Upadłe anioły (twarda)

Takeshi Kovacs Tom 2

książka

Wydawnictwo Mag
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Upowłokowiony w uszkodzone ciało bojowe Klina, Takeshi Kovacs służy jako najemnik w sponsorowanej przez Protektorat, brutalnej wojnie domowej, mającej zdławić rewolucję na Sanction IV.

Korzystając z szansy dołączenia do potajemnej ekspedycji, mającej zabezpieczyć znalezisko archeologiczne, Takeshi wpada w wir zdrady i oszustw, przy których front zdaje się być miłym wspomnieniem. Poszukiwany obiekt jest bezcenny i niesie ze sobą niezliczone zagrożenia. To znalezisko, dla którego korporacje będą zabijać. Odkrycie, które zmieni ludzkość.

Updałe Anioły zdzierają powłokę z 26 wieku, odsłaniając nagą przemoc, głupotę i czystą chciwość, które sprawiają, że człowiek okazuje się zupełnie nieprzygotowany na odkryte dziedzictwo: gwiazdy.
Oto SF najwyższej jakości: fantastyczny i równocześnie subtelnie opisany świat; silne, a przy tym wrażliwie opisane postacie, niesamowita lecz wiarygodna technika, ekscytujące a zarazem głębokie pisarstwo. Richard Morgan dołączył do światowej elity fantastyki naukowej.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Mag
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 03.04.2018

RECENZJE - książki - Upadłe anioły, Takeshi Kovacs Tom 2

4.8/5 ( 31 ocen )
  • 5
    27
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Bookendorfina

ilość recenzji:1526

brak oceny 9-05-2018 06:11

"Różnica między wirtualizacją a życiem jest bardzo prosta. W konstrukcie wiesz, że wszystko jest sterowane przez wszechpotężną maszynę. Rzeczywistość nie oferuje takiej pewności, więc bardzo łatwo jest rozwinąć w sobie błędne wrażenie, że to ty sprawujesz kontrolę."

Pierwszy tom "Modyfikowany węgiel" był ciekawym połączeniem science fiction i kryminału, zaś drugi koncentrował się wokół kosmicznej przygody i sensacji. Nie spodziewałam się, że taka niespodzianka czeka na czytelnika, tym bardziej, że autorowi ponownie udało się ciekawie zapleść intrygę, umiejętnie podsycać napięcie i jednocześnie tworzyć frapujący klimat.

Napisana z rozmachem powieść, w której nie brakuje dobrej ironii, humoru, nagłych zwrotów akcji, podkręcania wyobraźni czytelnika interesująco uwypuklonymi szczegółami, wciągającymi wycieczkami w bardzo odległą przyszłość, gdzie transport międzyplanetarny jest ogólnie dostępny, ludzkość podrasowana zaawansowaną neurochemią, implanty programowe w powszechnym użyciu, zaś ludzkie ładunki elektroniczne przesyłane przez transfery strunowe między planetami. I jeszcze organiczne powłoki, zapewniające cielesną obudowę ludzkiej jaźni, wielokrotnie uśmierconej w drodze ku nieśmiertelności, jakkolwiek osobliwie to brzmi.

Przyznam, że nie chciałabym znaleźć się kiedyś w takiej rzeczywistości, zbyt przytłaczałaby mnie ponurym wymiarem, militarnym przesiąknięciem, brutalną mocą, zatrważającymi czynami, a jednak podczas śledzenia scenariusza zdarzeń świetnie się w niej odnalazłam. Narracja płynnie prowadzi po złożonej fabule, i choć momentami zdarzały się przeskoki, to miały one wkład w budowanie atmosfery. Przyjaźnie przyjęłam też wszelkie wzmianki o śladach marsjańskiej cywilizacji, ruinach, posągach, mauzoleach i statkach. Ogrom niewiadomych i tajemnic wokół marsjańskich artefaktów tylko nakręca spiralę zaciekawienia i domysłów, a przy tym zgrabnie skłania do porównań i interpretowania natury człowieka.

Wszystkie brudne przywary, skłonności do przemocy, zachłanność na władzę, ludzkość przenosi w przyszłość, nawet tak odległą jak dwudziesty szósty wiek. Społeczeństwo wciąż nasycone jest przemocą i zbrodnią, obarczone podziałami klasowymi, rasowymi i religijnymi, bezwzględnym korporacyjnym nastawieniem na zysk, za wszelką cenę stara się eksplorować i kolonizować kosmos, w pogoni za bogactwem, w wyścigu do zwierzchnictwa, we wręcz maniakalnej potrzebie udowodnienia czegoś sobie. Taka wizja pozostawia sporo materiału do modelowania wyobrażeń i fikcyjnych obrazów, co autor atrakcyjnie wykorzystuje i uzupełnia wyrazistymi portretami postaci.

