Rzadko sięgam po książki związane z tematyką wschodu, jakoś nie czuję tych klimatów. Tym razem przeczytałam książkę za namową Dunajki, która bardzo ceni książki Pearl S. Buck.
Przeczytałam, nie była zła, ale jakoś wschodnie klimaty i ta grzeczność, ułożenie - to nie moje klimaty.
"Ukryty kwiat" to opowieść o trudnej miłości pomiędzy amerykańskim oficerem, Allenem, a młodziutką Japonką amerykańskiego pochodzenia, Josui.
Dziewczyna mieszka i uczy się w Tokio, jej ojciec jest cenionym lekarzem. Rodzina powróciła do Japonii po latach mieszkania w Ameryce. Mieli do wyboru życie w obozie dla uchodźców lub powrót do Japonii.
Ojciec chce, aby córka poślubiła syna jego znajomego, Kobori, jednak dziewczyna oddała już serce Allenowi.
Biorą buddyjski ślub i oficer wraca do domu, sam. Niestety nie znajduje wsparcia wśród swoich rodziców, a dodatkowo okazuje się, że w stanie Ameryki, gdzie mieszka, zakazane prawem są mieszane małżeństwa.
Kiedy Josui przylatuje do niego, wynajmują mieszkanie, a Allen odwiedza rodziców sam. Dziewczyna nie informuje męża o swojej ciąży, wyprowadza się ze wspólnego mieszkania i znika z jego życia
Pomaga jej Kobori, który jest w Ameryce w podróży służbowej.
Jak poukłada się życie młodziutkiej Josui? Czy wróci do Japonii? Co stanie się z jej dzieckiem?
Warunki życia i reakcje otoczenia weryfikują każdą miłość. Tutaj niestety otoczenie i czas nie okazały się przyjazne dla kochanków. Piękna za to była postawa Koboriego, który okazał dziewczynie przyjaźń i wsparcie, pomimo że zostawiła go na krótko przed ślubem.
Specyficzne warunki życia w Japonii są pokazane na zasadzie kontrastu z życiem w Ameryce. Opowieść jest barwna i ciekawa, ale specyfika wschodu do mnie nie przemawia.... niestety.
Polecam - innym na pewno spodoba się bardziej niż mnie, bo to dobra książka.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2012/05/ukryty-kwiat-pearl-s-buck.html