Nie zmienia to jednak faktu, że Wenezuela z perspektywy Ganczarka sprawia, iż jesteśmy w stanie już jutro wyruszyć w drogę. W końcu nie bez przyczyny mieszkańcy twierdzą, że to ?najlepszy kraj na świecie?. I choć można mieć wątpliwości, czy to rzeczywiście najlepsze miejsce, by układać sobie w nim życie, to z pewnością obawy te nie dotyczą podążania tropem autora.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?