"Różnica między wirtualizacją a życiem jest bardzo prosta. W konstrukcie wiesz, że wszystko jest sterowane przez wszechpotężną maszynę. Rzeczywistość nie oferuje takiej pewności, więc bardzo łatwo jest rozwinąć w sobie błędne wrażenie, że to ty sprawujesz kontrolę."
Pierwszy tom "Modyfikowany węgiel" był ciekawym połączeniem science fiction i kryminału, zaś drugi koncentrował się wokół kosmicznej przygody i sensacji. Nie spodziewałam się, że taka niespodzianka czeka na czytelnika, tym bardziej, że autorowi ponownie udało się ciekawie zapleść intrygę, umiejętnie podsycać napięcie i jednocześnie tworzyć frapujący klimat.
Napisana z rozmachem powieść, w której nie brakuje dobrej ironii, humoru, nagłych zwrotów akcji, podkręcania wyobraźni czytelnika interesująco uwypuklonymi szczegółami, wciągającymi wycieczkami w bardzo odległą przyszłość, gdzie transport międzyplanetarny jest ogólnie dostępny, ludzkość podrasowana zaawansowaną neurochemią, implanty programowe w powszechnym użyciu, zaś ludzkie ładunki elektroniczne przesyłane przez transfery strunowe między planetami. I jeszcze organiczne powłoki, zapewniające cielesną obudowę ludzkiej jaźni, wielokrotnie uśmierconej w drodze ku nieśmiertelności, jakkolwiek osobliwie to brzmi.
Przyznam, że nie chciałabym znaleźć się kiedyś w takiej rzeczywistości, zbyt przytłaczałaby mnie ponurym wymiarem, militarnym przesiąknięciem, brutalną mocą, zatrważającymi czynami, a jednak podczas śledzenia scenariusza zdarzeń świetnie się w niej odnalazłam. Narracja płynnie prowadzi po złożonej fabule, i choć momentami zdarzały się przeskoki, to miały one wkład w budowanie atmosfery. Przyjaźnie przyjęłam też wszelkie wzmianki o śladach marsjańskiej cywilizacji, ruinach, posągach, mauzoleach i statkach. Ogrom niewiadomych i tajemnic wokół marsjańskich artefaktów tylko nakręca spiralę zaciekawienia i domysłów, a przy tym zgrabnie skłania do porównań i interpretowania natury człowieka.
Wszystkie brudne przywary, skłonności do przemocy, zachłanność na władzę, ludzkość przenosi w przyszłość, nawet tak odległą jak dwudziesty szósty wiek. Społeczeństwo wciąż nasycone jest przemocą i zbrodnią, obarczone podziałami klasowymi, rasowymi i religijnymi, bezwzględnym korporacyjnym nastawieniem na zysk, za wszelką cenę stara się eksplorować i kolonizować kosmos, w pogoni za bogactwem, w wyścigu do zwierzchnictwa, we wręcz maniakalnej potrzebie udowodnienia czegoś sobie. Taka wizja pozostawia sporo materiału do modelowania wyobrażeń i fikcyjnych obrazów, co autor atrakcyjnie wykorzystuje i uzupełnia wyrazistymi portretami postaci.
W tej odsłonie serii, Takeshi Kovacs, były porucznik Korpusu Emisariuszy, zostaje najemnikiem w tajnej ekspedycji archeologicznej. Jeśli uda mu się zlokalizować i oznaczyć obiekt o ogromnym znaczeniu, wówczas cały świat stoi przed nim otworem, będzie mógł, choć w części, uwolnić się od niewygodnych wojennych powiązań i wyjątkowo niebezpiecznych relacji. Zagrażają mu nie tylko dawni wrogowie, ale i obecni sprzymierzeńcy. Coraz mocniej oplata go sieć zdrad, kłamstw i pozorów, jak się w niej odnaleźć? Powieść zapewnia długie godziny przyjemnego relaksu.