Akcja powieści rozgrywa się w Syllonie, kilkadziesiąt lat po Rewolucji Światłości, która zrzuciła z piedestału wiarę w Pana Ciemności ? Mor?tyra i narzuciła mieszkańcom wiarę w Pana Światłości. Podobnie jak w czasach Inkwizycji i tutaj nie obyło się bez prześladowań wyznawców innej religii, a najbardziej zagrożeni na utratę życia byli nekromanci. Profesja ta zniknęła z Akademii Magii, a wielu nekromantów straciło życie. Pozostała grupa nadal działała oferując swoje usługi bogatym mieszkańcom oraz przenosząc swoją działalność do podziemia.
Pod opiekę Mistrza nekromancji Rothgara, trafia młody chłopak imieniem Norgal. Młodzieniec przejawia ogromne zdolności w zakazanej profesji oraz wyjątkowe umiejętności telepatyczne. W tajemnicy szkoli się w sztuce władania nieumarłymi, i wiele wskazuje, że jego moc będzie potężniejsza niż jego Mistrza.
Miałam mieszane uczucia względem głównego bohatera. Wychowywany w przekonaniu, że jest kimś wyjątkowym, staje się egocentrykiem nieczułym na cierpienie i ból otaczających go ludzi. Nie próbuje nawet ukryć tego w rozmowach z innymi. Jest samotnikiem i z wielką niechęcią oraz pod przymusem wdaje się w interakcje z rówieśnikami. Towarzystwo ożywionych zmarłych zdecydowanie mu odpowiada. Jest też krnąbrnym uczniem, który nie boi się zadawać niewygodnych pytań. Zyskał trochę w moich oczach, gdy zaczął przejawiać bardziej ludzkie uczucia, ale co wpłynęło na zmianę jego zachowania dowiecie się z kart książki.
Podczas nauki Norgala, autorka wprowadza nas w meandry tajemniczej wiedzy jaką posiadają nekromanci. Razem z uczniem poznajemy kilka sposobów na wskrzeszenie umarłego, władanie energią, sterowanie umarlakami czy powołanie do życia wampira. Wszystko jest przemyślane i zrozumiale wyjaśnione.
W powieści spotkamy się z różnymi rasami oraz magią, w której się specjalizują. Na ulicach Syllonu spotkamy elfy, niziołki, krasnoludy, dylfy, orków oraz wielu mieszańców różnych ras. Prawdziwa parada osobliwości nadająca powieści oryginalny klimat.
Pierwsze 500 stron to swoisty wstęp do wydarzeń, które rozegrają się w dalszej części powieści. Na początku historia rozwija się spokojnie. Autorka wyjaśnia zależności pomiędzy postaciami, opisuje historię królewskiego rodu, którego członkowie mają bardzo podobne rysy, nakreśla spory jakie narosły przez lata panowania obecnego władcy. W drugiej części historia zaczyna pędzić na łeb na szyję, a czytelnik ledwo nadąża za rozwojem akcji. Sensacja goni sensację, skrywane tajemnice wychodzą na jaw, a miasto pogrąża się w szaleństwie i pladze zombie, które dziesiątkują ludność. Narasta poczucie grozy i apokalipsy.
Mimo, że E. Raj bardzo wiele miejsca poświęciła na szczegółowe opisy wyglądu i uczuć postaci oraz miejsc, w których rozgrywa się akcja, to język jakim się posługuje sprawia, że przez karty powieści się płynie. I jak nie przeszkadzało mi to w pierwszej części powieści, to gdy wydarzenia rozwijały się błyskawicznie, takie rozbudowane opisy mnie lekko nużyły, przez co traciłam poczucie grozy, które towarzyszyło bohaterom.
?Uczeń Nekromanty. Tom 1. Plaga? to udany debiut wchodzącej na wydawniczy rynek pisarki. Powieść z mrocznym klimatem, zdradzająca tajemnice tej owianej złą sławą profesji, zachwyci każdego fana dark fantasy oraz apokaliptycznej wizji świata. Mimo dużej objętości, język jakim autorka się posługuje sprawia, że strony uciekają w zaskakującym tempie, a przez powieść się po prostu płynie. W książce występuje duża ilość postaci o podobnych imionach, ale dzięki słowniczkowi znajdującemu się na końcu książki, z łatwością zorientujecie się kto jest kim. Powieść trzyma w napięciu i naprawdę warto poświęcić czas na bardzo rozwinięty wstęp, by przekonać się jak z plagą poradzą sobie nekromanci oraz mieszkańcy Syllonu.
Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję autorce!