W tej odsłonie serii, Takeshi Kovacs, były porucznik Korpusu Emisariuszy, zostaje najemnikiem w tajnej ekspedycji archeologicznej. Jeśli uda mu się zlokalizować i oznaczyć obiekt o ogromnym znaczeniu, wówczas cały świat stoi przed nim otworem, będzie mógł, choć w części, uwolnić się od niewygodnych wojennych powiązań i wyjątkowo niebezpiecznych relacji. Zagrażają mu nie tylko dawni wrogowie, ale i obecni sprzymierzeńcy. Coraz mocniej oplata go sieć zdrad, kłamstw i pozorów, jak się w niej odnaleźć? Powieść zapewnia długie godziny przyjemnego relaksu.

Hrosskar

ilość recenzji:1

brak oceny 19-04-2018 20:54

Modyfikowany węgiel był bardzo interesującym połączeniem cyberpunku z kryminałem. Natomiast w drugim tomie przygód Takeshiego Kovacsa, autor postanowił zmienić nieco konwencję i w rezultacie dostajemy space operę z bardzo dynamiczną fabułą i wieloma zwrotami akcji.

Razem z Kovacsem, zostajemy wrzuceni w sam środek brutalnej i przedłużającej się wojny domowej, mającej zdławić rewolucję na Sanction IV. Takeshi służy tam jako najemnik, lecz dość szybko korzysta z szansy i wyrusza z tajną ekspedycją, aby zabezpieczyć pewne zjawisko archeologiczne. Jest ono bezcenne i wielkie korporacje nie cofną się przed niczym, żeby je zdobyć. To odkrycie na zawsze zmieni ludzkość... Takeshi dopiero z czasem uświadamia sobie, że wpadł w sam środek korporacyjnych spisków, zdrad i oszustw i będzie musiał wykorzystać wszystkie swoje emisariuszowskie zdolności, aby wyjść cało z tej przygody...

Upadłe anioły są zdecydowanie bardziej dynamiczną książką i pełną zwrotów akcji niż Modyfikowany węgiel. W drugim tomie nieustannie coś się dzieje, bohaterowie jak nie walczą, to przygotowują się do niebezpiecznej akcji i nie mają czasu nawet na chwilę odpoczynku. A kiedy już akcja na chwilę zwalnia, to możemy się spodziewać, że zaraz coś się wydarzy i Kovacs wraz ze swoim zespołem znów znajdą się w niebezpieczeństwie. Pomimo że tak dużo dzieje się w tej książce, to Morgan nie zrezygnował z interesujących rozważań, które bardzo przypadły mi do gustu w Modyfikowanym węglu i umiejętnie wplótł je do fabuły Upadłych aniołów.

W Upadłych aniołach, autor obnaża brutalną prawdę o XXVI wieku. Wojna domowa tak naprawdę jest tylko przykrywką dla rozgrywek wielkich korporacji. Nikogo nie obchodzi, że żołnierze giną tysiącami, ani że jakieś miasto zupełnie zniknęło z powierzchni planety wraz z mieszkańcami. Wynalazek znany z poprzedniej części, czyli stos korowy, na którym zapisana jest cała osobowość, spowodował, że wartość ludzkiego życia nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Wiele stosów korowych zostaje w powłokach na polu bitwy, a te nieliczne, które są odzyskiwane, tworzą wielkie hałdy, przerzucane łopatami i sprzedawane na kilogramy... Morgan pokazuje nowy wymiar moralności w XXVI wieku. Wszystko zostaje sprowadzone do rachunki zysków i strat, a w myśl tej zasady nie wszystkie stosy opłaca się upowłokowiać. Pewne straty są dozwolone, a często nawet konieczne do osiągnięcia zamierzonego celu...

Richard Morgan postanowił przedstawić również nieco szerszy kontekst dotyczący rozwoju ludzkiej cywilizacji we wszechświecie. Do tej pory wiadomo było na ten temat niewiele. Okazuje się, że na Marsie istniała zupełnie inna cywilizacja, długo przez ludzką, która sięgnęła gwiazd i skolonizowała wiele światów. Na podstawie pozostawionych map i sprzętu, ludzkość osiągnęła ogromny skok do przodu, zasiedlając kolejne światy i tworząc nowe technologie. Jednak ludzkość jest jak dziecko, którego rodzice odeszli na chwilę i zostawili swoje "zabawki" na wierzchu. Kopią w ruinach starożytnej cywilizacji, kolekcjonują artefakty, lecz jedynie w niewielkim stopniu domyślają się znaczenia znajdowanych przedmiotów. Nie wiedzą, czy to, co znaleźli to zwykły śmieć, dzieło sztuki, a może śmiercionośna broń... I jedną z takich rzeczy jest obiekt, który ma zabezpieczyć Kovacs wraz z grupą żołnierzy, którego odkrycie na zawsze zmieni ludzkość... Morgan bardzo umiejętnie wykorzystuje ten wątek do snucia bardzo ciekawych i trafnych w przewidywaniach rozważań na temat zachowań ludzkości w przyszłości.

Upadłe anioły to bardzo dobre militarne science fiction, obfitujące w dynamiczną akcję, zwroty akcji i marsjańskie artefakty. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Polecam!